Real przed szansą przerwania rewelacyjnej passy Celty


22 października 2015 Real przed szansą przerwania rewelacyjnej passy Celty

Przed rozpoczęciem sezonu nikt by nie pomyślał, że w 9. kolejce Primera Division mecz pomiędzy Celtą Vigo a Realem Madryt będzie pojedynkiem wicelidera i lidera. Obie drużyny mają na koncie tyle samo punktów, a drużyna z Galicji „Królewskim” ustępuje jedynie gorszym bilansem bramkowym.


Udostępnij na Udostępnij na

Nowa Sevilla?

Zdaniem zagranicznych mediów sobotnie spotkanie ma odpowiedzieć na pytanie, czy podopieczni Eduardo Berizzo zdołają utrzymać swą pozycję w czubie tabeli. Wyniki osiągane przez szóstą drużynę poprzedniego sezonu mogą imponować, a zarazem zaskakiwać. W tym sezonie Celta zdołała już pokonać Sevillę, FC Barcelonę i Villarreal. Mistrz kraju na Estadio de Balaidos został wręcz upokorzony, ponosząc najwyższą ligową porażkę od ostatniego sezonu z Frankiem Rijkaardem u sterów, a więc od ośmiu lat.

https://www.youtube.com/watch?v=BT8T8NrLM7Q

Według ekspertów Celta jest zespołem grającym najlepszy futbol w Hiszpanii. Tak pochlebne recenzje w kraju, w którym przeciwnikiem jest zdobywca trypletu – FC Barcelona, Real Madryt oraz triumfator Ligi Europy Sevilla, to ogromna nobilitacja. W grze „Los Celestes” widać radość z gry, napędzaną oczywiście przez znakomite wyniki. Mecz z Realem Madryt jest kolejnym z serii, w których drużyna prowadzona przez charyzmatycznego Argentyńczyka.

Eduardo Berizzo
Eduardo Berizzo (fot. Lanacion.cl)

Berizzo swym charakterem odcisnął piętno na swych podopiecznych, tak jak zrobił to Unai Emery w Sevilli. Skutecznością imponuje ofensywny tercet tworzony przez Fabiana Orellanę, Iago Aspasa oraz Nolito. Ten ostatni przykuł nawet uwagę FC Barcelona, która upatruje w nim następcy Pedro. Siłą drużyny z Balaidos jest również trójka pomocników. Daniel Wass, Pablo Hernandez i Augusto Fernandez grają z wielką pasją, a stracone piłki dla nich nie istnieją. Silną stronę stanowią ogromna intensywność w grze i pressing stosowany niemal natychmiast po utracie bramki. To oni pracują na świetną skuteczność, którą pochwalić się może ofensywne trio.

Celta przypomina nieco Sevillę z poprzednich sezonów. Berizzo potrafił stworzyć dobrze rozumiejący się zespół z piłkarzy po przejściach i wychowanków. Kolektyw, który ci zawodnicy tworzą, oraz wsparcie miejscowych kibiców mogą sprawić, że napsują sporo krwi „Królewskim”.

Madrycki niedosyt

W Madrycie wymaga się, by Real grał ładnie dla oka oraz skutecznie. O tym mówi się od lat, ale niewielu trenerów w tym czasie potrafiło spełnić wygórowane oczekiwania kibiców. Rafa Benitez u sterów nie jest gwarancją, że tym razem te oczekiwania uda się spełnić. Drużyny prowadzone przez Hiszpana nie zachwycały grą, jednak bywały kiedyś skuteczne – niestety, od dłuższego czasu nie potrafią znaleźć stałego miejsca, a wyniki przez nie osiągane są mniej lub bardziej rozczarowujące.

Cristiano Ronaldo
Cristiano Ronaldo (fot. Flickr.com)

Real Madryt pod wodzą Rafy to nie ten sam zespół co kilka miesięcy temu. Wyniki osiągane przez „Los Merengues” nie są tak spektakularne jak za kadencji Carlo Ancelottego. Skuteczność będąca w poprzednich latach wielką siłą „Królewskich” zawodzi. Świadczy o tym fakt, że ostatni mecz, w którym Cristiano Ronaldo i spółka zdobyli więcej niż trzy bramki w lidze, odbył się 12 września. Wspomniany Portugalczk również przeżywa niezbyt dobry okres, jeszcze kilka miesięcy temu nikt się tego nie spodziewał. 30-latek w lidze strzelił sześć bramek, ale tylko w dwóch meczach.

Mało przekonująca gra, którą niedawno Laurent Blanc nazwał defensywną, pozwala drużynie ze stolicy Hiszpanii na prowadzenie na krajowym podwórku oraz w Lidze Mistrzów. W osiągnięciu optymalnej formy „Królewskim” przeszkadzają kontuzje. Od dłuższego czasu niedostępny jest James Rodriguez. Kontuzjowany jest również zawodnik, któremu Benitez chciał powierzyć większą odpowiedzialność za grę, czyli Gareth Bale. Problemy zdrowotne od całkiem dawna nie omijają również Luki Modricia, na którego w Madrycie chuchają i dmuchają. Z urazami zmagają się i defensorzy – Pepe, Dani Carvajal i Alvaro Arbeloa.

Nowy Real ro również nowe twarze. Między słupkami pewnie spisuje się Keylor Navas, a kontuzje zmusiły Beniteza do postawienia na mniej znane nazwiska. Z wypożyczenia z FC Porto wrócił Casemiro, bardzo dobrze spisujący się w roli pomocnika z przewagą zadań defensywnych. Więcej szans na grę otrzymuje Jese. Rafa stawia również na sprowadzonego latem Lucasa Vazqueza. To pokazuje, że „Królewscy” pod wodzą nowego szkoleniowca zmieniają się. Wciąż w ich składzie jest mnóstwo głośnych nazwisk, ale przebijają się także mniej znani, choć obiecujący zawodnicy.

W sobotę – pomimo rewelacyjnej postawy Celty i atutu własnego boiska – faworytem będzie Real. Od powrotu „Celestes” do Primera Division obie drużyny rozegrały sześć spotkań. W pięciu z nich lepsza była ta ze stolicy, a Celta wygrała tylko jeden mecz, rozegrany na Balaidos w sezonie 2013/2014. Kolejne zwycięstwo drużyny z Galicji w starciu z jednym z gigantów będzie uznawane za wielką niespodziankę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze