Szkocja – Polska: czy znowu będzie remis?


6 października 2015 Szkocja – Polska: czy znowu będzie remis?

Już w czwartek Lewandowski i spółka mogą zgarnąć bilety na mistrzostwa Europy, które w przyszłym roku odbędą się we Francji. Wcześniej będą musieli jednak uporać się ze Szkotami. Patrząc tylko na historię, trudno wskazać faworyta.


Udostępnij na Udostępnij na

W historii istnienia obu związków polska reprezentacja mierzyła się ze szkocką dziewięciokrotnie, z czego sześć z tych spotkań było meczami towarzyskimi. Tak też było 1 czerwca 1958 roku, kiedy to obie drużyny po raz pierwszy stanęły naprzeciw siebie. Mecz ten przegraliśmy 1:2, a honorową bramkę dla naszego zespołu zdobył Gerard Cieślik. Kolejne starcie to kolejny sparing, w którym tym razem górą byli nasi. Spotkanie odbyło się w Glasgow i dostarczyło kibicom znacznie więcej emocji. Nasz zespół dwukrotnie wychodził na prowadzenie po bramkach Baszkiewicza i Bryhczego, ale przeciwnicy za każdym razem wyrównywali. Dopiero gol Ernesta Pohla pozwolił naszym schodzić z murawy z podniesionym czołem.

W kwalifikacjach do mistrzostw świata w 1966 roku Polska i Szkocja trafiły do jednej grupy eliminacyjnej. Pierwszy mecz rozgrywaliśmy u siebie. Podopieczni Wiesława Motoczyńskiego, Ryszarda Koncewicza i Karola Krawczyka wyszli co prawda na prowadzenie po bramce Lentnera, ale do wyrównania szybko doprowadził Denis Law. Więcej bramek w tym meczu kibice nie obejrzeli. W rewanżu, który odbył się kilka miesięcy później, ”The Tartan Army” przez długi czas prowadzili, ale Ernest Pohl i Jerzy Sadek w dwie minuty (85 i 86) zdobyli dla nas trzy punkty. Cały wysiłek jednak na nic, bo jak się później okazało, ani my, ani nasi czwartkowi rywale do Anglii nie pojechali.

W XXI wieku graliśmy ze Szkotami tylko trzy razy, jednak dwa z tych spotkań miały miejsce w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Najpierw, na rok przed mistrzostwami świata w Korei i Japonii, podopieczni Jerzego Engela przywitali piłkarzy z Wysp w Bydgoszczy. Prowadzenie naszym rodakom dał wtedy Radosław Kałużny, a bramkę wyrównującą po rzucie karnym zdobył Scott Booth. Dwa ostatnie starcia wszyscy dobrze pamiętamy, były one już bowiem pod wodzą obecnego selekcjonera, Adama Nawałki: najpierw porażka przed eliminacjami, kiedy to grali jeszcze tacy piłkarze jak Ludo Obraniak czy Eugen Polański, a później po pięknej walce remis na Narodowym, tym razem w ramach kwalifikacji.

W sumie w dziewięciu potyczkach z reprezentacją Szkocji nasze „Orzełki” trzykrotnie były górą, ale ostatni raz taka sytuacja zdarzyła się w 1980 roku, a strzelcem jedynego gola był… Zbigniew Boniek! Cztery razy wynik nie został rozstrzygnięty, a Szkoci pokonali nas przy dwóch podejściach. Bilans bramkowy również jest po naszej stronie, Polacy trafiali bowiem do siatki piłkarzy z kraju kiltu i whisky 12 razy, a stracili 11 bramek. Jak będzie tym razem?

Komentarze
wrakczlowieka (gość) - 9 lat temu

Po pierwsze: "The Tartan Army" to nie jest przydomek reprezentacji Szkocji - proszę sprawdzić.
Po drugie: z kraju whiskey pochodzą Irlandczycy, a nie Szkoci - to również łatwo sprawdzić w internecie.

Odpowiedz
Michał Kołodko (gość) - 9 lat temu

Co do przydomku - racja, tak nazywa się szkockich fanów, mały niuans. Ale nie bawmy się proszę w wyszukiwanie pochodzenia whiskey, to chyba nie jest głównym tematem tego tekstu ;)

Odpowiedz
wrakczlowieka (gość) - 9 lat temu

Panie Michale, miło zobaczyć, że poszukał Pan informacji na temat Tartan Army i skorygował swoją wcześniejszą wypowiedź. Jednakże kwestia 'whiskey' nie polega na zabawie w wyszukiwanie jej pochodzenia. Bez względu na temat artukłu, zapis 'whiskey' dotyczy trunków z Irlandii, więc w artykule dotyczącym Szkocji należy skorygować ten zapis na 'whisky'. Ot co, zwykła literówka, która jednak powinna zostać wyłapana przez korektorów portalu. I tylko o to mi chodziło. Pozdrawiam!

Michał Kołodko (gość) - 9 lat temu

Dziękuję za uwagę, zapamiętam na przyszłość ;) również pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze