Biało-czerwoni lepsi od Norwegii


9 lutego 2011 Biało-czerwoni lepsi od Norwegii

Polska wygrała z Norwegią 1:0. Bramkę dającą zwycięstwo naszej reprezentacji zdobył w 19. minucie spotkania Robert Lewandowski. Druga połowa nie wyglądała jednak w wykonaniu naszej reprezentacji zbyt dobrze.


Udostępnij na Udostępnij na

Robert Lewandowski znów mógł cieszyć się ze zdobycia bramki
Robert Lewandowski znów mógł cieszyć się ze zdobycia bramki (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Osiem minut po rozpoczęciu spotkania Polacy pierwszy raz znaleźli się z piłką pod bramką rywala. Dariusz Dudka dobrze ograł obrońcę po lewej stronie boiska, dośrodkował w pole karne, nie było tam jednak żadnego z polskich reprezentantów i futbolówkę bez problemu złapał Jon Knudsen. Kilkadziesiąt sekund później po drugiej stronie boiska Morten Gamst Pedersen dobrze zagrał do Johna Carewa, ale uderzenie głową norweskiego napastnika było niecelne. Pod koniec pierwszego kwadransa gry pod bramką Polaków zrobiło się bardzo groźnie. Z piłką minął się Wojciech Szczęsny, lecz naprawił swój błąd, kapitalnie broniąc uderzenie Kjekila Waehlera. W 19. minucie tego pojedynku nasza reprezentacja wyszła na prowadzenie. Kilkadziesiąt metrów przed bramką rywali piłkę otrzymał Robert Lewandowski i zdecydował się na strzał z dystansu. Knudsen nie zdołał obronić mocnego uderzenia w prawy róg bramki, dzięki czemu napastnik Borussii Dortmund mógł cieszyć się ze zdobycia swojego dziesiątego gola w reprezentacji.

Kilka minut po utracie bramki Norwegowie próbowali odpowiedzieć uderzeniem Alexandra Tetteya. Strzał ten był jednak bardzo niecelny, a futbolówka przeleciała wysoko nad bramką Szczęsnego. Piłkarze ze Skandynawii nie rezygnowali z kolejnych prób doprowadzenia do wyrównania. Erik Huseklepp dobrze przejął futbolówkę, w polu karnym łatwo ograł Kamila Glika, po czym przewrócił się na murawę. Arbiter nie dopatrzył się w tej sytuacji żadnego przewinienia i nakazał kontynuację gry. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu meczu Norwegowie byli blisko zdobycia wyrównującego gola. John Arne Riise wrzucił piłkę w pole karne naszego zespołu, a po sporym zamieszaniu przed szansą na zdobycie gola stanął Brede Hangeland, ale nie trafił w światło bramki. Po chwili z rzutu wolnego w mur strzelił jeszcze Pedersen, a arbiter zakończył pierwszą część spotkania, po której Polska prowadziła z Norwegią 1:0.

Wojciech Szczęsny zachował czyste konto
Wojciech Szczęsny zachował czyste konto (fot. skysports.com)

Dziesięć minut po wznowieniu gry pierwszą dobrą akcję w drugiej połowie przeprowadzili Norwegowie, którzy na murawę wyszli z dwoma zmianami w składzie. Z dystansu uderzył John Arne Riise, ale jego strzał bez problemu złapał dobrze ustawiony Wojciech Szczęsny. Pod koniec pierwszego kwadransa gry drugiej połowy nasi rywale mieli rzut rożny. Po jego krótkim rozegraniu na kolejne uderzenie zdecydował się Riise. Ten strzał był lepszy od poprzedniego, ale do utraty bramki nie dopuścił Szczęsny, który popisał się znakomitą interwencją. Chwilę później na dokonanie pierwszej zmiany zdecydował się Franciszek Smuda. Niewidocznego Ireneusza Jelenia zastąpił Kamil Grosicki. Podopieczni Egila Olsena mieli wyraźną przewagę w drugiej części spotkania. Na próbę zdobycia wyrównującego gola zdecydował się także Hangeland, ale uderzył nieczysto i strzał ten został zablokowany przez polskich obrońców.

Napór Skandynawów trwał w najlepsze, a Polakom ciężko było się oprzeć dobrze zorganizowanym rywalom. Trener naszej reprezentacji dokonał więc kolejnej roszady, a w 79. minucie meczu zamiast Ludovica Obraniaka na murawie pojawił się Roger Guerreiro. Niestety nie przyniosło to zbyt wielkiej zmiany w obrazie meczu. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry szansę występu dostał także Grzegorz Krychowiak, który zmienił Rafała Murawskiego. Na boisku był jednak zbyt krótko, aby pokazać pełnię swoich umiejętności. Już w doliczonym czasie gry na boisko wszedł także Janusz Gol, który zastąpił Adama Matuszczyka. Norwegowie nie zdołali już doprowadzić do wyrównania. „Biało-czerwoni” również nie zagrozili rywalowi, ale pojedynek zakończył się jednobramkowym zwycięstwem naszej reprezentacji. O ile pierwsza połowa nie wyglądała w wykonaniu naszych piłkarzy najgorzej, to w drugiej zupełnie nie potrafili zagrozić rywalom. Norwegowie nie umieli jednak tego wykorzystać. Zwycięstwo cieszy, ale na najlepsze zespoły Europy taka gra nie wystarczy.

Komentarze
~Raath' (gość) - 14 lat temu

Extra bramka Lewego! W drugiej połowie pewnie
dorzuci jeszcze conajmniej jedną(ale ze dwie też
mile widziane)
Brawo S-Kadra!

~Raath' (gość) - 14 lat temu

Czyli w tym roku tylko wygrywamy :D Jak tak dalej
pójdzie, to finały na Euro mogą nam nawet nieźle
wyjść. Może nawet wyjdziemy z grupy?!? :)
Ale by było extra!!!

darkos (gość) - 14 lat temu

1polowa godna gry na euro,2polowa mizeria i powrot do
najgorszych czasow leo.

~MasteroftheMasters (gość) - 14 lat temu

Strzelając jedną bramkę na mecz nie dojdziemy zbyt
daleko na EURO...

darkos (gość) - 14 lat temu

zgadza sie na 1 golu nie mozna poprzestawac,duzo
pracy czeka w ofensywie te druzyne,brakuje
klasycznego rozgrywajacego moze Peszko by sie
przydal.

czester (gość) - 14 lat temu

darkos
peszko nie jest rozgrywającym tylko klasycznym
skrzydłowym.. Rozgrywającym jest Garguła,
Iwański, Roger no ale nie wiem jak u nich z formą
;) Ważne ze wygralismy :) Pozdrawiam :)

Najnowsze