Były zawodnik FC Barcelona, Eric Abidal, przyznał, że jego dobry kolega z zespołu, Dani Alves, był gotowy oddać mu fragment swojej wątroby, gdy dowiedział się, że ten ma z nią problem. Francuz zdradził też, że nowy trener Bayernu Monachium, Pep Guardiola, chciał go ściągnąć do swojego zespołu.
Ponad dwa lata temu piłkarskim światem wstrząsnęła wiadomość, że Eric Abidal ma nowotwór wątroby. Francuz nie tylko wyleczył się z tej poważnej choroby, ale jeszcze wrócił do wyczynowego uprawiania sportu. Niedawno zawodnik opowiedział, że gdy jego przyjaciel z zespołu, Dani Alves, dowiedział się o jego problemach, natychmiast zapowiedział, że jest gotów zostać dawcą organu. Eric nie zgodził się, ale będzie do końca życia wdzięczny za to Brazylijczykowi. Teraz, po odejściu Abidala z Barcelony, 30-letni obrońca gra w klubie z numerem 22., który należał właśnie do reprezentanta Francji. Jest to znak wierności przyjacielowi.
Kapitan AS Monaco potwierdził również, że Josep Guardiola miał zamiar ściągnąć go do Bayernu Monachium, jednak władze „Bawarczyków” nie chciały ryzykować kontraktu w związku z jego niepewnym zdrowiem.
– Dyrektorzy i personel medyczny Bayernu nie chcieli podjąć ryzyka i w pełni to rozumiem – przyznał Francuz.