Zwycięstwa Cracovii i Arki


15 sierpnia 2008 Zwycięstwa Cracovii i Arki

W dwóch rozegranych dzisiaj spotkaniach Ekstraklasy zwyciężali gospodarze. W pierwszym dzisiejszym spotkaniu Cracovia Kraków pokonała ŁKS Łódź 2:0, a Arka Gdynia wygrała z Górnikiem Zabrze 1:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Cracovia Kraków – ŁKS Łódź

Na boisku przy ul. Józefa Kałuży w Krakowie zgromadziło się 4,5 tys. widzów. Kibice Cracovii spragnieni byli dobrej gry swojego zespołu, który w poprzedniej kolejce nie zachwycił przegrywając z Piastem Gliwice.

Cracovia Kraków
Cracovia Kraków (fot. multinews.asinfo.pl)

Zgodnie z oczekiwaniami sympatyków Cracovia rzuciła się do ataku od pierwszych minut. Już w trzeciej minucie spotkania Paweł Nowak dośrodkował w pole karne, gdzie znajdował się debiutujący w meczu ekstraklasy Jakub Snadny, jednak młody napastnik faulował jednego z obrońców ŁKS-u. W 6. minucie gry gospodarze stanęli przez bardzo dobrą okazją do zdobycia gola po faulu na Tomaszu Moskale na ok. 20 metrów przed bramką łodzian. Do piłki podszedł Dariusz Pawlusiński i popisując się pięknym strzałem zdobył gola dla Cracovii.

Mimo zdobytej bramki krakowianie nie zamierzali spocząć i ponownie ruszyli do ataku, czego efektem była okazja z 8. minuty spotkania. Dośrodkowywał Pawlusiński, a Piotr Polczak uderzał głową z 8 metrów, ale obok bramki. Także ŁKS dzięki straconej bramce przebudził się i podjął próbę odrabiania strat. Dwa razy w odstępie kilku minut próbował nowy napastnik zespołu z Łodzi, Dawid Jarka, ale najpierw jego strzał zablokował Michał Kawan, a następny był niecelny. Do sporego zamieszania doszło w 26. minucie spotkania w polu karnym łódzkiego zespołu. Zamieszanie próbował wykorzystać Karwan uderzając z 13 metrów, ale jego strzał został zablokowany.  Trzy minuty później przed kolejną okazją stanęli gospodarze, a strzał Moskały z 9 metrów świetnie wybronił Bogusław Wyparło. Do końca pierwszej części spotkania kibice na trybunach stadionu Cracovii mogli ujrzeć jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki, a najciekawsza z nich miała miejsce w 38. minucie kiedy to Nowak dobrze zagrał w tempo do Marka Wasiluka, ten zdecydował się na zagranie w pole karne. Tam na piłkę nabiegali już Moskała i Snadny, jednak uprzedził ich bramkarz ŁKS-u.

W przerwie trenerzy obu klubów zdecydowali się na zmiany. W ŁKS-ie na boisku pojawił się Paweł Drumlak, który zmienił Labinota Hailitiego, a w Pasach, Bartłomiej Dudzic zmienił Wasiluka.
Moskała wpada z piłką w pole karne w 51. minucie spotkania, uderza z prawej strony, jednak na trybunach tylko jęk zawodu, bo trafia obok bramki. Z kontrą ruszył ŁKS. Węgier Gabor Vayer uderza po ziemi, jednak podobnie jak w przypadku strzału Moskały niecelnie. Trzy minuty później ten sam zawodnik strzelił jeszcze raz po ziemi, tym razem Marcin Cabaj obronił jego strzał. W 58. minucie spotkania padł drugi gol dla Cracovii. Aktywny w tym spotkaniu Nowak zagrał w pole karne, gdzie wbiegał Pawlusiński i popularny w Krakowie, „Plastik” nie dał szans Wyparle podwyższając prowadzenie na 2:0.

Po bramce dla Cracovii przez moment gra uspokoiła się, jednak już niespełna dziesięć minut później bliski zdobycia trzeciej bramki był Pawlusiński, ale jego uderzenie nie było zbyt precyzyjne. Już po chwili czasu kolejną okazję miał najlepszy dziś na boisku Pawlusiński. Tym razem rzut wolny z ok. 30 metrów. Bardzo mocno uderzył „Plastik”, a stojący w bramce Wyparło popisał się niezwykłą robinsonadą ratując swój zespół przed stratą gola. Po okresie bardzo dobrej gry, Cracovia osłabła co próbował wykorzystać ŁKS. W 77. minucie Vayer dośrodkował na dziewiąty metr, a tam Jakub Kujawa zdecydował się na strzał głową. Gospodarze mieli sporo szczęścia, ponieważ piłka przeleciała centymetry od lewego słupka bramki Cabaja. W końcówce spotkania po raz kolejny dobrze broni Wyparło. Pawlusiński podał w pole karne, a znajdujący się tam Snadny musiał uznać wyższość bramkarza ŁKS-u.

Cracovia wygrała to spotkanie 2:0 prezentując ładny dla oka futbol. Także ŁKS nie odpuszczał rywalom, starając się odrabiać straty. Myślę, że kibice, którzy wybrali się na to spotkanie nie powinni żałować wydanych pieniędzy, bo gracze pokazali dziś dobre i emocjonujące widowisko.

Cracovia Kraków – ŁKS Łódź 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Dariusz Pawlusiński (6- wolny), 2:0 Dariusz Pawlusiński (58).
Żółta kartki: Mladen Kascelan, Paweł Drumlak, Georgas Freidgeimas.
Sędzia: Jerzy Walczyński (Lublin).
Widzów: 4,5 tys.

Cracovia: Marcin Cabaj, Sławomir Szeliga, Michał Karwan, Piotr Polczak, Krzysztof Radwański, Dariusz Pawlusiński, Paweł Nowak, Arkadiusz Baran (83’Łukasz Tupalski), Marek Wasiluk (46’Bartłomiej Dudzic),Tomasz Moskała (87’Jakub Kaszuba), Jakub Snadny.

ŁKS: Bogusław Wyparło, Georgas Freidgeimas, Marcin Adamski, Mariusz Mowlik, Adam Marciniak (71’Rafał Kujawa), Jakub Biskup, Mladen Kascelan, Gabor Vayer, Labinot Haliti (46’Paweł Drumlak), Adrian Woźniczka, Dawid Jarka (71’Adam Czerkas).

Arka Gdynia – Górnik Zabrze

Z podobnym zamiarem co w Krakowie, czyli zobaczenia dobrego piłkarskiego widowiska, zebrali się kibice w Gdyni. Mimo bardzo złej pogody na stadionie Arki frekwencja dopisała, a na mecz przybyła także dwustu osobowa grupa sympatyków Górnika Zabrze. Jako ciekawostkę można dodać fakt, że mimo zimna i deszczu dopingowali oni swoich piłkarzy bez koszulek.

Niekorzystna aura już od początku spotkania dawała się we znaki piłkarzom obu drużyn.
Lepiej spotkanie rozpoczęli goście z Zabrza, którzy już w pierwszej minucie wywalczyli rzut rożny, jednak nie sprawił on zagrożenia Arce. Sporo szczęścia miał zespół z Zabrza w 11. minucie. Na strzał z daleka zdecydował się Krzysztof Przytuła, ale bardzo silny strzał wybronił Sebastian Nowak. Była to najlepsza okazja do zdobycia gola w pierwszych minutach spotkania. Co prawda piłkarze często stwarzali sobie okazje, jednak nie były one na tyle groźne by któraś z nich zakończyła się bramką. W 23. minucie rzut wolny wykonywał Zbigniew Zakrzewski i niewiele brakowało, aby jego strzał zakończył się bramką dla Gdynian. Po okresie przestoju w grze Marcin Wachowicz uderzył zza pola karnego, a piłka nabierając poślizgu na mokrej murawie zmyliła bramkarza i wpadła do bramki obok interweniującego bramkarza. Była to 38. minuta spotkania, a dwie minuty później Arka znalazła się przed wyśmienitą okazją, aby zdobyć następnego gola. W polu karnym Tomasz Hajto sfaulował Wachowicza, a sędzia bez zastanowienia pokazał na wapno. Do piłki podszedł Bartosz Ława, ale Nowak obronił jego strzał.
W pierwszej połowie spotkania zgodnie z przewidywaniami obejrzeliśmy dużo walki w środku pola. Niestety nasiąknięta murawa nie pozwalała na konstruowanie ładniejszych dla kibicowskiego oka akcji, gdyż piłka często się na niej zatrzymywała.

Po przerwie Arka nadal przez większość czasu znajdowała się na połowie Górnika, a bardzo aktywny był strzelec bramki – Wachowicz. W 55. minucie spotkania powinno być 2:0 dla Arki, ale Zakrzewski, który po błędzie obrony Zabrzan, znalazł się sam na sam z Nowakiem, a jego strzał wylądował obok bramki. Po pojawieniu się na boisku Piotra Malinowskiego ożywiła się gra Górnika, jednak nadal nie potrafili oni realnie zagrozić bramce strzeżonej przez Norberta Witkowskiego.

Pod koniec spotkania Arka próbowała podwyższyć prowadzenie. Najpierw na bramkę Górnika uderzał Przytuła, a następnie strzał głową Zakrzewskiego wyłapuje Nowak.
Po chwili sędzia zakończył spotkanie, a piłkarze Arki mogli unieść ręce w geście zwycięstwa.

Arka Gdynia – Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
Bramka: Marcin Wachowicz (39).
Żółte kartki: Michał Pazdan, Tomasz Hajto, Adam Danch.
Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz).
Widzów: ok. 8 tys.

Arka: Norbert Witkowski, Tomasz Sokołowski, Dariusz Żuraw, Michał Łabędzki, Michał Płotka, Bartosz Karwan (62’Damian Nawrocik), Krzysztof Przytuła, Dariusz Ulanowski, Bartosz Ława (80’Przemysław Trytko), Marcin Wachowicz (86’Grzegorz Niciński), Zbigniew Zakrzewski.

Górnik: Sebastian Nowak, Michał Pazdan, Tomasz Hajto, Adam Danch, Patrik Papeckys, Grzegorz Bonin (60’Piotr Malinowski), Marko Bajić (60’Dariusz Kołodziej), Jerzy Brzęczek, Piotr Madejski, Tomasz Zahorski (74’Marcin Wodecki), Przemysław Pitry.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze