Kryzys trwa. Lechia przegrywa z Lechem


29 listopada 2015 Kryzys trwa. Lechia przegrywa z Lechem

Lechia Gdańsk przegrała z Lechem Poznań 0:1 w meczu 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tym samym gdańszczanie ponieśli czwartą porażkę z rzędu, coraz bardziej zbliżając się do końca tabeli. Pomimo licznych zapowiedzi wygranej kryzys wciąż trwa.


Udostępnij na Udostępnij na

Ostatni raz drużyna Thomasa von Heesena na własnym stadionie wygrała aż dwa miesiące temu z Zagłębiem Lubin. Nic dziwnego, że spragnieni zwycięstw kibice z Gdańska liczyli na przełamanie swojego klubu w meczu z Lechem. Tym bardziej że spotkania z Kolejorzem nie należą do szczęśliwych dla „Biało-zielonych”. Spośród ostatnich pięciu meczów gdańszczanie przegrali wszystkie. Zwycięstwem nad drużyną ze stolicy Wielkopolski cieszyli się blisko półtora roku temu, jeszcze pod wodzą Ricardo Moniza.

Być może dlatego pierwsza połowa to wyraźna dominacja Lechii Gdańsk, która konsekwentnie atakiem pozycyjnym próbowała zagrozić bramce Jasmina Buricia. „Biało-zieloni” narzucili swój styl gry, spychając drużynę Lecha na swoją połowę. Od pierwszych minut bardzo aktywny był Sławomir Peszko. Reprezentant Polski, który wciąż szuka swojego miejsca w drużynie Lechii Gdańsk, widocznie wziął sobie do serca krytykę trener von Heesena i kilkukrotnie napędzał akcje „Biało-zielonych”. Jednak jako pierwsi zagrozili goście. Podopiecznym Jana Urbana w 9. minucie udało się przeprowadzić groźną kontrę. Do wbiegającego w pole karne Macieja Gajosa podawał Szymon Pawłowski, jednak strzał byłego zawodnika Jagiellonii Białystok został zablokowany. Niespełna minutę później przed najlepszą szansą na strzelenie bramki stanęli zawodnicy Lechii. Grzegorz Kuświk , po widowiskowej kombinacyjnej akcji z pierwszej piłki, zagrywał do Sebastiana Mili, który był faulowany przez Paulus Arajuuriego padł w polu karnym. Ku niezadowoleniu kibiców z Gdańska, „jedenastki” nie wykorzystał Kuświk, który zbyt mocno podniósł piłkę, trafiając w poprzeczkę. Od tamtego momentu gra wyraźnie się wyrównała. Lech Poznań częściej atakował, jednak nie przełożyło się to na realne zagrożenie bramki Marko Maricia. Gospodarze również nie zwolnili tempa. Jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania swą szansę miał Peszko, którego strzał udanie wybronił Burić.

Po zmianie stron w grze drużyn mało się zmieniło. Spokojne rozpoczęcie Lechii, która nadal starała się kontrolować przebieg spotkania. Pomimo przewagi w posiadaniu piłki zawodnicy von Heesena nie potrafili znaleźć drogi do bramki Lecha. I gdy wydawało się, że „Biało-zieloni” na stałe już utrzymają się przy piłce, do głosu doszli lechici. Futbolówkę z połowy Kolejorza wyprowadził Kasper Hamalainen, który kilka minut później strzelił bramkę. Po zamieszaniu w polu karnym Maricia piłka trafiła pod nogi Szymona Pawłowskiego, który znalazł w nim właśnie Hamalainena. Fin pewnie wykorzystał sytuację i od 63. minuty to Lech prowadził w Gdańsku.

Po stracie bramki gdańszczanie wyraźnie się pogubili, a mogli nawet stracić kolejnego gola. W 70. minucie ładnym zagraniem  do Szymona Pawłowskiego popisał się Dawid Kownacki, ale pomocnik uderzył minimalnie obok bramki. Mecz przerodził się w wymianę ciosów z lekką przewagą Lecha. W 77. minucie blisko zmiany wyniku był Maciej Makuszewski, jednak po strzale pomocnika Lechii piłka trafiła w poprzeczkę. Niespodziewanie kilka minut później sędzia Krzysztof Jakubik zatrzymał spotkanie z powodu silnego zadymienia połowy gości. Kibice Lechii Gdańsk widowiskową oprawą i odpaleniem rac uniemożliwili grę, jednak nie pomogło to ich drużynie. Po wznowieniu „Biało-zieloni” grali nieporadnie, nie potrafili stworzyć dogodnej okazji. I pomimo doliczenia aż dziewięciu minut do regulaminowego czasu gry wynik się nie zmienił.

Kubeł zimnej wody wylany po meczu z Cracovią Kraków nie pomógł i pomimo dobrej pierwszej połowy Lechia znowu schodzi z boiska pokonana. Przed piłkarzami i sztabem szkoleniowym nie lada wyzwanie. Trudno będzie odbudować morale po fatalnej serii. Obecnie gdańszczanie zajmują 13. miejsce w tabeli z bilansem 18 punktów. Lech Poznań utrzymał serię bez porażki i po dzisiejszym zwycięstwie wskoczył na 11. lokatę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze