Grad goli w Madrycie, porażka Realu!


10 marca 2015 Grad goli w Madrycie, porażka Realu!

Blisko było prawdziwej sensacji! Schalke 04 Gelsenkirchen miało niebywałą szansę wyeliminować Real Madryt! Wynik starcia tych dwóch drużyn zakończył się 4:3 dla gości. Jest to jeden istny paradoks.


Udostępnij na Udostępnij na

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można było przed spotkaniem założyć, że padnie mnóstwo bramek. Schalke w tej edycji Chamipons League straciło szesnaście bramek, niedawno dostając trójkę od Borussii Dortmund w lidze. Nic nie zapowiadało tego, co miało nadejść w tym spotkaniu. Tym bardziej że Real w pięciu ostatnich pucharowych spotkaniach kończył z czystym kontem. Mając jeszcze na uwadze pierwsze spotkanie pomiędzy Realem a Schalke, dochodzimy do wniosku, że to, co wydarzyło się w dzisiejszy wieczór, przeszło wszelkie pojęcie.

Real, kiedy tylko wychodzi na boisko, od razu bierze się do roboty. Nie gra na zwłokę, nie czeka na rozwój wypadków, tylko przechodzi do ofensywny. W rewanżu jednak to drużyna z Bundesligi grała w ten sposób. Nie wiem, na ile Real był zaskoczony postawą rywala, ale podopieczni Di Matteo nie musieli długo czekać na efekty swojej odważnej gry. Wynik otworzył Christian Fuchs, a gospodarze natychmiast zaczęli odrabiać straty. Perfekcyjnie główkujący Cristiano Ronaldo pomógł podnieść się Realowi, ale nie na długo, bo kolejną bramkę dołożył były gracz „Królewskich” Klaas-Jan Huntelaar.

https://twitter.com/_tta__/status/575408491915001856

Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Ponownie Ronaldo z główki, Benzema i wyrównujący gol Schalke, strzelony przez Leroya Sane. Swoją drogą, duet Sane-Huntelaar funkcjonował dzisiaj bez zarzutu. Schalke nadal walczyło i kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, sześć minut przed upływem regulaminowego czasu gry zdobyło kolejnego gola. Po szybkiej kontrze gości Luka Modrić tak niefortunnie wybił piłkę spod nóg Sane, że ta trafiła do Huntelaara, który w sytuacji sam na sam zdobył fenomenalnego gola. Po strzale Holendra futbolówka odbiła się od poprzeczki, następnie od murawy i zatrzepotała w siatce.

Znalazł się jakiś bukmacher, który po szerszej analizie był gotów postawić taki rezultat? Śmiem wątpić, żeby ktoś zrobił to celowo. Wynik jest piłkarskim paradoksem i aż strach myśleć, jak wyglądać będzie Real w starciu z Barceloną.

Komentarze
Mariusz Szwajc (gość) - 9 lat temu

Gorzki ten awans :). Powróciła polityka transferowa cyrku i są tego efekty . Znacznie wolę graczy tańszych , ale ustawianych na swoich pozycjach . Tutaj ( piszę jako kibic Realu Madryt ) trener dostaje zawodników i musi ich wkomponować . Powoduje to totalny brak konkurencji i co za tym idzie brak motywacji dla gwiazd . Zawodnicy są też ustawiani na nieprzystosowanych dla siebie pozycjach .Przy tej mentalności społeczeństwa i mediów , czcze są coraz to nowe zapowiedzi o "Fergusonie" Realu Madryt . Jednak charyzmatyczny dyrektor sportowy bardzo by się przydał . Ktoś taki jak
Sammer . Hala Madrid !!!

Odpowiedz
Dan (gość) - 9 lat temu

Brak słów po prostu. Już po meczu z Bilbao chciałem coś napisać co o tym sądzę, ale się wstrzymałem z nadzieją, że drużyna dobrze zareaguje w LM i pokaże na co ją stać przed własną publicznością. A jak było każdy widział. Niewiele brakowało, a Real mógłby nawiązać do swojej niechlubnej "tradycji" z nie tak odległych czasów odpadając w 1/8. Żenada Panowie!

Odpowiedz
Mariusz Szwajc (gość) - 9 lat temu

True Story !

Odpowiedz
Dan (gość) - 9 lat temu

Zaczynam tęsknić za Mou! Powoli zatracamy grę z kontry, tak słynną za jego czasów!

Mariusz Szwajc (gość) - 9 lat temu

Nie często się z tobą nie zgadam . Teraz też nie będzie wyjątku od tej reguły :).

Tak tylko z technicznego punktu widzenia , bo nie jestem kibicem Chelsea i nigdy nie będę :).Fajną paczkę tam sobie zbudował transferami . Czapka z głowy jak potrafił sprzedać zawodników i wymieniać ich na nowych .

Dan (gość) - 9 lat temu

Umiejętność wynalezienia zawodnika pasującego do jego założeń taktycznych to czysty majstersztyk ze strony portugalczyka. Wszystko zmierza ku temu, że słowa dotrzyma mówiąc wprost, że w już w drugim sezonie sięgnie po najwyższe cele. W PL przewaga paru pkt nad City jest, a w LM wszystko jest sprawą otwartą : mecz u siebie, bramka strzelona na wyjeździe choć na pewno PSG tanio skóry nie sprzeda. Ciekawy jestem jak sobie poradzi Cuadrado na wyspach, bo we Włoszech wymiatał. Salah wypożyczony właśnie w zastępstwie za kolumbijczyka do Fiorentiny ostatnio też się ładnie rozstrzelał. Ale przede wszystkim bacznie będę się przyglądał postawie Kurta Zoumy, który coraz częściej pojawia się w pierwszym składzie. Francuz, o którym kiedyś wspominałem, gdy grał na MŚ U-20 ma predyspozycje do tego by dostać drugim Johnym Terrym. Mou wie co robi i tylko należy żałować, że nie zagrzał u nas miejsca na dłużej, ale cóż "poziom" dziennikarstwa w Hiszpanii mu na to nie pozwalał... Carlo podobnie jak Guardiola przyszedł do klubu na "gotowe" z ustabilizowanym trzonem zespołu wprowadzając do drużyny "jedynie" spokój. Zawodnicy sprowadzeni przez portugalczyka ( Modrić, Di Maria ) byli kluczowi w zdobyciu przez Real tak upragnionej i długo wyczekiwanej Decimy. Strach pomyśleć co by się działo gdyby Jose w 4 sezonie miał do dyspozycji Carvajala za przeciętnego Arbeloę, a zwłaszcza Bale'a, z którego wydaje mi się, że mógłby wycisnąć więcej głównie w grze w destrukcji od Carlo. Ale zobaczymy jak to będzie, jedno jest pewne znając historię tego klubu i jego prezesa, że jak nie będzie trofeów to nikt włocha w Madrycie nie będzie trzymał. A Mundo już analizuje kto go może zastąpić :)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze