Niespodzianka w Amiens, autobus Nantes i wyjazdowa niemoc Nicei


13. kolejka Ligue 1

21 listopada 2017 Niespodzianka w Amiens, autobus Nantes i wyjazdowa niemoc Nicei

Powracająca po reprezentacyjnych zmaganiach Ligue 1 i jej trzynasta, rozpoczynająca się w piątek – jednak nie trzynastego – kolejka okazała się dla kilku drużyn pechowa. Mistrz kraju, zespół AS Monaco, tylko zremisował na boisku beniaminka z Amiens, a Stade Rennais nie zdołało wywieźć choćby jednego punktu ze Strasburga. W zabobony i gusła na pewno nie wierzą gracze PSG, którzy udowodnili to "poczwórnym" przestawieniem autobusu ustawionego przez FC Nantes. Zapraszamy na podsumowanie piłkarskiego weekendu we Francji!


Udostępnij na Udostępnij na

Dwadzieścia cztery bramki (w tym dziesięć zdobytych łącznie przez PSG, Dijon i Lille), aż sześć remisów i kolejna wyjazdowa niemoc OGC Nice – taka była ta trzynasta z kolei seria gier francuskiej Ligue 1.

Przed weekendem jednym z głównych tematów poruszanych przez media z kraju Balzaka było odejście z AS Saint Etienne (w dość nieoczekiwanych okolicznościach) trenera Oscara Garcii, który, no cóż, nie zbudował nad Sekwaną wymarzonej przez siebie małej Barcelony. Choć po srogiej porażce z Olympique’iem Lyon zarząd „Les Verts” zapewniał, że szkoleniowiec w dalszym ciągu cieszy się pełnym poparciem i zaufaniem, w meczu z Lille na ławce trenerskiej zasiadł… Julien Sablé i swojego debiutu do udanych zaliczyć z pewnością nie może.

Zwyżkuje forma Lille prowadzonego przez Marcela Bielsę. Drugie z rzędu zwycięstwo drużyny z północy, która, po pokonaniu Metz, tym razem nie dała szans drużynie prowadzonej przez Juliena Sablé właśnie.

Cieszy fakt, iż piłkarze Marcela Bielsy wygrali drugi mecz z rzędu i ich sytuacja w Ligue 1 ulega poprawie. Jeśli zdobędą trzy punkty w zaległym spotkaniu z Amiens, po raz pierwszy od siódmej kolejki znajdą się powyżej strefy spadkowej. W piątek odnieśli zasłużone zwycięstwo z Saint-Etienne i pokazali zarówno potencjał drużyny, jak i umiejętności, których przecież jej nie brakuje. Odmłodzony i przebudowany zespół nareszcie zaczyna grać tak, jak chciałby argentyński szkoleniowiec. Thiago Mendes jest wiodącą postacią, ofensywny duet złożony z Nicolasa Pepe oraz Anwara El-Ghaziego zaczyna spełniać oczekiwania. Więcej stabilności w defensywie (na dwanaście spotkań zaledwie trzy czyste konta) i lepsza skuteczność zawodników da kibicom z Lille więcej spokoju i optymizmu na dalszą część sezonu – tak o przekonującym zwycięstwie LOSC mówi nasz redakcyjny kolega zajmujący się Ligue 1, Paweł Łopienski.

A co ciekawego wydarzyło się na innych stadionach?

Gdzie się podziały tamte prywatki… tamte brameczki

Powrót na Stade de la Lincorne okazał się szczęśliwy dla Amiens SC, które zremisowało z aktualnym mistrzem kraju. AS Monaco natomiast z ogromnym utęsknieniem spogląda pewnie w przeszłość. W 13. kolejce minionego sezonu zespół z Księstwa zdobył trzy bramki przeciwko FC Lorient, pewnie zmierzając po koronę, a w tym… podopieczni Jardima tracą już sześć punktów do prowadzącego PSG.

W spotkaniu z Amiens SC Monakijczycy zaprezentowali się bardzo słabo i był to jak dotychczas jeden z ich najgorszych meczów – oddali tylko CZTERY celne strzały na bramkę przeciwników. Zawodnicy z Pikardii zagrali bardzo dobre zawody, z wielką agresywnością i intensywnością przeciwstawiając się championowi, a dzięki bramce Serge’a Gakpé wyszli nawet na prowadzenie. Trafienie dla Monaco zaliczył Steven Jovetic.

Na konferencji po meczu trener Leonardo Jardim nie krył swojego niedosytu: – Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo, niestety nie udało się, więc jesteśmy rozczarowani, ale nie chcę rozmawiać o wyniku… W drugiej połowie zespół zareagował lepiej, lecz to nie wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. Jesteśmy niezadowoleni, zawsze gramy po to, by wygrywać.

Drużyna z Monako zatraciła gdzieś ten zabójczy strzelecki instynkt, który charakteryzował ją w sezonie 2016/2017.

