100 lat, Dima!


20 października 2009 100 lat, Dima!

Dziś 37 lat kończy Dmitrij Alejniczew. Najbardziej utytułowany rosyjski futbolista podbił serca milionów kibiców na świecie.


Udostępnij na Udostępnij na

Dmitrij Anatolewicz Alejniczew urodził się 20 października 1972 roku w Wielkich Łukach, w obwodzie pskowskim. Był wielkim piłkarzem ZSRR i Rosji. Od 2007 roku angazuje się w działalność polityczną, jest członkiem Rady Federacji. Jako zasłużony mistrz sportu posiada odznaczenie „Sportowa Duma Rosji”.

Alejniczew - futbolista światowego formatu
Alejniczew – futbolista światowego formatu (fot. pskov.gov.ru)

W dzieciństwie Dmitrij nie marzył ani o Spartaku, ani o Romie. Nie śnił nawet o występach w reprezentacji Rosji. Urodzony w maleńkich Wielkich Łukach, głowił się, jak dostać się i grać w niższej klasie rozgrywkowej. Te skromne plany można łatwo wyjaśnić. Jego rodzinny obwód nie należał do kuźni piłkarskich talentów, a sam Alejniczew nie dysponował imponującymi warunkami fizycznymi. Dlatego, kiedy pod koniec lat 80. Dmitrij otrzymał szansę gry w pskowskim Maszynostroitielu, spełniło się jego największe marzenie.

Gwiazdę Alejniczewa odkrył Witalij Szewczenko. W 1990 roku, będąc trenerem Lokomotiwu, przyjechał na jedno ze spotkań Maszynostroitiela, aby zobaczyć w akcji jednego z obrońców. Jednak jego uwagę skupił drobny chłopak, który „błyszczał” na pozycji pomocnika.

W ciągu trzech lat spędzonych w Lokomotiwie Rosjanin doszlifował piłkarskie rzemiosło, jednak wciąż miał trudności w zademonstrowaniu swoich najlepszych cech w futbolu niezwykle ciężkim i siłowym. Talent Alejniczewa eksplodował w stołecznym Spartaku. Przejście do popularnych „Miaso” okazało się zbawienne dla jego kariery. Trener Romancew niemal całą grę zespołu układał pod kątem Dmitrija. W 1997 roku zasłużenie zdobył tytuł najlepszego piłkarza Rosji, a jego 20 asyst w sezonie do dziś pozostaje rekordowym osiągnięciem rosyjskiej Premier Ligi. Nieprzypadkowo, niespełna pół roku później, włoska Roma wyłożyła za 25-letniego pomocnika osiem milionów dolarów. Nigdy wcześniej, za żadnego z graczy Spartaka nie zaoferowano takiej sumy.

Po zrealizowaniu się w Rosji, Alejniczew postanowił poszukać szczęścia na Zachodzie. Jednak w odróżnieniu od Mostowoja i Karpina, którzy z miejsca odnaleźli swoją Celtę, Rosjanin nie od razu trafił go „tego jedynego” klubu. Włochy nie okazały się rajem. Na Apeninach grano całkiem inny futbol niż ten, jakiego zasmakował w ojczyźnie. Tam piłka opierała się przede wszystkim na indywidualnych talentach, a nie na grze zespołowej, do której Alejniczew przywykł w ciągu czterech i pół roku w Spartaku. W Serie A bardziej ceniono piłkarskich zabijaków, którzy niczym bulterier dopadają do przeciwnika, wydzierając mu piłkę. Do tej roli kreatywna natura Rosjanina nie była gotowa.

Mimo wszystko, czasu spędzonego w Rzymie nie można uznać za zmarnowany. Alejniczew grał w zespole z takimi gwiazdami światowego futbolu, jak Totti, Cafu, Montella oraz przebywał pod opieką Fabio Capello. Doświadczenie miało zaowocować w późniejszym czasie.

Kolejnym przystankiem w piłkarskiej wędrówce zawodnika była Perugia, w której zresztą nie zagościł na dłużej. Zwykle tego typu drużyny potrafią pochłonąć piłkarza na długo i bardzo trudno jest wyrwać się z futbolowej szarzyzny, jaką oplatają. Jednak Dmitrijowi udała się ta sztuka. Ocalenie przyniosło portugalskie Porto – drużyna solidna, utytułowana, cyklicznie grająca w Lidze Mistrzów. Okazało się, że w Portugalii, której rozgrywki w znacznym stopniu przypominały rosyjskie, Alejniczewa czeka świetlana przyszłość.

Jednak już na początku Rosjanin nie mógł odnaleźć wspólnego języka z trenerami, co rzutowało na jego nieregularne występy. Dopiero w ekipie prowadzonej przez Jose Mourinho odrodził się na nowo. Będąc zawodnikiem Porto, Alejniczew zdobył w 2003 roku Puchar UEFA, a rok później przyczynił się do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Jest jedynym Rosjaninem, który triumfował w obu rozgrywkach. Należy także do czwórki zawodników, którzy zdobyli gole w dwóch finałach prestiżowych, europejskich pucharów. Po tych sukcesach powrócił do swego starego, niezapomnianego Spartaka.

8 kwietnia 2006 roku w prasie został opublikowany wywiad, w którym zawodnik ostro skrytykował pracę ówczesnego trenera moskiewskiej drużyny – Aleksandra Starkowa. Zarząd klubu postanowił wykluczyć niezadowolonego piłkarza z podstawowego składu. Sam zainteresowany, jeszcze tego samego roku, podjął decyzję o zakończeniu kariery. Konflikt ten spowodował duże poruszenie i rozgoryczenie w środowisku kibiców Spartaka, którzy w większości stanęli murem za swym idolem. Wkrótce Starkow opuścił klub. Mimo całej afery, pożegnalny mecz odbył się z udziałem graczy „Miaso”. W sierpniu 2006 roku Alejniczew wstąpił do partii Jedna Rosja. 14 czerwca 2007 roku został wybrany na stanowisko przedstawiciela obwodu omskiego do Rady Federacji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze