Szkoleniowiec londyńskiej Chelsea, Rafa Benitez, wypowiedział się na temat najbliższego ligowego spotkania z Liverpoolem, które odbędzie na Anfield Road. Hiszpan nie może się doczekać tego pojedynku, choć przyznaje, że jest skupiony przede wszystkim na zdobyciu trzech punktów.
W środku tygodnia „The Blues” odrobili zaległości w Premier League. We wczorajszym meczu na Craven Cottage Chelsea pokonała Fulham 3:0 po pięknym golu Davida Luiza i dwóch trafieniach Johna Terry’ego. Teraz czterokrotni mistrzowie Anglii wybiorą się w podróż do czerwonej części Liverpoolu, aby tam powalczyć o trzy oczka, które są potrzebne do utrzymania się w czołowej czwórce tabeli.
– W Liverpoolu mieszka w tej chwili moja rodzina. Ja też mieszkałem w tym mieście przez sześć lat i mam bardzo dobre wspomnienia. Nie będę ukrywał, że jestem zachwycony z powodu najbliższego spotkania ze starymi przyjaciółmi – mówi Rafa.
– Głównym celem dla mnie jest utrzymanie się w pierwszej trójce i zwycięstwo nad Liverpoolem. Życzę mojemu byłemu klubowi wszystkiego, co najlepsze. Jeśli jego graczom udałoby się wygrać wszystkie mecze do końca sezonu, to mogłoby być dla nich fantastyczne osiągnięcie. Jednak jako profesjonalista mam pewność, że zarówno Liverpool, jak i my będziemy chcieli wygrać.
Ciekawe, czy Benitez przeżyje :D
Jeżeli Chelsea wygra to Rafa zostanie obrzucony
pomidorami i korkami ;p