Amiens SC – AS Monaco 1:1

Cavani vs autobus z Nantes

Nie minęła połowa sezonu a Edison Cavani, który niedawno gościł ze swoją reprezentacją także w Polsce, wkracza na pułap, jaki dla wielu innych zawodników nie tylko we Francji wydaje się być poza jakimkolwiek zasięgiem. W meczu przeciwko drużynie Waldemara Kity Urugwajczyk zdobył dwie bramki i ma ich już piętnaście na swoim koncie – jeśli liczyć od sezonu 1971/72, żaden inny gracz nie może pochwalić się podobną zdobyczą po 13 kolejkach. Bardzo ciekawy jest też fakt, że Cavani szczególnie upodobał sobie zespół „Kanarków”, zdobywając osiem bramek w ośmiu ostatnich meczach przeciwko tej ekipie. Ma też w tych rozgrywkach zdobyte już trzy gole więcej niż cała drużyna Claudia Ranieriego (12).

A jaki był sam mecz? Przewidywalny. FC Nantes niegrzeszące ofensywną piłką przyjechało na Parc des Princes nastawione na zmasowaną obronę.

Niestety tego dnia w Paryżu obchodzono dwa małe jubileusze: setny dzień Neymara w klubie…

… i 51 mecz Unaia Emery’ego w roli szkoleniowca paryżan.

Nie można było uczcić ich inaczej niż kilkoma bramkami rozrywającymi defensywne szyki Nantes. Cztery bramki to i tak mały wymiar kary, bo gdyby nie bramkarz Bretańczykow, Tatarusanu, mogło być ich o kilka więcej.

Claudio Ranieri w „L’Equipe” przyznaje, że zamurowanie bramki było jego głównym celem przeciwko PSG: – Próbowałem postawić autobus, zagraliśmy dobre pierwsze trzydzieści minut, ale potem straciliśmy pierwszą bramkę. Ale czy to nie atak jest najlepszą obroną? Jeżeli mające w tym sezonie bardzo dużo szczęścia Nantes poważnie myśli o sprawieniu jakiejś niespodzianki, zdecydowanie poprawić musi swoją grę ofensywną, która, delikatnie mówiąc, nie jest ich najmocniejszą stroną.

Bramki dla Paris Saint-Germain zdobyli jeszcze Di Maria i Pastore, a honorowe trafienie dla drużyny gości zaliczył, gustujący swego czasu w zabrzańskich kogutach, Nakoulma.

PSG – FC Nantes 4:1

Wyjazdowe „przeboje” OGC Nice

Przeżywający ostatnimi czasy spory kryzys formy zawodnicy OGC Nice udali się w długą podróż do Caen, gdzie, niestety, znów nie potrafili odnieść wyczekiwanego przez siebie wyjazdowego zwycięstwa. Ten sezon to praktycznie same wyjazdowe blamaże w wykonaniu „Les Aiglons” – jedno zwycięstwo, jeden remis i cztery porażki, a do tego tylko dwie strzelone oraz aż dziesięć straconych bramek. Używając słów Bonusa BGC, rzec by można: Na nicejskim rejonie nie jest kolorowo… czasem zapija się porażki i bywa czilałtowo!

Czilałtowo nie było także w Caen, gdzie podopiecznych Luciena Favre’a – mimo nie najgorszej gry – stać było jedynie na remis. Wydaje się, że szkoleniowiec nicejczyków nie może znaleźć odpowiedniego wyjazdowego ustawienia dla swoich zawodników bądź po prostu jego pomysły na tę drużynę już się wyczerpały. Nie wszystko jednak było takie złe… Swój prawdopodobnie najlepszy mecz od czasu przybycia do Nicei rozegrał Sneijder, cały czas chętnie będący pod grą. Holender miał piłkę aż 91 razy, najwięcej spośród wszystkich piłkarzy na boisku. Z solidnej strony pokazał się również Dante, zaliczając m.in. najwięcej odbiorów w spotkaniu – pięć.

„Le Gym” dzięki bramce Pierre’a Leesa Melou w 40. minucie wyszło na prowadzenie, jednak w ostatnich minutach spotkania pozwoliło SM na zdobycie wyrównującego gola, strzelonego przez Ronny’ego Rodelina. Dzięki temu remisowi SM Caen awansowało na szóste miejsce w tabeli.

SM Caen – OGC Nice 1:1

Pozostałe wyniki 13. kolejki

Lille OSC – AS Saint Etienne 3:1

Dijon FCO – ESTAC Troyes 3:1

EA Guingamp – Angers SCO 1:1

RC Strasbourg – Stade Rennais 2:1

Toulouse FC – FC Metz 0:0

Olympique Lyon – Montpellier HSC 0:0

Girondins Bordeaux – Olympique Marsylia 1:1

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze