32. kolejka Serie A: (Prawie) bez zmian


Kolejna seria spotkań za nami. Gdybym miał scharakteryzować ją w kilku słowach, to przede wszystkim napisałbym, że pierwsza trójka zwyciężyła swoich przeciwników i ściga się dalej, jednocześnie czyhając na błąd oponenta.


Udostępnij na Udostępnij na

To podsumowanie pozwolę sobie zacząć od niespodzianki świątecznej kolejki Serie A. Niewątpliwie, daję sobie uciąć obie ręce, największym zaskoczeniem dla kibiców ligi włoskiej było zwycięstwo AC Milan. Drużyna z Sardynii miała fenomenalną passę, grając na swojej wyspie. Ich przeciwnicy mieli tak przetrzebiony skład, że remis naprawdę upatrywałbym za wynik sprawiedliwy. Taka jest piłka. Może to i lepiej dla ligi, że „Rossoneri” wygrali, i to wysoko. Strzelili trzy gole. Ozdobą spotkania było trafienie Huntelaara, po którym zagwarantował sobie kolejny sezon na San Siro. Podopieczni Leonardo ciągle zostają zajmują trzecie miejsce, a do prowadzącego Interu tracą tylko trzy oczka.

Piłkarze z Udine skutecznie rozprawili się z będącym w kryzysie Juventusem. Znacznie przybliżyli się do pozostania w Serie A
Piłkarze z Udine skutecznie rozprawili się z będącym w kryzysie Juventusem. Znacznie przybliżyli się do pozostania w Serie A (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Skoro mowa o Interze, to piłkarze Mourinho pewnie pokonali Bolognę 3:0. Wynik nie dziwi, plan został spełniony. Warto wspomnieć o powrocie do składu Balotellego, który zaczynając mecz w wyjściowej jedenastce strzelił bramkę. Pozostałe gole dla gospodarzy trafiły na konto Thiago Motty. „Nerazzurri” mają na swoim koncie 66 punktów i ciągle przewodniczą tabeli. Natomiast sytuacja Bologny nie jest taka kolorowa. Zespół spadł na 16. miejsce. Cztery punkty nad strefą spadkową to nie jest pozycja gwarantująca Serie A w następnym roku.

Przed piłkarzami Ranieriego stało ciężkie zadanie. Mecz wyjazdowy w Bari na szczęście przeszedł dość pomyślnie. Goście, po bramce Mirko Vucinicia, wygrali z „Kogutami” 1:0. Wynik nie oddaje tego, co działo się na placu gry, bo „Wilki” miały przewagę i sytuacje. Skromnego wyniku nie odbierałbym jako zadyszki w tej pogoni za mediolańskimi drużynami. Po ciężkim meczu z Interem AS Roma „odpoczęła” w Bari, ale trzy punkty zgarnęła i o to chodziło. Gospodarze tracą pięć punktów do miejsc gwarantujących strat w Lidze Europejskiej. Strata jest jak najbardziej do odrobienia, ale są drużyny, które bardziej zasłużyły na to wyróżnienie. Sukcesem Bari jest środek tabeli.

W pozostałych spotkaniach: Bardzo ważne zwycięstwo Atalanty w pojedynku o przetrwanie. Dzięki tym trzem oczkom piłkarze z Bergamo spokojnie mogą mówić o sobie jako drużynie walczącej o utrzymanie. Dla Sieny ta porażka może okazać się kluczowa. Osiem punktów przy tym terminarzu sprawia, że z walki o utrzymanie robi się marzenie ściętej głowy.

Remisy Napoli i Fiorentiny znacznie pokrzyżowały plany w walce o puchary. Sytuacja nie jest patowa, ale ekipy te powinny były wywieźć pełną pulę. Rzymianom punkcik wywalczony z Napoli przydał się, nie mają powodów do narzekania. Dalej zajmują ostatnie, bezpieczne miejsce, ale tracą tylko jeden krok do 16. Bologny. Parma również może dopisać plusik przy tym tygodniu. Ale szanse na puchary są nikłe, bo piłkarze nie grają fenomenalnej piłki. Również środek tabeli jest niezłym osiągnięciem „Niebiesko-żółtych”.

Derby Sycylii skończyły się… niespodzianką. Palermo przegrało 0:2. Catania utrzymanie ma raczej pewne, więc prócz splendoru i chwały nic jej to nie dało. „Różowi” dalej zajmują czwarte miejsce, ale punktowo zrównała się z nimi Sampdoria. Walka o Ligę Mistrzów będzie bardzo ciekawa.

Sampdoria zanotowała cenne zwycięstwo na wyjeździe. 2:1 w Weronie pozwala bardzo optymistycznie patrzeć na miejsce premiowane Ligą Mistrzów. Cassano i spółka już zrównali się z Palermo. Chievo powinno być pewne utrzymania.

Maxi Lopez niedoceniony w Barcelonie, w tej kolejce pogrążył rywali zza miedzy - Palermo - strzelając im dwa gole
Maxi Lopez niedoceniony w Barcelonie, w tej kolejce pogrążył rywali zza miedzy – Palermo – strzelając im dwa gole (fot. sportitalia.com)

Walcząca o Ligę Europejską Genoa zawiodła na całej linii. Dwa punkty straciła na swoim stadionie, grając przeciwko ostatniemu Livorno. Również i w tym przypadku nie wszystko wiemy. Genueńczycy pozostają w grze, natomiast Livorno jest już jedną nogą pod ziemią i wszystko wskazuje na to, że za sześć kolejek do tej nogi dołączy reszta ciała…

W Udine działo się wiele. Gospodarze niepewni jutra grali z – użyję mocnych słów – największym rozczarowaniem tego sezonu. „Stara Dama” miała być pewniakiem i w lidze, nawet walce o scudetto, a w Europie pojawiały się głosy o ćwierćfinale. Skończyło się tragicznie. Fatalna postawa w Lidze Mistrzów i potem Lidze Europejskiej zadecydowała o tym, że dzisiaj otwarcie możemy mówić o turyńskim kryzysie. „Zebrette” inkasuje trzy cenne punkty, a drużynom walczącym o utrzymanie pożyczyła szczęścia i schowała się w górze tabeli. Oczywiście, nie możemy być niczego pewni, ale progres widać gołym okiem, dlatego będzie tylko lepiej.

32. kolejka – padło 25 bramek. Średnia… taka pomiędzy. Ni za dużo, ni za mało – 2,5 gola na mecz musiało zadowolić widzów. Najwięcej bramek padło na Sardynii, aż pięć. Dwa wyniki po 3:0. Warto odnotować, że nie było bezbramkowego remisu, a jeden gol padł tylko w Bari.

Kartek ujrzeliśmy aż 49. Prawie pięć napomnień na mecz nie świadczy o głównej idei przyświecającej rywalizacji sportowej. Jest to aż o cztery „żółtka” więcej niż w poprzedniej serii spotkań. Jednak i tym razem ujrzeliśmy czerwoną kartkę. Z boiska został wyrzucony Morero (Chievo Werona).

Liczba kolejki : 22 – nieprzegrane mecze z rzędu „Giallorossich”. Ostatni raz piłkarze z Wiecznego Miasta przegrali w Udine. Było to w październiku ubiegłego roku. Od tamtej pory w 22 potyczkach zdobyli aż 54 oczka.

Jedenastka kolejki:

—————————- Muslera ————————–

Manfredini ——- Zapata —- Burdisso ——– Masiello

———- Pepe ———– Motta ———- Pinto ———-

Alexis Sanchez ——- Huntelaar ————- Lopez—–

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze