19. kolejka ligowa zapowiadała się rekordową pod względem frekwencji... i tak się stało! Blisko 100 tys. kibiców oglądało 8 spotkań tej serii rozgrywek w polskiej ekstraklasie. Największe zainteresowanie sprzyjało oczywiście 90. derby Śląska pomiędzy Ruchem Chorzów, a Górnikiem Zabrze.
Bezbarwny piątek…
Piątkowe mecze w Orange Ekstraklasie nie stały na zbytnio wysokim poziomie. Lech po bezbarwnym meczu zremisował z wciąż aktualnym mistrzem Polski – Zagłębiem Lubin. Spotkanie to mogło zobaczyć na żywo tylko 16 tys. kibiców, z racji tego, że przebudowywana jest jedna z trybun przy ulicy Bułgarskiej. W drugim piątkowym meczu Polonia Bytom wygrała 1:0 po bramce Trzeciaka w 6 minucie meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Większość kibiców nie zauważyła nawet, że także i to spotkanie było w tej kolejce meczem derbowym, tyle tylko, że jak porównywać tu mecz Polonii Bytom z Zagłębiem Sosnowiec, do spotkania, które miało być swoistym świętem piłkarskim w Polsce: Ruch Chorzów – Górnik Zabrze na Stadionie Śląskim.
Sobota niespodzianek…
Praktycznie w każdym sobotnim spotkaniu można było doszukać się jakiejś niespodzianki. Największa bez wątpienia była porażka Kolportera Korony Kielce w Wodzisławiu z miejscową Odrą. Wodzisławianie po bramce sprowadzonego w przerwie zimowej Bułgara Iljana Micanskiego wygrali 1:0. Niespodziewanym wynikiem zakończyło się także spotkanie PGE GKS Bełchatów z Groclinem Grodzisk Wlkp. Bełchatowianie, którzy są nadal aktualnym wicemistrzem Polski przegrali w kompromitującym stylu z Groclinem aż 0:4. Dwie bramki w tym spotkaniu strzelił Adrian Sikora, który chce przekonać do swojej osoby selekcjonera reprezentacji Polski – Leo Beenhakkera, a że obecny selekcjoner reprezentacji ma problem z napastnikami wiadomo nie od dziś… Jagiellonia także nie przypomina zespołu z rundy jesiennej. Po remisie w poprzedniej kolejce z ŁKS-em, w sobotę „Jaga” nie sprostała przed własną publicznością zespołowi Cracovii przegrywając 0:2. Drużyna prowadzona przez trenera Artura Płatka musi koniecznie poprawić wiele elementów w swojej grze, aby ze spokojem oczekiwać spotkań kończących obecny sezon. Oby tylko nie okazało się, że punkty stracone w meczach z Cracovią i ŁKS-em nie były decydujące w walce o utrzymanie. Wisła także nie zachwyca. Po remisie z Koroną teraz także zagrała bardzo przeciętnie, ale na tyle szczęśliwie, aby uratować 3 pkt. w meczu z Widzewem. Po zespole Macieja Skorży należałoby się jednak spodziewać czegoś więcej, bo z takim potencjałem tak słabo grać Wiśle po prostu nie przystoi… Co się stało z warszawską Legią nie wiedza chyba najwierniejsi kibice klubu z Łazienkowskiej. Gdyby nie czerwona karta dla Szczota i niesamowita skuteczność Takesury Chinyamy dziś większość z nas zastanawiałaby się ile dni na swoim stanowisku zasiadać będzie trener Jan Urban. Mimo zwycięstwa nad ŁKS-em 2:1, Legia gra jak ligowy średniak i na pewno z taką grą miejsca w pucharach sobie nie wywalczy. Panie Urban obudź Pan tą drużynę, bo „na serio” będzie źle…
Wielkie Derby – wielki mecz…
Tym spotkaniem żyła cała piłkarska Polska. Wielkie Derby Śląska pomiędzy Ruchem Chorzów, a Górnikiem Zabrze przyciągnęły na Stadion Śląski aż 41 tys. kibiców co jest rekordem od niepamiętnych czasów. Spotkanie, jak przystało na rangę wielkich derbów. stało na wysokim poziomie. Akcje toczone były w szybkim tempie. Więcej pracy między słupkami miał bramkarz Górnika – Boris Pesković, ale i Mioduszewski musiał kilkakrotnie chronić swój zespół przed utratą bramki. Ruch wygrał zasłużenie 3:2. Obserwując to spotkanie można było dojść do ciekawego wniosku. Jeżeli przy takiej publiczności, na takim stadionie i przy takiej oprawie toczona będzie przynajmniej połowa meczów w Orange Ekstraklasie, to z pewnością Mistrz Polski nie będzie odpadał w 1 rundzie Pucharu UEFA, o Lidze Mistrzów już nie mówiąc. Zbudujmy stadiony, polepszmy infrastrukturę, zróbmy to nie dla działaczy i piłkarzy, ale przede wszystkim dla kibiców, bo że mamy ich wspaniałych to wiemy już od dawna, a dzisiejsze spotkanie było doskonałym tego przykładem.
19. kolejka nie przyniosła drastycznych zmian w tabeli Orange Ekstraklasy. Wisła zachowała 11. pkt przewagi nad Legią. Groclin „wskoczył” na 3 miejsce w tabeli i ma zaledwie 2 pkt. straty do miejsca premiowanego grą w Pucharze UEFA. W dolnej części tabeli bez zmian. Zagłębie Sosnowiec już chyba dawno pogodziło się z faktem, że w lidze jest tylko i wyłącznie dostarczycielem punktów. Zagrożony spadkiem nadal jest ŁKS, ale jeżeli Łodzianie w następnych spotkaniach będą grać tak jak w Warszawie, to z pewnością mogą jeszcze nieźle zamieszać w polskiej Ekstraklasie. Ja z utęsknieniem czekam na kolejne „Wielkie Derby”. Niekoniecznie kolejne „Derby Śląska”, byle tylko z tak wspaniałą oprawą…