8 faktów do zapamiętania po 7. kolejce ekstraklasy


30 sierpnia 2015 8 faktów do zapamiętania po 7. kolejce ekstraklasy

Za nami ostatnia przed reprezentacyjną przerwą kolejka naszej ukochanej ligi. O tym, co istotnego wydarzyło się w 7. kolejce ekstraklasy, dowiecie się z tego oto podsumowania!


Udostępnij na Udostępnij na

Remis, który wywołał sztorm

Polska - Niemcy, Eliminacje Euro 2016, 11.10.2014
Mili daleko do formy z kadry… (fot. Grzegorz Rutkowski)

Inauguracja kolejki miała miejsce w Bielsku-Białej, gdzie Podbeskidzie podejmowało Lechię Gdańsk. Już sam podział punktów wywołał we włodarzach klubu z Pomorza zdenerwowanie, styl gry tym bardziej przyczynił się do odważnych kroków. Krasić i Peszko – nowe twarze w Gdańsku to konsekwencja tego, że w piątek nawet Sebastian Mila kopał się po czole, a Adu Kwame potrafił mijać czterech rywali w jednej akcji. Co najciekawsze, żaden z trenerów nie stracił po meczu swojej pracy. Cisza przed burzą?

Świat się wali, Brożek strzela

Stawiajcie na remis, pewne info! Przed meczem właśnie podział punktów uważany był za najbardziej prawdopodobny. Co więcej, już w sobotę można się było spodziewać zwolnienia Kazimierza Moskala z funkcji trenera Wisły. Całą zabawę zepsuł jednak Paweł Brożek, który oddał strzał(!) zakończony bramką(!!), do tego zrobił to dwukrotnie(!!!). Tym samym napastnik „Białej Gwiazdy” zdobył swoją 119. i 120. bramkę w naszej lidze. Gratulujemy, kibice Wisły proszą o więcej!

Jak na lidera przystało…

…Piast Gliwice bez problemu pokonał coraz słabszego Górnika Łęczna. Start tego drugiego był więcej niż obiecujący, teraz znów zaczął się marsz w… dół tabeli. Podopieczni Latala przeżywają z kolei już drugi miesiąc miodowy, o czym dobitnie świadczą rozmiary zwycięstwa. Tym razem gole strzelali Polacy (dwa z trzech), co jest nowością w tym sezonie w Gliwicach. Sześć punktów przewagi Piasta nad wiceliderem przed przerwą na reprezentację to coś, czego nie spodziewał się nikt w naszym kraju. Dwa tygodnie bez gry to największe zmartwienie tej drużyny – nic jednak nie zapowiada nadejścia kryzysu.

Wróciło mocne Zagłębie

31.08.2012 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 1:3
Piotr Stokowiec (fot. Rafał Rusek /iGol.pl)

Mimo niezbyt wyrazistego startu i opinii, że „Miedziowi” nadają się tylko do walki o utrzymanie, Zagłębie zaczyna pokazywać pazurki. Ostatnia porażka poniesiona cztery kolejki temu w Mielcu, piąte miejsce w tabeli i naprawdę dobra gra to coś, co powinno cieszyć każdego kibica drużyny z Lubina. Jasne, to dopiero początek sezonu, ale podopieczni Stokowca wyglądają na zespół, który spokojnie może wejść do czołowej ósemki naszej ligi – tam z kolei może wydarzyć się wszystko.

Pogoń za błędami sędziego

Zarówno klub ze Szczecina, jak i krakowska Wisła wciąż niepokonane w naszej lidze. Marne to jednak pocieszenie dla Pogoni, która wygrywa od wielkiego dzwonu, w dodatku krzywdzona jest przez arbitra. Utrata dwóch punktów po bardzo wątpliwym karnym z pewnością boli „Portowców”. Korona z kolei może świętować kolejny punkt wyszarpany pomimo przeciwności losu. Z Kierczem i Grzelakiem na środku obrony dali się pokonać tylko raz. Marcin Brosz powinien powoli sugerować włodarzom klubu miejsce pod przyszły pomnik – on naprawdę może utrzymać ekstraklasę w Kielcach.

Szok! Niedowierzanie! Afera! Cracovia straciła bramkę na wyjeździe

Tabloidowy tytuł jak najbardziej adekwatny. Nie dość, że „Pasy” straciły pierwszą(!) bramkę na wyjeździe w tym sezonie, to jeszcze dały sobie urwać punkty Górnikowi Zabrze. Ojrzyński poważnie wziął się za ogarnianie zabrzańskiego chaosu, Górnik powoli przestaje być ogórkowy. Wcześniej jedynym jasnym punktem był Roman Gergel, teraz forma zaczyna rosnąć innemu Słowakowi – Erikowi Grendelowi. Gol i asysta w dwóch meczach to jak na defensywnego pomocnika godny wynik. Pogłoski o śmierci piłki w Zabrzu mocno przesadzone?

Przestańcie, oni już są martwi!

The Simpsons
Kibice Termaliki obserwujący mecz  z Lechem

Cytat rodem z „The Simpsons”. Tak trudno napisać coś pozytywnego o grze Lecha Poznań w tym sezonie. Co innego Termalica – ta pokonuje każdego kolejnego rywala na stadionie w Mielcu. Dziewięć punktów po siedmiu meczach to i tak więcej, niż obstawiała większość w przedsezonowych przewidywaniach. Trener Mandrysz powinien dziękować niebiosom – im goręcej na stadionie, tym lepiej gra Termalica. Poprzednie zwycięstwo w Mielcu to również była walka o życie w ukropie. Uwagę zwraca na siebie Wojciech Kędziora. Snajper Niecieczy zaczął trafiać do bramki, oczywistym staje się, że w wieku 35 lat pobije on swój brawurowy rekord pięciu bramek w ekstraklasie w jednym sezonie. Z uwagi na swój profesjonalizm naprawdę na to zasługuje.

Remis ze wskazaniem

Norwegia. Spokój, cisza, minimalizm. To ostatnie udzielało się Legii Warszawa w meczu przeciwko Jagiellonii Białystok. Podopieczni Henninga Berga usiłowali za wszelką cenę udowodnić, że nie oddając strzałów na bramkę, można wygrywać mecze. Cóż, jak się okazuje – nie można. Jagiellonia rozegrała bardzo dobre spotkanie, znów Legię ukłuł Maciej Gajos, ponownie świetny w konstruowaniu był Konstantin Vassilljev. Powiedzmy sobie szczerze – forma białostoczan nie jest tymczasowa – „Jaga” wygląda na zespół, który… tak, tak – pora to powiedzieć głośno – w dzisiejszym meczu spotkały się dwa kluby, które są w wąskiej grupie kandydatów do mistrzostwa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze