Bayern w finale Audi Cup


Bayern Monachium zremisował z drużyną AC Milan 1:1 w meczu o finał Audi Cup. Dla Włochów bramkę strzelił Ibrahimović, a dla gospodarzy turnieju Kroos. O wszystkim zadecydowały rzuty karne, które lepiej wykonywali podopieczni Heynckesa.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz od pierwszych minut mógł się podobać. Bayern odważnie ruszył do ataków przed własną publicznością, ale próby zarówno Lahma, jak i Gomeza zostały zablokowane. Ofensywna gra gospodarzy sprawiła, że z tyłu zostało trochę wolnego miejsca, co wykorzystali Włosi. Ibrahimović dostał świetną piłkę na wolne pole i bez problemów pokonał Neuera. Od 4. minuty Milan prowadził 1:0. Strata gola sprawiła, że Bayern z jeszcze większą ochotą ruszył pod bramkę rywala. Aktywny był Gomez, który przeprowadził ładną akcję ze Schweinsteingerem, ale strzał pomocnika reprezentacji Niemiec sparował Abiatti. Około 10. minuty świetną okazję miał Cassano, ale tym razem Neuer nie dał się pokonać. Warto wspomnieć o dobrej postawie Lahma, który często brał udział w akcjach ofensywnych. Po jednym z takich wejść i faulu na defensorze arbiter odgwizdał rzut wolny na 18. metrze. Do piłki podszedł Kroos i minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Biorąc przykład z Lahma, w 22. minucie ładnie prawą stroną podłączył się Rafinha, który zakończył swoją akcję bardzo groźnym, choć niecelnym strzałem. Chwilę później indywidualną akcją popisał się Gomez. Napastnik ograł Nestę i Taiwo, ale w dogodnej sytuacji uderzył wysoko w trybuny.

Bayern sprawiał znacznie lepsze wrażenie od rywala, to Niemcy prowadzili grę, a Milan nastawiony był na kontrataki. W 34. minucie mieliśmy remis 1:1. Świetnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Kroos, jeden z wyróżniających się dziś piłkarzy. Futbolówka wpadła tuż przy słupku, a Abiatti nie miał większych szans. Słabo prezentował się Cassano, który notował sporo strat. W 38. minucie nieźle z dystansu kropnął Robben, ale Abiatti sparował strzał na rzut rożny. Chwilę później golkiper mistrza Włoch ponownie interweniował, tym razem po uderzeniu Kroosa. Pod koniec pierwszej odsłony po raz kolejny dał o sobie znać Rafinha i po raz kolejny swój zespół uratował doświadczony Włoch. Gdy wydawało się, że nic się już nie zmieni, w doliczonym czasie gry źle podawał do tyłu Boateng, tak że o mały włos piłkę przejąłby Mueller, ale znów świetnie spisał się Abiatti. Do przerwy było 1:1.

Tuż po wznowieniu gry do interwencji Abiattiego zmusił Kroos. O uderzenie z dystansu pokusił się także Lahm, piłka leciała po długim rogu, ale bramkarz Milanu nie miał zamiaru skapitulować po raz drugi. Obie drużyny miały po kilka rzutów rożnych, ale nic z tego nie wynikło. Tymczasem na boisku pojawiło się sporo nowych twarzy. Niestety, nie wpłynęło to na tempo spotkania, które znacznie spadło w porównaniu do pierwszej połowy. W 74. minucie żółtą kartkę otrzymał Thiago Silva. Chwilę później dwie sytuacje miał David Alaba, ale żadna z nich nie miała bramkowego finału. Szansę miał także Gomez, ale tym razem zabrakło precyzji. Na kilka minut przed końcem świetnie z dystansu przymierzył Gustavo, Abiatti patrzył na piłkę jak zaczarowany, lecz ta minimalnie minęła lewy słupek jego bramki. Na placu gry zobaczyliśmy kolejnych nowych piłkarzy, ale nie zmienili oni już wyniku spotkania i pan Peter Sippel zarządził konkurs „jedenastek”.

Jako pierwszy do futbolówki podszedł 19-letni Alaba, który pewnie pokonał Abiattiego. Po drugiej stronie strzelał Robinho, który uderzył na tyle precyzyjnie, że Neuer, mimo rzutu w dobrą stronę, nie miał szans na obronę. Kolejnym strzelcem był Gomez, który jak na napastnika przystało, trafił do siatki. Na 2:2 wyrównał Oddo, ale równie spokojnie następną „jedenastkę” wykorzystał Mueller. Później przyszła kolej na Thiago Silvę, który również nie miał problemów z pokonaniem Neuera. Pojedynek z Abiattim wygrał także Kroos. Pierwszym pechowcem, który nie trafił, okazał się Paloschi. Do następnej piłki podszedł Schweinsteinger. Pomocnik Bayernu pewnie strzelił i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. W finale monachijczycy zmierzą się z Barceloną, która także po karnych pokonała S.C. Internacional.

Komentarze
~Marcin77 (gość) - 14 lat temu

Ehh ci bawarzy z Bayernu...8/ To już wolałem,aby
Milan wygrał ten mecz!

~Diego (gość) - 14 lat temu

Chyba tylko razem real lubimy, ja skacze z radości
że te gnidy przegrały. Chociaż nienawidze tych
prosiaków to byłem za nimi i cieszę się że
czerwone gów.na zostały odesłane z kwitkiem do
domu. Inter per sempre.

fapfap (gość) - 14 lat temu

diego wejś w końcu wydoroślej.... trzeba mieć
szacunek do innych

Najnowsze