Kapitan i jedna z największych gwiazd Aston Villi, Gareth Barry, ogłosił, że zostanie w tym klubie na następny sezon tylko, jeśli na zakończenie rozgrywek zajmie on miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów.
Anglik był bliski opuszczenia klubu z Birmingham już w letnim okienku transferowym, lecz długie negocjacje władz z Liverpoolem spełzły na niczym. Podobno oferta „The Reds” była zbyt skromna, więc piłkarz, chcąc nie chcąc, pozostał w szeregach „The Villans”. Za kilka miesięcy transfer gracza do silniejszej ekipy znów będzie możliwy. Barry decyzję o odejściu uzależnia od końcowej pozycji zespołu w lidze:
– Chcę, by Aston Villa w przyszłym sezonie występowała w Champions League, to oczywiste. Oczywistym dla mnie jest również fakt, że za każdym razem, gdy nakładam na siebie jej trykot, gram na sto procent swoich możliwości. Świetnie jest być zawodnikiem wyłącznie jednej drużyny przez tyle lat i mieć doskonałe relacje z jej fanami. Jednak dla mnie ważniejszą sprawą jest gra na najwyższym poziomie – zakończył.
Jak na razie podopieczni Martina O’Neilla świetnie spisują się w Premiership, okupując czwartą lokatę. Co prawda wczoraj przegrali mecz o trzecie miejsce z londyńską Chelsea, ale mimo to mają dużą przewagę nad piątym Arsenalem, a to dobrze wróży im na przyszłość. Ponadto wciąż mają szansę na wywalczenie Pucharu UEFA, aczkolwiek by awansować dalej, muszą zwyciężyć w trudnym, wyjazdowym spotkaniu przeciwko CSKA Moskwa.
