Nie milkną echa dobrej postawy Bena Fostera w meczu finałowym Pucharu Ligi Angielskiej. Bramkarz Manchesteru United ma teraz swoje pięć minut, które zamierza wykorzystać do przedstawienia planów na najbliższą przyszłość.
Rywalizujący z Tomaszem Kuszczakiem o bycie zmiennikiem Edwina Van Der Sarr’a Foster twierdzi, że już niebawem to on będzie numerem jeden. I to zarówno w Manchesterze United, jak i w reprezentacji Anglii.
25-latek już od kilku sezonów uchodzi za wielki talent. Media i fachowcy widzą w nim nawet najlepiej rokującego bramkarza reprezentacji. Sam Foster zdaje się te słowa potwierdzać, buńczucznie zapowiadając swoją dominację już w następnym sezonie.
Mimo wszystko piłkarz był nieco zaskoczony ostatnim powołaniem do reprezentacji „Synów Albionu”, jednak uważa, że to tylko przyspieszy jego ambitne plany. Przede wszystkim pozwoli bardziej uwierzyć we własne możliwości, co z kolei pomoże w „wygryzieniu” Van Der Sarr’a.