Bartosz Salamon sprawił, że odetchnęliśmy z ulgą. Powinien na stałe zamienić Bednarka?


Bartosz Salamon po wejściu na boisku przeciwko reprezentacji Walii doskonale radził sobie z ofensywą przeciwnika

28 marca 2024 Bartosz Salamon sprawił, że odetchnęliśmy z ulgą. Powinien na stałe zamienić Bednarka?
Marcin Karczewski / PressFocus

Bohaterem wtorkowego wieczoru okrzyknięty został Wojciech Szczęsny. Dzięki wybronieniu „jedenastki” strzelanej przez Daniela Jamesa wywalczyliśmy sobie awans na mistrzostwa Europy 2024. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie świetna gra w defensywie podczas dogrywki i w końcowej fazie meczu. Bartosz Salamon zrobił ogromną robotę.


Udostępnij na Udostępnij na

Gdy Janek Bednarek opuszczał murawę, wielu Polakom kamień spadł z serca. Polski defensor grał bardzo niepewnie w defensywie, nie nadążał za rywalami wybiegającymi z kontrą. Zaliczył też parę interwencji, ale nie oszukujmy się, to jest piłkarz, który od dłuższego czasu nie cieszy się zbyt dobrą opinią w reprezentacji, a przecież nic nie dzieje się bez przyczyny.

Obrońca Southampton rozegrał mecz w towarzystwie Jakuba Kiwiora oraz Pawła Dawidowicza, którzy niejednokrotnie musieli ratować bramkę Szczęsnego po niezbyt przemyślanych wybiciach kolegi. W 79. minucie Bednarka zamienił Salamon, który przeciwko Walii rozegrał swój najlepszy mecz w reprezentacyjnej karierze.

Moore momentalnie znalazł się w jego kieszeni. Zdecydowane interwencje, powstrzymywanie Walijczyków jeszcze przed wejściem w pole karne, wchodzenie w siłowe pojedynki. Salamon wykonał mnóstwo pracy, by zachować czyste konto. Był zawsze tam, gdzie akurat go potrzebowano. Blokował strzały, przygotował cudowny spektakl defensywnej gry.

Bartosz Salamon jak Glik i Pazdan w swoim najlepszym czasie

To świetny materiał na lidera defensywy. Predyspozycje przywódcze są, a po czasach, w których władzę w defensywie dzierżył Glik, potrzeba kogoś z podobnym boiskowym charakterem. Dodatkowo umiejętność wyłączenia z gry silnych fizycznie piłkarzy, nawet biorąc pod uwagę to zmęczenie – rzecz bezcenna.

Od czasu Euro 2016 i Michała Pazdana wyłączającego z gry Cristiano Ronaldo bardzo trudno znaleźć w naszej reprezentacji środkowego obrońcę, który tak doskonale radziłby sobie z topowymi piłkarzami. Wciąż mam na uwadze, że Moore topowym graczem nie jest, ale ten, kto obserwował grę Salamona chociażby w dogrywce, ten bardzo możliwe, że zauważy, iż defensor Lecha wykazuje podobne predyspozycje co właśnie Pazdan podczas swojego kapitalnego turnieju sprzed ośmiu lat.

W grupie zagramy z Francuzami, Holendrami i Austriakami. Dawno na wielkim turnieju nie mieliśmy tak trudnej grupy. Każda z tych reprezentacji dysponuje świetną ofensywą. Francuzi to Mbappe, Giroud czy Thuram. Holandia to Depay, De Jong, Gakpo czy Malen. Austria? Laimer, Wimmer czy Gregoritsch.

Do neutralizowania takich nazwisk właśnie potrzebny będzie nam ktoś taki jak Salamon wczoraj. Zdecydowany, zaangażowany, z chłodnym podejściem do gry i pewną nogą. Może nie gra w Anglii, ale rok temu błyszczał na europejskich boiskach w Lidze Konferencji Europy. Niesamowite jest też to, że ten człowiek przez pół roku nie grał w profesjonalną piłkę. Wrócił, mija parę miesięcy i rozgrywa mecz życia w narodowych barwach. Świetne fizyczne przygotowanie i psychika ze stali.

Kręta droga Bartosza Salamona

Bartosz Salamon zadebiutował w 2013 roku za kadencji Waldemara Fornalika przeciwko reprezentacji San Marino. Podczas eliminacji do mistrzostw świata w 2014 roku był powoływany regularnie. Wtedy jeszcze mógł cieszyć się łatką młodego talentu, wielkiej nadziei polskiego futbolu. Do reprezentacji wrócił trzy lata później, ale grał tylko podczas sparingów. Utrzymanie pozycji w kadrze trochę go przerastało, ale swoją postawą przeciwko Walii udowodnił, że można na niego liczyć. I patrząc na to, jak wyglądała nasza defensywa podczas ostatnich miesięcy – sprawił nam ogromny, piękny prezent.

Pomimo że Bednarek jest piłkarzem młodszym, dysponuje on znacznie większym doświadczeniem reprezentacyjnym. Przyzwyczailiśmy się do jego obecności w wyjściowych jedenastkach. Czy to aby na pewno jest piłkarz, który powinien grać obok Dawidowicza i Kiwiora?

To kwestia wzbudzająca kontrowersje. Z jednej strony, Bednarek ma ewidentny kłopot z operowaniem piłką we własnym polu karnym, a to naprawdę duży problem, gdy mówimy o środkowym obrońcy. Z drugiej, można powiedzie, że Salamon otrzymał czas przeciwko zmęczonym już Walijczykom i nie miał aż tak trudnego zadania.

Za Bednarkiem przemawia całokształt kariery, występy w reprezentacji, cieszył się uznaniem wszystkich poprzednich selekcjonerów. Bartek Salamon jest z kolei urodzonym liderem, ważnym elementem Lecha Poznań, gdy ten zdobywał mistrzostwo Polski czy podbijał Ligę Konferencji Europy. Według portalu Transfermarkt wart jest tylko 400 tysięcy euro, ale jego praca na boisku, szczególnie w meczu z Walią, była bezcenna.

Bartosz Salamon czy Jan Bednarek?

Zamiana Bednarka na Salamona miałaby więc pewne logiczne podstawy. Nie ma co jednak całkowicie rezygnować ze stopera Southampton, to wciąż piłkarz wartościowy, z którego możemy mieć pożytek. Jeżeli trener Probierz sprawi, że Bednarek będzie grał pewniej, że będzie znajdował się zawsze tam, gdzie jest zagrożenie, to trzeba będzie nagrodzić ten sukces owacjami na stojąco. Może to opinia niepopularna, ale z Bednarka może być jeszcze użytek. Na Euro dobrze dysponowany Salamon będzie niezwykle istotnym punktem – udowodnił to podczas spotkania z Walijczykami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze