Arsenal – Barcelona. „Kanonierzy” raz jeszcze spróbują zaczarować rzeczywistość
23 lutego 2016
SONY DSC
Na przestrzeni ostatniej dekady los już po raz czwarty skojarzył obie drużyny. Wszystkie trzy rywalizacje wygrywali Katalończycy. Lata mijają, a przy każdej kolejnej potyczce obu klubów wydaje się, że Barcelona jest na jeszcze bardziej kosmicznym poziomie. Nie inaczej jest i tym razem. Czy w roku, w którym Arsenal jest najbliżej tytułu mistrza Anglii od lat, Arsene Wenger znajdzie skuteczny sposób na powstrzymanie niesamowitego tercetu MSN? Częściową odpowiedź na to pytanie poznamy we wtorkowy wieczór na Emirates Stadium.
Ekipa francuskiego szkoleniowca miała duże problemy z awansem do fazy pucharowej Champions League. W meczu o wejście do 1/8 finału piłkarze ze stolicy Anglii pokazali klasę, pokonując na wyjeździe Olympiakos 3:0. Od meczu rozegranego 9 grudnia zeszłego roku Arsenal utrzymuje dobrą dyspozycję, zaliczając jednak po drodze kilka wpadek, jak zresztą podczas całego sezonu.
Tak oto kilka dni po pokonaniu w dobrym stylu Manchesteru City przyszła sromotna porażka 0:4 z Southamptonem. W kolejnych siedmiu ligowych spotkaniach londyńczycy trzy razy zwyciężali, w takiej samej liczbie meczów dzielili się punktami oraz zanotowali domową porażkę 0:1 z Chelsea. Wydaje się, że jedną z kluczowych rzeczy, jaka wpływa na wyniki osiągane przez Arsenal, jest jakość współpracy na boisku pomiędzy Mesutem Oezilem i Olivierem Giroudem.
W ostatnim ligowym starciu przeciwko Leicester City, które miało ważne znaczenie dla losów walki o tytuł mistrzowski, w barwach „The Gunners” błysnęli zmiennicy. Po trafieniach rezerwowych Theo Walcotta oraz wracającego po dziewięciomiesięcznej przerwie (spowodowaną kontuzją) Danny’ego Welbecka Arsenal wygrał z „Lisami” 2:1. Losy tego spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach:
https://www.youtube.com/watch?v=jCeBabfOIBo
W ostatnią sobotę zawodnicy z Emirates podejmowali na własnym stadionie w ramach FA Cup zespół Hull. Arsene Wenger wystawił na to spotkanie częściowo rezerwowy skład, wprowadzając jednak na końcowe fragmenty swoich kluczowych graczy: Girouda, Sancheza i Oxlade’a-Chamberlaina. Zmiany nie poskutkowały i Arsenal jedynie bezbramkowo zremisował z zespołem Dusana Kuciaka.
Formacje
Bramkarze:
Transfermarkt.pl
Pozycja Petra Cecha w Arsenalu jest niepodważalna. Zasadność transferu czeskiego golkipera można było podawać w wątpliwość jedynie przy okazji inaugurującego sezon meczu z West Ham United, kiedy to były bramkarz Chelsea zawinił przy obu bramkach. Następnie udowadniał on cały czas swoją niemałą przydatność dla drużyny. David Ospina, co prawda, dostał szansę gry w ostatnim spotkaniu z Hull w Pucharze Anglii, ale na grę we wtorkowy wieczór z pewnością nie ma co liczyć.
Obrońcy:
Transfermarkt.pl
Solidna, pewna oraz przede wszystkim ustabilizowana – tak w skrócie można ocenić defensywę Arsenalu. 23 stracone bramki przez londyńczyków w obecnej kampanii Premier League czyni ich drugą najlepszą defensywą w lidze. Do skonsolidowanej obrony trzeba dorzucić fakt efektywnych działań na skrzydłach bocznych obrońców, zwłaszcza Nacho Monreala. To właśnie od Hiszpana, patrząc od lewej strony na ustawienie „Kanonierów”, rozpoczyna się linia defensywy. W środku Per Mertesacker oraz Laurent Koscielny, a na prawym boku Hector Bellerin. Tak wygląda defensywa Arsene’a Wengera w tym sezonie i trudno uwierzyć, aby coś miało się w tej kwestii zmienić w pojedynku z Barceloną.
Pomocnicy:
Transfermarkt.pl
Arsene Wenger już od dłuższego czasu drugą linię musi zestawiać bez kontuzjowanych Jacka Wilshere’a oraz Santiego Cazorli. Hiszpan do momentu urazu kolana był podstawowym graczem układanki francuskiego szkoleniowca jako defensywny pomocnik. Z powodzeniem na tej pozycji zastępuje go Aaron Ramsey, który w rywalizacji przeciwko Katalończykom z pewnością będzie jednym z dwóch zawodników grających tuż przed obrońcami Arsenalu. Obok niego najprawdopodobniej zagra także wracający po kontuzji kolana oraz wciąż dochodzący do wysokiej formy, Francis Coquelin.
Jeśli chodzi o pomocników ofensywnych, to miejsce w środku jest z góry zarezerwowane dla znajdującego się w tym sezonie w wybornej formie, Mesuta Oezila. Dość powiedzieć, że Niemiec w obecnych rozgrywkach ligowych ma na koncie fantastyczną liczbę 17 asyst. Po jego bokach najczęściej występują z pozytywnym skutkiem, Alexis Sanchez i Alex Oxlade-Chamberlain. To właśnie ta dwójka powinna, aczkolwiek nie musi, wybiec w podstawowym składzie Arsenalu. Nie wiadomo bowiem, czy 66-letni menedżer „Kanonierów” nie zdecyduje się na, bądź co bądź, ryzykowne wystawienie Danny’ego Welbecka.
Napastnicy:
Transfermarkt.pl
Przy ustawieniu linii ataku rozwiązanie może być tylko jedno. To oczywiście Olivier Giroud, który w tym sezonie zdobył 18 bramek we wszystkich rozgrywkach. Francuz potrafi stworzyć zagrożenie w każdej sytuacji podbramkowej, a już szczególnie, kiedy dochodzi do strzału głową. Pomimo błysku, jaki zanotował po wejściu na boisko w meczu z Leicester Theo Walcott, trudno oczekiwać, aby niebędący w najwyższej formie w obecnych rozgrywkach Anglik został desygnowany do pierwszej jedenastki Arsene’a Wengera na pojedynek z hiszpańskim gigantem.
Okiem eksperta:
O szanse Arsenalu w dwumeczu z Barceloną zapytaliśmy dziennikarza Sport.pl oraz analityka firmy Instat, Michała Zachodnego:
Michał Zachodny (fot. Twitter.com)
Arsenal w tym sezonie nie przypomina tej drużyny, która przed trzema laty okupowała pozycję lidera Premier League przez ponad 100 dni. Gra falami, czego dowodzi fakt porażki z Chelsea, remisów z Southampton czy Liverpoolem. To nie są dobre prognostyki przed rywalizacją z Barceloną. W swoim składzie londyńczycy posiadają świetnych wykonawców, którzy jednak w ostatnim czasie nie prezentują się na miarę swoich możliwości.
Po zawodnikach z Emirates Stadium w dwumeczu z ekipą z Katalonii przede wszystkim oczekuję tego, iż pokażą oni coś trwałego. Mam tutaj na myśli ich dojrzałą grę, jaką prezentowali w poprzednich latach, pomimo przegrywania rywalizacji na podobnym etapie Champions League, na którym znajdują się w tym momencie. Coś, co pozwoli ich dobrze zapamiętać po potyczkach z Barceloną.
Co do składu na wtorkowe spotkanie sądzę, że Wenger postawi przede wszystkim na szybkich skrzydłowych. Mesut Oezil zapewne bardziej będzie operował piłką z tyłu, Ramsey zrezygnuje z odważnego podłączania się do akcji ofensywnych, do czego przyzwyczaił nas w meczach angielskiej ekstraklasy. Absolutnie koniecznym graczem w wyjściowej jedenastce musi być Alexis Sanchez, który posiada instynkt ofensywny i potrafi stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Co do ostatniego ofensywnego pomocnika sądzę, że francuski menedżer postawi na Oxlade’a Chamberlaina. Anglik jest lepszym zawodnikiem w defensywie aniżeli Danny Welbeck. Poza tym, były napastnik Manchesteru United nie jest jeszcze w pełni w rytmie meczowym po długiej kontuzji.
Wydaje mi się, że w tej chwili nikt nie da „Kanonierom” większej niż 25-procentowej szansy na triumf w dwumeczu. Moja osobista opinia jest podobna. Jakościowej różnicy pomiędzy obiema drużynami nie można nie zauważyć. Obecnie na świecie nie istnieje taki zespół, który może nawiązać równorzędną walkę w 180-minutowej potyczce z Barceloną. Katalończycy sprawią niemałe problemy londyńczykom już w pierwszym starciu na Emirates Stadium, gdzie może rozstrzygnąć się rywalizacja.
Przewidywana jedenastka:
Barcelona
Forma w ostatnim czasie
Barca pewnie zmierza po tytuł i ma już osiem punktów przewagi nad Atletico i dziewięć nad Realem Madryt, a także awansowała do finału Copa del Rey. Pomijając pucharowy mecz z Valencią, w którym Luis Enrique desygnował do gry drugi garnitur, Blaugrana wygrała 13 ostatnich spotkań. Nie w każdym meczu bije rywala 5:0, ale seryjnie zdobywa trzy punkty, co w tym momencie jest najważniejsze. Wszyscy jednak pamiętają wygrany mecz z Celtą, w którym do 70. minuty gra nie powalała, ale gdy Messi i spółka wrzucili wyższy bieg, zmiażdżyli przyjezdnych z Vigo. Niektórzy uważają, że było to jedno z najlepszych 20 minut futbolu w XXI wieku.
Na pewno spotkania z udziałem ekipy Luisa Enrique obfitują w bramki, i co ciekawe, strzela je też drużyna przeciwna. W ostatnich czterech meczach przeciwnik zdobywał przynajmniej jedną bramkę, dlatego spotkanie z Arsenalem, który zaatakować potrafi, zapowiada się fascynująco.
W ostatniej kolejce „Duma Katalonii” podejmowała Las Palmas. Na papierze mecz był czystą formalnością, jednak w praktyce okazał się bardzo wymagający. Drużyna z Gran Canarii często atakowała i do ostatniej minuty nie było wiadomo, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie:
https://www.youtube.com/watch?v=0A4eFKd9zj0
Formacje
Bramkarze:
Transfermarkt.pl
Bardzo silnie obsadzona formacja. Podstawowym bramkarzem jest Claudio Bravo, który w lidze stracił tylko 20 bramek, jednak w Lidze Mistrzów, to Marc Andre Ter Stegen stoi między słupkami bramki „Dumy Katalonii”. Obojętnie kto by nie zagrał o poziom bronienia i gry nogami, „cules” nie będą musieli się martwić.
Obrońcy:
Transfermarkt.pl
Obecnie najsłabsza formacja. Strata czterech bramek w ostatnich meczach to w dużej mierze ich wina. Obrońcy nie byli już tak pewni, jednak skórę swoim kolegom ratował Claudio Bravo. Podczas meczu z „Kanonierami” nie będzie miejsca na proste błędy, i jeśli martwimy się o grę Mertesackera przeciwko trójce MSN, to musimy się też martwić o grę obrony Barcy przeciwko Mesutowi Oezilowi. Luis Enrique do Londynu nie zabrał Douglasa i Bartry, co odbiło się szerokim echem wśród zawodników, gdyż nikt nie wiedział, skąd decyzja o pozostawieniu Hiszpana w Barcelonie. Trzon defensywy z pewnością będą tworzyć Gerrard Pique i Javier Mascherano, boki zaś Dani Alves i Jordi Alba.
Pomocnicy:
Transfermarkt.pl
Prawdziwe bogactwo wyboru. Pięciu znakomitych zawodników, którzy są w bardzo dobrej formie, daje duży komfort Luisowi Enrique. Wydaje się, że pewniakiem jest Sergio Busquets, który odpoczywał w ostatnim spotkaniu z Las Palmas. Do Londynu nie polecieli Arda Turan z powodu zawieszenia, a także Rafinha, który leczy kontuzję. Obok wspomnianego Busquetsa najprawdopodobniej zagrają Iniesta i Rakitić, a Sergi Roberto rozpocznie mecz na ławce rezerwowych.
Napastnicy:
Transfermarkt.pl
Tutaj chyba nie potrzebny jest dłuższy komentarz, wystarczy napisać: MSN. Niesamowity tercet, który niedawno dał popis w meczu przeciwko Celcie, rozumie się bez słów. Może w meczu z Arsenalem nie wykonają karnego w taki sam sposób, ale zagwarantują nam sporo sytuacji podbramkowych. Ani Munir, ani Sadro nie mają większych szans na występ w tym spotkaniu, i spędzą cały mecz na ławce rezerwowych.
