Czarne Koszule pokonane w Łodzi


8 kwietnia 2013 Czarne Koszule pokonane w Łodzi

Widzew Łódź pokonał Polonię Warszawa w meczu 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego nie pozostawili „Czarnym Koszulom” żadnych złudzeń, wbijając im trzy gole.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 6. minucie spotkania, kiedy po dobrym dośrodkowaniu Marcina Kaczmarka piłkę tuż nad poprzeczką posłał Mariusz Stępiński. Jednak po kilku minutach Widzewowi udało się objąć prowadzenie. Przyczynił się tego Velijko Batrović. Piłkarz z Czarnogóry otrzymał znakomite podanie od Mariusza Stępińskiego i w sytuacji sam na sam pokonał Sebastiana Przyrowskiego, otwierając wynik spotkania.

Łukasz Broź pewnie wykorzystał rzut karny
Łukasz Broź pewnie wykorzystał rzut karny (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Kolejna ciekawa sytuacja miała miejsce w 27. minucie. Wtedy to Krystian Nowak ograł Łukasza Piątka i oddał bardzo groźny, lecz niecelny strzał na bramkę rywala. Natomiast w 35. minucie to kibice gości mieli powód do radości. A jej powodem było samobójcze trafienie Marcina Kaczmarka. Po zamieszaniu w polu karnym bezpańską piłkę skierował w stronę bramki Piotr Grzelczak, ta odbiła się od Marcina Kaczmarka i, ku zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych na stadionie przy Piłsudskiego, znalazła się w siatce.

Widzew od razu wziął się do roboty. Już minutę po stracie gola Bartłomiej Pawłowski przedarł się w pole karne i gdyby nie przytomna interwencja Przyrowskiego Widzew znów wyszedłby na prowadzenie. Po chwili groźnym strzałem popisał się Piotr Grzelczak. Napastnik Polonii otrzymał piłkę od Tarnowskiego i mocno uderzył na bramkę Mielcarza, ale bramkarz Widzewa popisał się dobrą interwencją. Przed przerwą okazję do strzelenia gola miał jeszcze Marcin Kaczmarek, ale jego strzał z ostrego kąta minął słupek bramki Przyrowskiego.

Pierwsze minuty drugiej połowy spotkania nie należały do najciekawszych. Przeważała gra w środku pola, gdyż obydwa zespoły nie mogły przedostać się pod bramkę rywala. Ta sztuka udała się w 55. minucie Bartłomiejowi Pawłowskiemu. 20-letni napastnik wbiegł w pole karne, „sklepał” ze Stępińskim i dobrym strzałem pokonał Sebastiana Przyrowskiego.

Defensywa Polonii grała dziś fatalnie
Defensywa Polonii grała dziś fatalnie (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

10 minut później Stępiński znów dał się we znaki defensywie Polonii, wpadając w pole karne i ostentacyjnie przewracając się, by w ten sposób wywalczyć rzut karny. Sędzia Sebastian Jarzębak dał się nabrać młodemu napastnikowi i przyznał gospodarzom rzut karny. Do piłki podszedł Łukasz Broź, który pewnym strzałem w prawy róg podwyższył prowadzenie łodzian.

W 69. minucie po raz kolejny w świetnej sytuacji znalazł się wyróżniający się w meczu Mariusz Stępiński. Młody napastnik „Czerwonych” otrzymał dobre podanie od Brozia i zaczął kiwać się z obrońcami Polonii, co poskutkowało stratą. Chwilę później po fatalnym błędzie formacji obronnej Polonii w sytuacji sam na sam z Przyrowskim znalazł się Bartłomiej Pawłowski. Tym razem jednak to golkiper „Czarnych Koszul” był górą.

W 82. minucie Polonia znów wróciła do gry za sprawą gola strzelonego przez Tomasza Hołotę. Pomocnik z Konwiktorskiej najlepiej zachował się po rzucie rożnym i wykorzystał zamieszanie, pakując piłkę do bramki Macieja Mielcarza. Po chwili Łukasz Broź oddał bardzo groźny strzał na bramkę Przyrowskiego, ale tym razem warszawiaków uratował słupek. Mimo wielkich starań Polonii nie udało się zmienić wyniku spotkania. Widzew ograł warszawiaków 3:2, dopisując sobie trzy punkty do ligowej tabeli.

Więcej o T-Mobile Ekstraklasie znajdziecie tutaj.

Komentarze
~Robo (gość) - 11 lat temu

Kim jest Marcin Broz?W Widzewie gra
BROZ,ale....Łukasz.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze