Francuska kuźnia talentów – oto najwięksi wychowankowie Le Havre


4 kwietnia 2016 Francuska kuźnia talentów – oto najwięksi wychowankowie Le Havre

Dmitri Payet, Paul Pogba, Riyad Mahrez, Lassana Diarra. Co łączy tych piłkarzy? Wszyscy oni swoje piłkarskie szlify zdobywali w Le Havre AC. Ten niewielki klub znajdujący się na północnym wybrzeżu Francji od lat słynie ze świetnego szkolenia juniorów. Swoją dobrą grą wychowankowie rozsławiają markę drugoligowca w całej Europie. Oto kilku najsłynniejszych zawodników, którzy przewinęli się przez grupy młodzieżowe Le Havre.


Udostępnij na Udostępnij na

Przez lata klub z Normandii egzystował bez większego sensu. Za słabi na Ligue 1, za silni na Ligue 2 – tak w skrócie można byłoby zdefiniować Le HAC pod koniec XX wieku. Jednak kilkanaście lat temu działacze Le Havre zdecydowali się zainwestować grube miliony w akademię juniorów, co okazało się najlepszą decyzją w historii klubu. Obecnie drugoligowiec ma własny program szkolenia młodzieżowców, a gdy którykolwiek z młodych zawodników ujawnia swój talent, z miejsca przesuwa się go do pierwszego składu zespołu. Taki pomysł na funkcjonowanie drużyny okazał się idealny. Le Havre uznaje się za najlepiej szkolący klub we Francji (przejęli ten zaszczytny tytuł od Nantes), a na transferach swoich perspektywicznych zawodników Normandczycy zarobili grube miliony. Oto najsłynniejsi wychowankowie klubu.

Młodziutki Paul Pogba w koszulce Le Havre fot.pinterest.com)
Młodziutki Paul Pogba w koszulce Le Havre (fot. Pinterest.com)

Paul Pogba

Francuz trafił do akademii zespołu w wieku 14 lat. Z miejsca stał się najważniejszym zawodnikiem drużyny U-16, która doszła do finału krajowych rozgrywek w tej kategorii wiekowej. Mimo że w klubie spędził zaledwie dwa lata, dobrą grą przykuł uwagę największych drużyn w Europie, w tym Manchesteru United. Koniec końców w 2009 roku piłkarz w atmosferze skandalu odszedł do Anglii. Władze Le Havre oskarżyły potentata o nielegalne podkradnięcie zawodnika i złożyły protest do FIFA. Niesmak pozostał do dziś, bo Pogba i normandzki klub mają do siebie wzajemne pretensje. Nie zmienia to jednak faktu, że to tam „Il Polpo” wypłynął na szerokie wody.

 

Dmitri Payet

Zawodnik West Hamu zachwyca swoją grą praktycznie wszystkich obserwatorów futbolu. Kto wie, czy urodzony na Reunionie Francuz nie jest drugim najlepszym piłkarzem Premier League, zaraz po Riyadzie Mahrezie. W latach 1999-2003 między 12. a 16. rokiem życia (najistotniejszy okres w rozwoju młodego piłkarza) Payet szkolił się właśnie w akademii Le Havre.

Piłkarz przyszedł z Saint-Pierroise na zasadzie porozumienia pomiędzy klubem z Francji a drużyną z niewielkiej wysepki na Oceanie Indyjskim (współpraca Hawru z drużynami z kolonii francuskich to ważna cześć w programie szkolenia młodzieży klubu). Skrzydłowego oddalono z grup młodzieżowych nie ze względu na niskie umiejętności, ale  niesforny charakter i niską motywację. Kilka lat zajęło Payetowi zrozumienie swoich błędów z młodości i wskoczenie na wyższy poziom.