O to, czy Barcelona będzie miała problemy z pokonaniem Arsenalu zapytaliśmy Dominika Piechotę, redaktora naczelnego „Ole! Magazynu”:
Dominik Piechota (fot. Twitter)
Ostatnio defensywa „Blaugrany” pozwalała na wiele, mimo że rywale na papierze nie wyglądali na mocnych. Wydaje mi się, że najwięcej krzywdy można zrobić Barcelonie na prawej stronie obrony, czyli tam, gdzie gra Dani Alves. Poważnie zacząłem się zastanawiać, czy lepszym ruchem ze strony Luisa Enrique nie byłoby wystawienie Aleixa Vidala, ale dobrze wiemy, że doświadczenie Brazylijczyka w europejskich pucharach jest znacznie większe. Chociażby w ostatnim meczu ligowym z Las Palmas Willian José w łatwy sposób przestawił Alvesa, bez skrupułów poczynali sobie też Jonathan Viera i Momo, bo Dani potrafi się rozluźnić. Fakt, że ma na stronie Alexisa Sancheza wcale mu nie pomaga. To ich rywalizacja powinna wywołać najwięcej iskier. Środek obrony też musi być szczególnie czujny, bo prostopadłe podania i zmysł Mesuta Özila potrafią zrobić krzywdę każdej defensywie świata.
Barca będzie mogła skupić się bardziej na Lidze Mistrzów, wiedząc że w Hiszpanii mają bezpieczna przewagę. Daje im pewien komfort psychiczny i większą wygodę z rotacjami, ale nie wiem, czy to jakakolwiek przewaga. Wręcz przeciwnie, kiedy rywale cały czas oglądają twoje plecy, zaczynasz się rozluźniać. Barcelona radzi sobie lepiej, kiedy czuje oddech przeciwnika i ma ograniczony margines błędu. W lidze mogą im się zdarzyć mecze na pół gwizdku, ale Liga Mistrzów to już inny ciężar, więc koncentracja i zaangażowanie będą na właściwym poziomie.
Na pewno Barcelona będzie chciała rozstrzygnąć wszystko już w pierwszym meczu, ale z Arsenalem to nie takie proste. Nawet wysokie zwycięstwo nie sprawi, że do rewanżu będzie można podejść na mniejszych obrotach. Bez wątpienia Barcelona będzie dążyła do wypracowania sobie przewagi, bezpiecznego wyniku i spokoju psychicznego przed rewanżem. Jeśli nie będą podchodzić do meczu u siebie w roli wyraźnego faworyta, będę zdziwiony. Więcej zależy od ich zaangażowania niż postawy Arsenalu.
Przewidywana jedenastka:
Historia spotkań
Oba zespoły w rozgrywkach Champions League rywalizowały ze sobą czterokrotnie, trzy razy w dwumeczu. W sezonie 1999/2000 w I fazie grupowej na Camp Nou padł remis 1:1, a na Wembley Barcelona zwyciężyła 4:2. W 2010 roku w 1/8 finału zespół z Katalonii wygrał 6:1 w dwumeczu, a rok w później w ćwierćfinale 4:3. Łącznie bilans starć między dwoma klubami wynosi: cztery zwycięstwa Barcelony, jedna wygrana Arsenalu oraz dwa remisy.
Na siedem rozegranych spotkań obu drużyn w ramach Ligi Mistrzów składa się, także odbyty niemal dziesięć lat temu, finał tych rozgrywek wygrany również przez Katalończyków:
Łączna wartość wyjściowego składu
Arsenal: 269 000 000 €
Barcelona: 551 000 000 €
(źr: Transfermarkt.pl)
Typ iGola
Awans Barcelony. Obecnie nie ma lepszego zespołu niż Blaugrana. Siła rażenia jest tak duża, że bardziej prawdopodobny jest worek z bramkami niż awans Arsenalu. Wszystko powinno rozstrzygnąć się w pierwszym meczu, a trio MSN powinno błyszczeć jak przez cały sezon. „Kanonierzy” nie mają argumentów, by pokonać ekipę Luisa Enrique, która pewnie zmierza ku obronie Ligi Mistrzów.
Przyjrzeliśmy się dokładnie jak przez ostatni rok radzili sobie Polacy za granicą - były świętowania tytułów mistrzoswskich, ale i sporo spadków do niższych lig
Robert Lewandowski odpoczywa, ale inni walczą o swoje miejsce. Matty Cash wrócił do kadry po długiej przerwie i strzelił gola z Mołdawią. Czy to sygnał, że może ponownie wkomponować się w plany Michała Probierza?