W 18. kolejce Premier Ligi CSKA Moskwa poległ na wyjeździe z Lokomotiwem 1:2. Bramkę na wagę trzech punktów w doliczonym czasie gry strzelił Dmitrij Syczow. Z porażką nie może pogodzić się kapitan „Wojskowych”, Igor Akinfiejew, twierdzący, iż przegrana jego zespołu była dziełem pomyłek sędziów.

– Jedyne, co czuję, to pustka. W pierwszej połowie istotnie zagraliśmy źle. Ale w drugiej było wyraźnie lepiej i mieliśmy widoczną przewagę. Odrobiliśmy straty i powinniśmy byli strzelić jeszcze przynajmniej jednego gola. Niestety przegraliśmy. Każdy wbijany nam gol jest uznawany. Każdy przypadek upadku w naszym polu karnym kończy się jedenastką. Pewnie jest jakiś tego powód. Czy Rubinowi zaliczono takiego gola? W naszych meczach przymyka się oczy na spalone, a potem komisja sędziowska przy rozpatrzeniu błędów arbitrów przewagą jednego głosu uznaje ich decyzje za słuszne. Nie wiem, jak można z tym walczyć – żali się Akinfiejew.