Riyad Mahrez

Riyad Mahrez, największe odkrycie tego sezonu w europejskim futbolu, sporą część swojej kariery spędził w Le Havre. Algierczyk trafił do akademii zespołu w 2010 roku, mając 19 lat. Pomny przykładu kilku innych zawodników, którzy dzięki grze na północy Francji wypromowali się, odrzucił oferty z rezerw PSG i Olympique Marsylia. Jak wszyscy wiedzą, Mahrez swojej decyzji z pewnością nie żałuje. W pierwszej drużynie LAC rozegrał 60 spotkań, by odejść do Leicester City. Reszta jego historii jest już wszystkim doskonale znana.

Sezon 2013/2014. Styl gry Riyada Mahreza nie zmienił się zbytnio na przestrzeni ostatnich lat

Dla naszego klubu wypuszczenie takiego piłkarza w świat było wielkim honorem. W dzisiejszym futbolu zbyt często szukamy graczy zwykłych, sztampowych, stereotypowych. Riyad taki nie jest. Jego największym atutem jest wielka siła wewnętrzna. Kiedyś powiedziałem mu, że jeśli chce odnieść sukces, to musi przestać myśleć, że jest na plaży. Najwyraźniej dotarło – powiedział o Algierczyku prezes Le Havre.

Lassana Diarra występował w barwach Le Havre w latach 2003-2005 fot.sportlegend.bloguez.com)
Lassana Diarra występował w barwach Le Havre w latach 2003-2005 (fot. Sportlegend.bloguez.com)

Lassana Diarra

Przed trafieniem w wieku 18 lat do Le Havre Lass odbijał się od ściany w wielu francuskich klubach. W Nantes odrzucili go, bo był zbyt wątły fizycznie, a w Le Mans zupełnie się nim nie zajmowali, jak sam wspomina po latach. Dwa lata spędzone w klubie z północy Francji sprawiły, że pomocnik trafił do reprezentacji kraju U-21, zyskał przydomek „nowy Makelele”, a wreszcie odszedł za 1 mln funtów do Chelsea. 31-letni Diarra spytany, komu najwięcej zawdzięcza w swojej karierze, odpowiedziałby zapewne, że trenerom Le Havre, którzy dali mu szansę i zrobili z niego świetnego piłkarza.

I inni…

We wcześniejszych latach przez szkółkę drużyny przewinęło się kilku innych zawodników, którzy później występowali w reprezentacji „Les Bleus” czy największych klubach świata. Pierwszym, który z Hawru poszedł w świat, był Vikash Dhorasoo. W 1993 roku zadebiutował w barwach normandzkiej drużyny, by odejść z niej pięć lat później. Potem przez lata był członkiem najlepszego Olympique Lyon w historii. W ślad za nim poszedł Jean-Alain Boumsong, który w Le HAC spędził trzy sezony pod koniec XX wieku. Potem występował między innymi w Juventusie, OL, a z reprezentacją Francji zdobył wicemistrzostwo świata.

Steve Mandanda jest wychowankiem Le Havre fot.nucleos.football.fr)
Steve Mandanda jest wychowankiem Le Havre (fot. Nucleos.football.fr)

Dosyć znanym piłkarzem, który jako jeden z nielicznych przeszedł przez prawie wszystkie grupy młodzieżowe Hawru, był Charles N’Zgobia. Obecny zawodnik Aston Villi trafił do kuźni talentów w wieku 12 lat i na północy Francji spędził sześć lat, by później szukać szczęścia na Wyspach Brytyjskich.

W zupełnie innych okolicznościach do Le Havre trafiło dwóch innych równie znanych zawodników. Na zasadzie współpracy, którą opisaliśmy dokładniej w kontekście Dimitrija Payeta, do klubu z niewielkiego archipelagu wysp Reunion trafili Florent Siname-Pongolle i Guillaume Hoareu. Obaj potem w mniejszym lub większym stopniu zrobili kariery na europejskich boiskach. Spore szanse na osiągnięcie sukcesów w przyszłości ma występujący w OM 21-latek Benjamin Mendy, który wielkiej piłki uczył się w Le Havre (57 występów w Ligue 2 w bardzo młodym wieku). Wraz z nim w drużynie występuje Steve Manandada, również wychowanek klubu z północy Francji.

Kto będzie następny?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze