Piłkarz Valencii zwraca uwagę na to, że ostatni tydzień w wykonaniu całego zespołu był znakomity. Najpierw udało się awansować do finału Pucharu Króla kosztem Barcelony, a później ograć Real Madryt na jego terenie
Arizmendi zresztą ma swój duży udział w tym sukcesie, gdyż jego bramka w 88 minucie przesądziła o losach spotkania na Santiago Bernabeu. Dodatkowo David Villa zagrał znakomite spotkanie i można już chyba powoli mówić, że Valencia wraca na właściwe tory.
Zespół z Estadio Mestalla był ostatnio pod dużą presją wyniku, szczególnie w rozgrywkach pucharowych w Hiszpanii. Przez ligę bowiem podopiecznym Ronalda Koemana trudno będzie awansować do europejskich pucharów. W Copa del Rey są już o krok od tego celu.