Trener Bartłomiej Bobla zaczął pracę w Krakowie dokładnie 6 października 2022, a Hutnik pod jego wodzą rozegrał 39 spotkań, z czego wygrał 14. Szkoleniowiec notuje ze swoim zespołem średnią 1,38 punktu na mecz i choć wielu chciałoby, aby „Duma Nowej Huty” grała zdecydowanie lepiej, to wcale nie jest tak źle – zwłaszcza w obecnym sezonie, gdy kadra zespołu jest wąska i młoda.
Bartlomiej Bobla większą część swojej kariery trenerskiej spędził jako asystent w Niecieczy. Pracował również w GKS-ie Katowice oraz Zagłębiu Sosnowiec, by w końcu w październiku 2022 roku rozpocząć samodzielny etap jako głównodowodzący 2-ligowego zespołu z Suchych Stawów. Na swoim obecnym stanowisku spędził już ponad 400 dni, a prowadzony przez niego Hutnik Kraków zajmuje 11. miejsce w tabeli. Jednak strata punktowa jest stosunkowo mała i w HKS-ie mogą jeszcze myśleć o awansie.
Scrolluj dalej, to tylko trener Bobla wypatrujący kolejnego zdecydowanego zwycięstwa Hutników 💙 pic.twitter.com/gtGR1VhSXo
— Hutnik Kraków (@KSHutnikKrakow) September 8, 2023
Mentalny problem i młoda kadra
„Biało-błękitno-niebiescy” w trwającym sezonie ligowym grają w kratkę, często gubiąc punkty. Pisaliśmy nie tak dawno o tym, że Hutnik potrafił walczyć, strzelać i prowadzić grę, nawet z teoretycznie lepszymi od siebie, ale często po upływie 60 minut tracił werwę i finalnie przegrywał spotkania. Pojawiały się głosy, że zespół może być źle przygotowany, że brakuje siły i że to wina trenera Bobli, ale takim oskarżeniom zaprzeczają zawodnicy, twierdząc, że do ligi przygotowani są znakomicie.
Co zatem stawało się problem nie do przeskoczenia, przez który HKS przegrywał spotkania, prowadząc w nich nawet 3:0? Piłkarze z Ptaszyckiego w rozmowach mówią, że… mentalność. Drużyna jest młoda, niekiedy brakuje doświadczenia i zbyt łatwo spoczywa na laurach, Bobla nie ma także zbyt wielu jakościowych zmienników, takich będących w stanie realnie wpływać na losy meczów – w większości bazuje na bardzo młodych piłkarzach.
Hutnik Kraków, a właściwie kadra, liczy 27 piłkarzy, których średnia wieku wynosi 21,8 roku. Znajdziemy na Suchych Stawach graczy starszych, jak 36-letni Świątek, 33-letni Budziński, 31-letni Rakels czy 25-letni Zawadzki, jednak w większości trzon stanowią dużo młodsi zawodnicy, w tym często 16- i 17-latkowie. Trener Bartłomiej Bobla nie może zatem liczyć na duże pole rotacji, a to przekłada się na chimeryczną postawę drużyny. Wiadomo przecież, wszem i wobec, że aby liczyć na futbolowe sukcesy, trzeba odpowiednio budować i bilansować ekipę, a jak na razie tego w Nowej Hucie nie udało się do końca osiągnąć.
Jak gra Hutnik Bartłomieja Bobli?
Pierwszym spotkaniem Bartłomieja Bobli w roli szkoleniowca Hutnika było starcie z Pogonią Siedlce w ramach 14. kolejki 2. ligi w sezonie 2022/2023, padł wtedy bezbramkowy remis. W ubiegłorocznych rozgrywkach prowadził zespół w 21 meczach, z których wygrywał siedem razy, pięć razy HKS poniósł porażkę, a dziewięciokrotnie remisował. Ostatecznie gracze z Nowej Huty zajęli 12. miejsce w tabeli, gromadząc na swoim koncie 40 punktów.
Jak trener układa zespół na boisku? Ulubionymi formacjami, jakie stosuje, są 1-4-4-2 oraz 1-4-3-3 i wychodzące od nich modyfikacje. Bobla lubi grać ofensywnie i niektóre mecze jego drużyny mogą się podobać, widać w nich, że w hutniczej ekipie drzemie potencjał. Zwłaszcza ten ofensywny, choć wydaje się, że czasami nie do końca wykorzystywany. Niekiedy ekipa z Suchych Stawów miewa problemy ze skutecznością, co w dalszej konsekwencji prowadzi do gubienia punktów – tym bardziej że defensywie z Ptaszyckiego zdarzało się popełniać karygodne błędy.
Mocną stroną drużyny są szybkie ataki, Hutnik gra dobrze w fazie przejścia z defensywy do ofensywy i dzięki temu potrafi rozmontować linie obronne rywali. Zawadzki, Lelek, Wróbel, Rakels, Budziński czy Kieliś to gracze potrafiący dawać dużo z przodu, tacy o bardzo dobrych umiejętnościach indywidualnych (Kieliś z Olimpią Grudziądz zagrał jako prawy obrońca), ale i tym zawodnikom zdarzają się momenty przestojów.
Po odejściu Wengera i zawieszeniu Kubowicza defensywę tworzą Marcinkowski, Głogowski, Hoyo-Kowalski oraz przesunięty do tyłu wspominany Patryk Kieliś (choć na tę pozycje klub musi poszukać wzmocnienia jak najszybciej).
Czy Hutnik robi progres?
Podsumowując aktualne dokonania Bartłomieja Bobli, można rzec, że w zespole coś drga i zmierza ku lepszemu. Mając w pamięci degrengoladę ostatnich, złych lat, widać, że zespół dojrzewa piłkarsko, a trener szuka dla niego najlepszych rozwiązań i schematów – choć na to potrzeba czasu i kilku porządnych wzmocnień, tak, by obecna kadra, mająca spory potencjał i młodzieńczą fantazję, wsparta została odrobiną dodatkowego doświadczenia.
Czy klub zrobił postęp? Myślę, że delikatny progres – tak. Maciej Szcześniewski, Ligowiec.org
Coach zdobywa z Hutnikiem średnio 1,38 punktu na mecz (spośród ostatnich pięciu trenerów lepiej punktował tylko Leszek Janiczak), wygrał 14 meczów, a jego team zdobywa 1,15 gola na spotkanie, tracąc przy tym 1,1. Nie są to jakieś powalające na kolana liczby, ale trzeba przy tym wszystkim pamiętać, że HKS dopiero powstaje z kolan, a nowy inwestor nie rzuci wszystkiego i nie wesprze klubu od razu kilkumilionową kwotą – potrzeba spokoju i pracy, zwłaszcza tej mentalnej. Najmniej w tym wszystkim wskazane jest podejmowanie szybkich i nieprzemyślanych ruchów.
– Bobla to dobry analityk, potrafił zneutralizować atuty rywala, potrafi przygotować zespół, ale ma deficyty, jeśli chodzi o zarządzanie szatnią i meczem, czego najlepszym dowodem były te dwie słynne ostatnie porażki. Czy klub zrobił postęp? Myślę, że delikatny progres – tak. Hutnik pod wodzą Bobli punktował solidnie, grał solidnie (przekrojowo patrząc), ale brakuje doświadczenia, które przyjdzie z czasem (to przecież jego pierwsza samodzielna praca) – podsumowuje dla nas Maciej Szcześniewski, znany komentator i redaktor Ligowiec.org.