Nicolas Anelka został wyrzucony z reprezentacji Francji przebywającej w RPA za obrażenie trenera Raymonda Domenecha. Napastnik jednak twierdzi, że słów, które pojawiły się w doniesieniach prasowych, nie wypowiedział.
– Przyznaję, że moja rozmowa z trenerem była pełna emocji. Jednak odbyła się ona w obecności partnerów z drużyny i sztabu trenerskiego. Szczegóły tej rozmowy nie powinny wyjść poza granice pomieszczenia, w którym się odbyła. Słowa, które pojawiły się w prasie, nie padły z moich ust. Przyjmuję decyzję o wydaleniu mnie z drużyny, a chłopakom chciałbym życzyć powodzenia – powiedział Anelka.
Napastnik Chelsea miał według mediów wulgarnie określić selekcjonera kadry „Trójkolorowych” podczas pierwszej połowy meczu z Meksykiem. Na drugą piłkarz już nie wyszedł.