W piątek z powodu ataku serca odszedł niemiecki szkoleniowiec Gero Bisanz. Niemcy mocno odczuli to zdarzenie, a na głównej stronie federacji naszych zachodnich sąsiadów (DFB) wyraźnie można było odczuć lament spowodowany śmiercią legendarnego trenera.
– Bez jego wiedzy, pasji i zaangażowania nie byłoby dzisiejszych struktur w kobiecej piłce nożnej w naszym kraju. Był moim mentorem… To straszna wiadomość. Przesyłam jego rodzinie najszczersze kondolencje – powiedziała aktualna selekcjonerka żeńskiej kadry Niemiec Silvia Neid. „Mentor”, „wybitny fachowiec” czy „trener legenda” – tak najczęściej charakteryzują 78-latka Niemcy. Nie wszyscy wiedzą, że szkoleniowiec ten urodził się… w Polsce. Dokładnie miało to miejsce w Konojadach pod Jabłonowem Pomorskim.
Bisanz był jednym z twórców potęgi niemieckiej reprezentacji kobiet. Wraz z swoimi podopiecznymi osiągał świetne wyniki i zdobywał trofea. Prezes DFB Wolfgang Niersbach podkreślił, że szkoleniowiec był nie tylko wybitnym fachowcem, ale dzięki sukcesom swoich reprezentacji pokazał Niemcom, jak istotną rolę społeczną mogą odgrywać żeńskie reprezentacje. – Dokonał przełomu społecznego – powiedział szef federacji. Jego podejście i zaangażowanie doprowadziły do sytuacji, w której niemiecka kobieca reprezentacja piłkarska jest jednym z najbardziej utytułowanych zespołów na świecie w tej odmianie piłki nożnej.
W dotychczasowych pięciu edycjach mistrzostw świata reprezentacja ta dwa razy tryumfowała, co czyni Niemcy jedynym krajem, którego zarówno męska, jak i żeńska reprezentacja wygrywała na mundialu. Ponadto już sześciokrotnie (w tym cztery razy z rzędu) niemiecka reprezentacja kobiet świętowała zwycięstwo w mistrzostwach Europy oraz trzykrotnie zdobywała brązowy medal na igrzyskach olimpijskich. Bisanz był pierwszym trenerem, który poprowadził kobiecą drużynę. Reprezentacja Niemiec (wówczas jako RFN) swój pierwszym mecz rozegrała 10 listopada 1982 roku, pokonując Szwajcarię 5:1. Laur najlepszej reprezentacji Starego Kontynentu Bisanz ze swoimi podopiecznymi wywalczył w 1989, 1991 i 1995 roku. Niemiec był również trenerem drużyn piłkarskich, w których prym wiedli mężczyźni (m.in. Bayer Leverkusen).
Gero Bisanz od dłuższego czasu uskarżał się na problemy kardiologiczne. Niestety, jego serce nie wytrzymało i opuścił nas. Zostanie po nim pamięć oraz sport, który pomagał kształtować – piłka nożna kobiet. Na ziemiach niemieckich przez długi czas spotykała się z krytycznym podejściem, a mecze reprezentacji do lat 70. były wręcz zakazane. Miłość do tej dyscypliny u naszych zachodnich sąsiadów nie jest w żaden sposób ukrywana. Obudzony w środku nocy niemiecki kibic z łatwością wyrecytuje takie nazwiska, jak: Schweinsteiger, Lahm czy Klose. Kopanie piłki, mimo ery gier komputerowych, to nadal jedno z ulubionych zajęć setek tysięcy chłopców i dziewcząt, mężczyzn i kobiet. Tak. Niemki kochają piłkę.
„Kopanie piłki jest sprzeczne z naturą kobiety” – argumentowała przez lata Niemiecka Federacja Piłki Nożnej. Bo jak to – kobieta, płeć delikatna i wrażliwa – ma się zabrać za kopanie piłki, która przecież bywa sportem brutalnym? Rola, jaką odegrał w tym wszystkim Bisanz, jest nie do przecenienia. Zmienił mentalność ludzi, którzy uważali, że futbol szkodzi wizerunkowi kobiety. Bisanz obalił stereotypy. Nie wszystko było idealne, bo nawet po historycznym sukcesie, czyli pierwszym mistrzostwie świata – kobiety w nagrodę od federacji dostały po porcelanowym serwisie do kawy. Drugiego sortu. Dziś ta odmiana piłki jest postrzegana zupełnie inaczej. Czas działa na korzyść wszystkiego co nowe, inne. Mistrzostwa świata kobiet w piłce nożnej potrafią zebrać przed telewizorami pokaźną liczbę widzów, tworzone są rozgrywki klubowe z udziałem płci pięknej. Dziennik „Bild” przeanalizował różnice w futbolu kobiecym i męskim. Kobiety grają częściej i czyściej, z mniejszą agresją, wolniej, za to lepiej technicznie, doszli do wniosku dziennikarze. A gra jest dla nich przede wszystkim grą, nie walką o najwyższą stawkę. I właśnie to sprawia, że mecze kobiet ogląda się z ciekawością.
Jednym z ojców sukcesu tej odmiany futbolu niezaprzeczalnie jest Gero Bisanz. Legenda odeszła, ale pamięć o nim i sport, który pomógł wykreować – zostanie na zawsze.