Biliński: Rozwinąłem się pod każdym względem


12 marca 2013 Biliński: Rozwinąłem się pod każdym względem

W ostatnim czasie poszerzyła się kolonia polskich piłkarzy w Wilnie. Do klubu, którego trenerem jest Marek Zub, a czołowym strzelcem – Kamil Biliński dołączył ostatnio Jakub Wilk. O Żalgirisie, możliwościach rozwoju i planach na rozpoczynający sezon rozmawialiśmy z Kamilem Bilińskim.


Udostępnij na Udostępnij na

Jak czujesz się na Litwie? Czy to dobry kraj do piłkarskiego rozwoju?

W moim przypadku wyjazd na Litwę był zdecydowanie krokiem w przód w przygodzie z piłką. Przez te pół roku, które spędziłem na Litwie, bardzo się rozwinąłem. Czuję się bardzo dobrze w Żalgirisie i nie żałuję wyjazdu z kraju.

A czy widzisz dla siebie jakąś szansę na to, aby grą w Żalgirisie wypromować się do lepszej ligi?

Kamil Biliński
Kamil Biliński (fot. Zalgiris-vilnius.lt)

Uważam, że tak. Już po poprzednim sezonie pojawiło się kilka zapytań dotyczących mojej osoby ze strony innych klubów. Myślę, że jeśli w tej rundzie pokażę się z dobrej strony, to będę miał szansę na otrzymanie oferty kontraktu z mocniejszego klubu.

Jakie to były propozycje?

Raczej nie propozycje, ale zapytania. Wiemy, jaki jest w tej chwili rynek piłkarski – mało klubów ma pieniądze na kupno zawodników, a za mnie trzeba by było zapłacić. Zainteresowanie było z Polski oraz kilku innych krajów. Teraz nie ma to jednak znaczenia, ponieważ dalej jestem w Wilnie i spędzę tu na pewno najbliższe pół roku.

Wasza polska kolonia powiększyła się w ostatnim czasie o Jakuba Wilka. Jak odnalazł się on w klubie?

Uważam, że Kuba bardzo szybko się zaaklimatyzował i wkomponował w zespół. Już pierwszy mecz o Superpuchar Litwy pokazał, że będzie on dużym wzmocnieniem dla naszego klubu i pomoże nam w walce o zdobycie mistrzowskiego tytułu.

A czy na razie trzyma się tylko z Tobą czy znalazł wspólny język ze wszystkimi kolegami w szatni?

Na początku, krótko po jego przyjściu do klubu, starałem się pomóc mu w niektórych sprawach. Teraz już zespół go przyjął i złapał dobry kontakt ze wszystkimi. Jednak o jego relacje z kolegami z szatni najlepiej zapytać samego Kubę.

W tym tygodniu startuje liga. Celujecie oczywiście w mistrzostwo?

Tak jest, to nasz cel numer jeden na ten sezon. W poprzednim zabrakło nam zaledwie jednego punktu, więc teraz musimy zrobić wszystko, aby mistrzem Litwy został Żalgiris Wilno. Jednak oprócz wygrania ligi mierzymy też w krajowy puchar oraz chcemy jak najlepiej wystartować w rozgrywkach Ligi Europy.

Uważasz, że Wasz klub wzmocnił się czy osłabił w stosunku do zeszłego sezonu?

Na pewno szkoda, że odeszli od nas Elliot i Nagumanov, którzy w zeszłym sezonie w dużej mierze stanowili o sile naszego zespołu. Działacze klubu wzmocnili jednak też drużynę o kilku naprawdę dobrych zawodników i w tej chwili na każdą pozycję mamy po dwóch piłkarzy. Jednak jak to będzie w rzeczywistości, pokaże liga.

Czy nie przeszkadza Ci system rozgrywek na Litwie wiosnajesień?

Zupełnie mi to nie przeszkadza. Nic to dla mnie nie zmienia i praktycznie niczym się nie różni. Wiadomo, że europejskie puchary są dopiero na przełomie lipca i sierpnia, ale będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i pokusić się o jakąś niespodziankę.

Jak układa Wam się współpraca z trenerem Zubem? Nie czujecie się faworyzowani ze względu na narodowość?

Trener Marek Zub pokazał, że jest dobrym fachowcem i odpowiednią osobą na stanowisku trenera w naszym klubie. Po jego przyjściu drużyna zaczęła się prezentować znacznie lepiej, oby tak było dalej. A co do faworyzowania, nic z tych rzeczy. Każdy z nas pracuje dla siebie i na swoją przyszłość.

Śledzisz rozgrywki polskiej ekstraklasy? Komu kibicujesz?

Oczywiście, na bieżąco, oglądam praktycznie wszystkie spotkania. Trzymam kciuki za Śląsk Wrocław, ponieważ mam tam najwięcej znajomych i jest to mój macierzysty klub.

A nie czujesz do Śląska żalu, że nie dano Ci tam szansy?

Trochę żal czuję, gdyż jestem wychowankiem tego klubu i po powrocie z Płocka sądziłem, że otrzymam szansę pokazania się we Wrocławiu. Jednak życie cały czas idzie do przodu, a ja nie oglądam się za siebie. Teraz liczy się tylko i wyłącznie moja przyszłość.

Zostałeś przecież najlepszym zawodnikiem i królem strzelców Młodej Ekstraklasy. Dlaczego nie dano Ci wtedy szansy?

Nie wiem. Widocznie w klubie były wówczas inne priorytety. Wtedy nie było jeszcze takiego parcia na młodych zawodników, jakie jest teraz. Szkoda, bo być może grałbym teraz w klubie mistrza Polski.

Uważasz, że gdyby Śląsk dał Ci szansę Twoja kariera mogłaby się inaczej, lepiej potoczyć?

Może tak, może nie. Od tamtego czasu minęło już pięć lat, a w tej chwili jestem dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem. Widocznie tak miało być. Nie ma co gdybać, moja kariera potoczyła się tak, jak się potoczyła. W tej chwili jestem zawodnikiem Żalgirisu Wilno i staram się koncentrować na jak najlepszych występach w tym klubie.

Jak określiłbyś poziom piłki nożnej na Litwie?

Wiadomo, że sportem numer jeden na Litwie jest koszykówka i to w nią pompowane są największe pieniądze. Mimo to piłka nożna cały czas się rozwija i idzie do przodu. Poziom jest całkiem dobry, kilka litewskich drużyn spokojnie poradziłoby sobie w polskiej ekstraklasie.

Czy nie uważasz jednak w takim razie wyjazdu na Litwę za krok w tył?

Tak jak zaznaczyłem wcześniej, uważam, że dla mnie jest to krok do przodu. Tutaj jako piłkarz rozwinąłem się pod każdym względem.

Na jakiego zawodnika z ligi litewskiej warto Twoim zdaniem zwrócić uwagę?

Trudno mi powiedzieć, gdyż dużo pozmieniało się w kadrach wszystkich zespołów w międzysezonowej przerwie. Gdybym miał kogoś wyróżnić, to w zeszłym sezonie wrażenie na mnie zrobił Rafael Ledesma z Suduvy Marijampole.

Okazał się on jednak za słaby na Jagiellonię Białystok…

To była decyzja trenera Tomasza Hajty. Widocznie nie pasował do jego koncepcji zespołu.

Sezon rozpoczynacie meczem z Atlantasem Kłajpeda. To chyba rywal do spokojnego pokonania?

Na pewno tak, chociaż wczoraj wygrali oni swój mecz z Suduvą Mariampol. Łatwo nie będzie, gdyż Atlantas wzmocnił się przed sezonem i w obecnych rozgrywkach celować będzie w coś więcej niż utrzymanie.

Do rozstrzygnięcia meczu superpucharowego z Ekranasem potrzebna była dogrywka. To zapowiada chyba kolejny sezon emocjonującej walki o mistrzostwo? Jest to teraz mocniejszy czy słabszy zespół niż w zeszłym sezonie?

Ekranas na pewno tanio skóry nie odda. Przez pryzmat jednego spotkania trudno jednak oceniać drużynę. Kilku podstawowych zawodników od niej odeszło, ale też wzmocniła swój skład kilkoma ciekawymi nazwiskami. Pierwsze mecze pokażą, na co tak naprawdę ją stać.

Gdybyś miał zmienić klub, zdecydowałbyś się na inny zagraniczny zespół czy też powrót do ekstraklasy?

Wszystko zależałoby od tego, skąd otrzymaliśmy satysfakcjonującą zarówno mnie, jak i klub ofertę.

A jaki jest Twój wymarzony kierunek na przyszłość?

Nie mam żadnej wymarzonej ligi. Przede wszystkim, aby ktoś na poważnie się mną zainteresował, muszę grać najlepiej, jak potrafię.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze