Do końca ligowego sezonu na angielskich boiskach pozostało jeszcze 11 meczów. Sytuacja w tabeli powoli nabiera końcowych kształtów, a tytuł mistrza wydaje się już przesądzony. Tymczasem odwracamy tabelę, a tam Queens Park Rangers na czele. Podopieczni Harry’ego Redknappa są obecnie najgorszą ekipą w Premier League i wszystko wskazuje na to, że to właśnie oni jako pierwsi pożegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową. W tej chwili zawodnicy „The Hoops” potrzebują aż ośmiu punktów, które dałyby im miejsce w magicznej siedemnastce.
Przed rozpoczęciem sezonu malezyjski biznesmen, Tony Fernandes, zdecydował się na zakup kilkunastu nowych zawodników. Byli to m.in.: Esteban Granero, Park Ji-Sung czy chociażby Stephane Mbia. Wszyscy uważali, że QPR zakończy sezon 2012/2013 w pierwszej dziesiątce, jednak z meczu na mecz drużyna prowadzona – do listopada poprzedniego roku – przez Marka Hughesa notowała porażkę za porażką. Tony Fernandes najwidoczniej chciał wziąć przykład z londyńskiej Chelsea, która potrafiła zdobyć Ligę Mistrzów dzięki umiejętnościom swoich doświadczonych piłkarzy. Tak też miało być i w tym przypadku, lecz ekipa z Loftus Road cały czas nie potrafi wrzucić na kolejny, wyższy bieg. W styczniowym okienku transferowym doszło do dalszych przetasowań w składzie. Loic Remy oraz Christopher Samba wzmocnili ekipę Harry’ego Redknappa, a kwota, którą zapłacił za nią ostatni w ligowej tabeli klub, wyniosła blisko 25 milionów funtów. Jednak to również nie przyniosło „The Hoops” oczekiwanych rezultatów.
W czym tkwi zatem główny problem? Pierwszym istotnym faktem, który od razu rzuca się w oczy, jest duża liczba potrzebnych bądź niepotrzebnych transferów. Skoro kilkunastu zawodników gra ze sobą pierwszy raz, to jak ma być dobrze? Piłkarze potrzebują zgrania, zrozumienia i wspólnej taktyki. W swoich poprzednich zespołach każdy zawodnik miał na boisku wyznaczone inne zadania, dziś w QPR musi ogarnąć inną politykę gry oraz od podstaw uczyć się nowej wizji futbolu menedżera. Zbyt duża liczba transferów na pewno nie jest odpowiednim elementem w drużynie, która walczy o utrzymanie w Premier League. Wydaje się, że jedynym bardzo dobrym transferem Tony’ego Fernandesa był zakup byłego golkipera Interu Mediolan – Julio Cesara.
Harry Redknapp musi teraz odpowiedzieć sobie na jedno kluczowe pytanie. Co dla jego drużyny będzie lepsze? Spadek do Championship czy utrzymanie w Premier League? Przez rok gry w niższej lidze piłkarze „The Hoops” mogliby się nauczyć bardzo dużo. Gra z teoretycznie słabszymi drużynami pozwoliłaby angielskiemu menedżerowi na próbę różnych rozwiązań taktycznych po to, aby za rok – już w Premiership – walczyć o miejsce w środkowej części tabeli. Zawodnicy bez większej presji mogliby kształcić swoje zgranie oraz porozumienie na boisku. Jednak czy takie gwiazdy jak Julio Cesar czy Adel Taarabt nie zdecydowałyby się na opuszczenie klubu z Loftus Road? Wtedy pojawiłby się kolejny problem.
Jeśli piłkarzom Queens Park Rangers udałoby się utrzymywać w Premier League, motywacja na pewno by wzrosła. Jestem jednak w 100 procentach przekonany, że właściciel londyńskiego klubu zdecydowałby się na kolejne transfery i sytuacja z tego sezonu by się powtórzyła. W 28. kolejce ligi angielskiej „The Hoops” zmierzą się z Southamptonem, który również walczy o utrzymanie w tegorocznych rozgrywkach ligowych. Jeśli Harry Redknapp wraz ze swoją drużyną pragnie zachować miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej, musi to spotkanie po prostu wygrać.
Obserwuj autora tekstu na Twitterze: @JakubSosnicki
Moim zdaniem mają szansę mimo wszystko mają
Harrego i kilku znakomitych graczy!
Nie mają szans grają bardzo słabo
Grają tak sobie ,ale na pewno lepiej niż Reading,
Aston Villa czy też Wigan...
Nie jest to Manchester ,ale grają nie najgorzej...
Według Mnie Najsłabszym Klubem Barclays Premier
League Jest Aston Villa Birmingham,Która Ma Równie
Słaby Scouting Przegrała Konkretnie 8-0 Z Chelsea
FC A The Blues Akurat Wtedy Tracili Formę Z
Początku Sezonu Więc Gdyby Wtedy Grali Z Chelsea FC
Zapewne Byłby Dwucyfrowy Wynik Już W Sezonie
2010/11 Była Bardzo Słaba Gdy Na St James Park
Została Praktycznie Zdeklasowana 6-0 Zagrała Jak
Zespół Z Ligi Okręgowej A Andy Carroll Pokazał
Swe Spore Umiejętności I Zapewne Gdyby Pozostał
Dalej By Strzelał Dla Srok I Może By Był
Najlepszym Strzelcem A Jego Wartość Byłaby Jeszcze
Bardziej Lukratywna No Ale Liverpool FC Zaoferował
Naprawdę Sporo Lecz Andy Carroll Niestety Się
Niezaaklimatyzował Strzelając Tylko 2 Gole The
Citizens W Następnym Sezonie Grał Trochę Lepiej
Ale Nie Tak Jak W Newcastle United Które Z Początku
Sezonu 2011/12 Było W Czołówce Tabeli i
Niepokonane Do Meczu Z Manchesterem City Na Końcu
Sezonu Sroki Były Na 5 Miejscu Pokonując Na Sports
Direct Arena Manchester United&(Grzegorz Gorgoń Nie
Myjący Zębów Nawet Najtańszą Pastą i Srający W
Wychodku) 3-0 i Remisując 1-1,Wygrywając 2-0 Z
Chelsea FC Na Stanford Bridge Po Genialnym Występie
Papissa Demby Cisse,Wygrywając Z Liverpoolem FC
2-0,Natomiast Aston Villa Birmingham Ledwo Co
Utrzymała Się W Lidze A Tym Razem Na Sports Direct
Arena Przegrała Tylko 2-1 Co Skomentowałem Na
Internetowej Stronie Barclays Premier League Jako
Duży Sukces Aston Villi Więc Jeśli Spadnie W Tym
Sezonie Do Championship To Wcale Nie Będzie To
Dziwne.
@!!!
No właśnie, grają tam znani piłkarze, których
Harry dopiero zaczyna składać w drużynę.