Czwartą kolejkę portugalskiej Ligi Sagres zamknął pojedynek Sportingu Lizbona z Pacos de Ferreira. Jedyną niespodzianką w tym meczu był fakt, że pierwsza, a zarazem ostatnia bramka, padła w samej końcówce pojedynku.
Na Jose Alvalade został rozegrany ostatni mecz czwartej kolejki ligi portugalskiej. Sporting Lizbona podejmował Pacos de Ferreira. Faworytami do zwycięstwa byli oczywiście gospodarze, którzy w poprzedniej kolejce pokonali 2:0 Academicę. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 81. minucie najlepszy strzelec drużyny – Liedson. Napastnik reprezentacji Portugalii umieścił piłkę w siatce po fantastycznym uderzeniu głową.
Kibice gospodarzy długo czekali na trafienie swoich ulubieńców. Przez całe spotkanie Sporting dominował, ale optyczna przewaga została udokumentowana golem dopiero dziewięć minut przed końcem meczu. Drużyna ze stolicy rozpoczęła ten sezon nienajlepiej, remisując w pierwszej kolejce z Nacionalem i przegrywając w drugiej ze Sportingiem Braga, obecnym liderem Ligi Sagres. Ferreira zainaugurowała sezon bardzo udanie. Pacos zremisowali w pierwszej kolejce z FC Porto na Estadio do Mata Real, potem przyszedł remis z Academicą i niespodziewany podział punktów w meczu z Vitorią Guimaraes. Na Jose Alvalade Pacos był blisko czwartego remisu z rzędu, ale Sporting do końca dążył do zdobycia zwycięskiej bramki i osiągnął cel. Warto również odnotować, że mecz był bardzo ostry. Sędzia Bruno Paixao karał zawodników obu drużyn aż dwunastoma kartkami, w tym dwiema czerwonymi. Z boiska wyrzuconych zostało dwóch piłkarzy gości: Baiano i Fabio Pacheco.