Wszystko wskazuje na to, że Ever Banega nie wróci już w tym sezonie na boisko. Argentyńczyk złamał kostkę i będzie musiał pauzować być może nawet jeszcze na początku przyszłej edycji rozgrywek.
Dawno nie było w Hiszpanii tak dziwnej kontuzji jak ta, która przydarzyła się pomocnikowi Valencii. Banega często narzeka na różne problemy zdrowotne. Ostatnio również nie był w pełni sił – trenował indywidualnie i nie pojechał z drużyną na mecz z Barceloną. Właśnie po jednej sesji treningowej doszło do nieszczęśliwego wypadku. Argentyńczyk, wracając do domu z miasteczka sportowego „Los Ches”, postanowił zatrzymać się na stacji benzynowej. Wyszedł z samochodu, ale zapomniał zaciągnąć hamulca ręcznego. Auto zaczęło się toczyć i przejechało po stopie Banegi. Nieszczęśnik został karetką odwieziony do walenckiego szpitala. Jutro w godzinach południowych planowana jest operacja. Przeprowadzić ją mają Enrique Gastaldi i Vicente Vila, dwaj światowej sławy specjaliści od tego typu zabiegów. Towarzyszyć im będzie oczywiście klubowy lekarz, Jorge Candel.
Pierwsze prognozy nie napawają optymizmem. Argentyńczyk złamał kostkę i poważnie uszkodził staw skokowy. W takich wypadkach minimalny czas rehabilitacji to pół roku. Przypomnijmy, że po podobnym, chociaż mniej rozległym urazie Brazylijczyk Filipe Luis do pełni sił wracał przez osiem miesięcy. Miejmy nadzieję, że po wykurowaniu się Ever przesiądzie się z wielkiego SUV-u do smarta albo po prostu zacznie przychodzić na treningi pieszo.
Ciekawe co z samochodem ;) odjechał do domu???
Widocznie był to bardzo nie równy teren ;)