„Zasiej​​ ziarno, ​​zbierz ​​owoce”,​​ czyli ​​filozofia ​​Mauricio ​​Pochettino


Odwaga​ ​jest ​​nieodłącznym ​​kluczem​​ sukcesu

23 sierpnia 2017 „Zasiej​​ ziarno, ​​zbierz ​​owoce”,​​ czyli ​​filozofia ​​Mauricio ​​Pochettino
Sang Tan

Kiedy w maju 2014 roku Mauricio Pochettino obejmował Tottenham po zaledwie półtorarocznej przygodzie z Southampton, otrzymał aż 5-letni kontrakt. Dostał od zarządu klubu spory kredyt zaufania. Argentyńczyk postawił na miły dla oka, ofensywny futbol, który znakomicie sprawdza się w prowadzonym przez niego klubie. Nie byłoby to jednak możliwe bez jego śmiałych kadrowych ruchów, czyli stawianiu na piłkarzy młodych.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy, kiedy mówi się o Tottenhamie, to Harry Kane. Anglik jest idealnym przykładem tego, że wiara w młodego zawodnika i konsekwentne stawianie na niego może przynieść same korzyści. 24-letni obecnie napastnik to wychowanek klubu z Londynu, w którym jego talent eksplodował na boiskach Premier League. W sezonie 2013/2014 dostawał szanse od Tima Sherwooda – wówczas zaliczył 10 występów, strzelając przy tym trzy gole. Od kolejnego sezonu stery w Tottenhamie przejął Pochettino i to on postawił na Kane’a, choć wcale nie musiał. W klubie byli wtedy i Roberto Soldado (kupiony za 30 milionów euro), a także Emmanuel Adebayor (pozyskany za 6,40 milionów euro). Wielu osobom wydawać się mogło, że Kane nie zdoła wywalczyć miejsca w pierwszym składzie – tak się jednak nie stało. Anglik przebojem wszedł do zespołu, zaskarbił sobie sympatię trenera, kibiców i był „nie do wyjęcia”. Kane szybko zaczął się odwdzięczać, strzelając w tamtej kampanii 21 bramek. Został nawet uznany piłkarzem sezonu w swoim zespole. Urodzony w Londynie zawodnik regularnie poprawiał swoje osiągnięcia. W sezonie 2015/2016 zdobył 25 bramek, rok później kończył rozgrywki z 29 golami na swoim koncie. Dwa razy został królem strzelców. Harry Kane pod opieką Pochettino wyrósł na gwiazdę nie tylko klubową, ale i narodową. Obecna wartość rynkowa Anglika to 60 milionów euro, jednak w Tottenhamie ani myślą go sprzedawać, poza tym, bardzo wątpliwe, aby on sam chciał odejść.

W kampanii 2015/2016 Kane’a dzielnie wspomagał inny kadrowicz, Dele Alli. Nie jest on wychowankiem „Spurs”, jednak świetnie wpisuje się w filozofię Pochettino: kupić młodego, perspektywicznego zawodnika i dać mu warunki do rozwoju. Alli do Londynu trafił z MK Dons za nieco ponad sześć milionów euro. Razem z Harrym Kane’em tworzą zabójczą mieszankę w ofensywie. Pochettino wyraźnie nie zwracał uwagi na wiek swojego podopiecznego, który miał wtedy 19 lat, cały sezon 2015/2016 Alli rozegrał w pierwszym składzie. Wejście miał imponujące – dziesięć bramek i dziewięć asyst i trzecie miejsce w lidze. Chyba nie można wymarzyć sobie lepszego debiutanckiego sezonu. Potem było jeszcze lepiej, 18 goli, dziewięć kluczowych podań i wicemistrzostwo Anglii. 21-letni Dele Alli nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Kibice uwielbiają w nim to, że lubi robić show. Minąć dryblingiem, założyć siatkę, podroczyć się z rywalem – taki ma styl gry. Pochettino wyraźnie wiedział, co robi, inwestując w niego sześć milionów euro. Zaledwie dwa lata później Alliego wycenia się na 45 milionów euro. Pochettino ma nosa nie tylko do zawodników ofensywnych – świetny interes zrobił, kupując ze Sportingu Lizbona 20-letniego wtedy Erica Diera. Mimo że jest Anglikiem, od 7. roku życia przebywał w Portugalii. To tam zbierał pierwsze szlify piłkarskie, uczył się kopać piłkę. Pierwszą styczność z angielskim futbolem miał wtedy, kiedy został wypożyczony na 1,5 sezonu do młodzieżowego zespołu Evertonu. Być może tam został wypatrzony przez scoutów, bo już dwa lata później, w 2014 roku, przeniósł się do Tottenhamu. Za jedyne pięć milionów euro. Z miejsca trafił do pierwszego zespołu, a w swoim debiutanckim sezonie na boisko wybiegał 28-krotnie. Z każdym kolejnym rokiem było już tylko lepiej. Dier to zawodnik, który gra na pozycji defensywnego pomocnika, tudzież środkowego obrońcy. W ciągu trzech sezonów stał się kluczowym piłkarzem u Mauricio Pochettino, więc nie dziwi to, że zainteresowanie nim wyrażał Manchester United.

Wydać​​ pieniądze ​​to ​​nie ​​sztuka,​​ sztuką ​​jest ​​mądrze ​​inwestować

W lipcu 2015 roku za nieco więcej, bo 16 milionów, na ówczesny stadion “Kogutów”, White Hart Lane, sprowadzony został Belg, którego nazwisko jest postrachem komentatorów. Mowa tu o Tobym Alderweireldzie. 28-letni piłkarz był już sprawdzonym na boiskach Premier League, bowiem spędził jeden sezon na wypożyczeniu w Southampton. Zakup klasowego 26-letniego wtedy obrońcy, zaaklimatyzowanego w Anglii, za 16 milionów euro wydaje się przeceną. Patrząc na to, jaki duet Alderweireld tworzy z Janem Vertonghenem, śmiało można stwierdzić, że Atletico Madryt mogło wycenić swojego zawodnika o wiele wyżej. Alderweireld nie jest jedynym przypadkiem piłkarza, który do Tottenhamu trafia pewnym schematem: z innej ligi trafia do Southampton, skąd zostaje sprzedany do „Spurs”. Podobną drogę przebył Kenijczyk, Victor Wanyama. Prawdziwy czołg na angielskich boiskach. Masywny, zdeterminowany, a przede wszystkim dobry w sprawowaniu zadań defensywnych. Pochettino sam sprowadzał go do Southampton w 2013 roku, by trzy lata później znów trafił pod jego skrzydła. Za niecałe 15 milionów euro, co przy obecnym rynku transferowym wydaje się żadną ceną (rok później za sześć milionów euro do „Świętych” trafił Jan Bednarek). Nie dość, że Argentyńczyk znał już Wanyamę, wiedział o jego słabych i mocnych stronach i miał też przekonanie o tym, że sobie poradzi, to jego nowy nabytek w wieku 25 lat miał na swoim koncie około 80 rozegranych meczów w Premier League. Kenijczyk dorzucił do tego 36 występów w sezonie 2016/2017, z czego większość w podstawowym składzie. Był też jedną z ważniejszych postaci w Tottenhamie, kiedy ten wywalczył wicemistrzostwo Anglii.

Pierwszym poważnym transferem w obecnym oknie jest 21-letni Davinson Sanchez, środkowy obrońca pozyskany z Ajaksu Amsterdam. Tutaj kwota transferu znacznie przewyższa pozostałe, jakie wydawał Pochettino – Kane, Alli, Dier, Alderweireld, Wanyama kosztowali łącznie 41 milionów. Na najnowszy nabytek wydano tylko jeden milion mniej. Silny Kolumbijczyk, ograny w Eredivisie, z doświadczeniem z Ligi Europy (z Ajaksem dotarł nawet do finału tych rozgrywek) ma być następcą Vertonghena, który w tym roku skończył 30 lat. Znów powtarza się tutaj schemat Pochettino – młody, ale już z europejskim doświadczeniem. I nawet cena nie powinna być tutaj szokująca, ponieważ za 27-letniego Kyle’a Walkera Tottenham otrzymał od Manchesteru City aż 51 milionów.

Miłość ​​do ​​klubu ​​motywacją​ ​do ​​cięższej ​​pracy

Oprócz prężnie działającej sieci scoutingowej, Pochettino ma też wzmocnienie w postaci swojej akademii. Nie od dziś wiadomo, że piłkarze wychowani od małego w jednym klubie mają wielką pasję do grania w klubowych barwach. Nie ma przecież nic piękniejszego, niż sprawianie radości kibicom, którym samemu się kiedyś było, ponadto istnieje możliwość pozostania legendą klubu. Jednym z zawodników, którego regularnie ogrywano w lidze, był Harry Winks. W zeszłym sezonie zanotował 21 występów, które łącznie dały mu 477 minut na boisku. Przeszedł ponadto wszystkie szczeble reprezentacji Anglii, rozpoczynając od U-17, kończąc na U-21. W kolejce do gry z kogutem na piersi jest też paru innych zawodników, których można było oglądać podczas International Champions Cup. 20-letni Kyle Walker-Pieters, który zagrał nawet w tym sezonie w pierwszej kolejce Premier League, 20-letni Josh Onomah (obecnie wypożyczony do Aston Villi), 18-letni Jaden Brown, 19-letni Cameron Carter-Vickers, 17-letni Jonathan Dinzeyi czy 17-letni Tashan Oakley-Boothe. W ciągu kilku lat na pewno o nich usłyszymy, Mauricio Pochettino z pewnością widzi w nich potencjał, skoro zabrał ich na przedsezonowe tournee z pierwszą drużyną. Niemniej, wygląda na to, że argentyński szkoleniowiec zamierza kontynuować swoją prostą strategię. Dawać szansę młodym graczom, a oni będą się rozwijać i w przyszłości stanowić o sile zespołu. Przyszłości, która dla Tottenhamu jawi się w jasnych barwach.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze