Skończył się piękny sen Jorge Jesusa i jego podopiecznych. W spotkaniu na szczycie dotychczasowy lider z Lizbony musiał uznać wyższość gospodarzy. Dzięki temu zwycięstwu Sporting Braga został liderem rozgrywek Bwin ligi.
Po zeszłotygodniowej wygranej „Orłów” wszyscy z dużą niecierpliwością oczekiwali spotkania na Estádio Municipal de Braga. Ta konfrontacja miała wykazać, że drużyna przyjezdna jest zdecydowanym faworytem rozgrywek. Jednak podopieczni Domingosa Paciênci już w tym sezonie pokonali inną wielka firmę, FC Porto, dlatego nie można było lekceważyć drużyny gospodarzy. Jak pokazał przebieg spotkania, drużyna gospodarzy potrafi radzić sobie z „Wielka Trójką”.
7. minuta: Od początku spotkania zawodnicy w czerwonych koszulkach mieli przewagę nad piłkarzami z Lizbony. Na prawej flance, tuż koło pola karnego, rzut wolny uzyskali gospodarze. Do piłki podszedł Hugo Viana i przepięknym strzałem w samo okienko bramki Quima otworzył wynik spotkania.
Po stracie bramki piłkarze Jorge Jesusa lekko się przebudzili i zaczęli coraz częściej przeprowadzać akcje ofensywne. W 26. minucie bramkę zdobył Luisao, jednak sędzia dopatrzył się faulu na jednym z obrońców gospodarzy i bramki nie uznał. Ta decyzja zdenerwowała piłkarzy przyjezdnych, którzy byli przekonani, że gol został strzelony prawidłowo.
Do końca pierwszej połowy obydwie drużyny coraz finezyjniej konstruowały ataki, lecz żadna z szarż nie zakończyła się zdobyciem wyrównania bądź powiększenia przewagi bramkowej. Gdy zabrzmiał gwizdek oznaczający koniec pierwszej połowy, piłkarze gospodarzy i goście wdali się w bójkę, w która włączyli się również piłkarze rezerwowi. Najbardziej aktywnymi uczestnikami zajścia byli Oscar Cardozo i Andre Leone, którzy zostali ukarani czerwonymi kartkami.
Druga połowa rozpoczęła się od falowych ataków piłkarzy w czarnych strojach, jednak gospodarze mądrze bronili się wyprowadzając co rusz groźne ataki. Widać było coraz większą nerwowość w wykonaniu dotychczasowych liderów Bwin Ligi, którzy razili niedokładnością podań oraz bardzo agresywną walką w odbiorze piłki. Niestety ta determinacja nie przełożyła się na poprawę wyniku spotkania.
77. minuta: Szybka akcja gospodarzy. dobre zagranie w środku pola i w bardzo dobrej sytuacji Paulo Cesar podwyższył wynik spotkania. Kibice gospodarzy wiedzieli już, że zwycięstwo ich ulubieńców jest już pewne.
Do końca spotkania wynik już się nie zmienił. Benfica przegrała swój pierwszy mecz w lidze. Martwi nie tyle wynik, ile postawa piłkarzy z Lizbony, którzy nie pokazali nic ze swojego finezyjnego i skutecznego futbolu.