Najlepsi stoperzy Europy na stadionie w Bordeaux


Niemcy i Włosi dali pokaz gry w obronie

2 lipca 2016 Najlepsi stoperzy Europy na stadionie w Bordeaux
Dfb.de

Przed meczem było wiadomo, że będzie to starcie obrońców. Obie drużyny opierają swą siłę na defensywie. Z jednej strony Włosi z genialnym przesuwaniem obrony i trzema wieżami z Juventusu, z drugiej Niemcy, którzy na tym turnieju nie stracili jeszcze bramki. Wprawdzie zawodnicy Antonio Conte nie zagrali 4-3-2-2, jak podejrzewał Tomasz Hajto, ale za to ich przeciwnicy zagrali dziś czterema stoperami, bo przecież Manuel Neuer to obrońca, który może łapać piłkę, gdy jest taka potrzeba.


Udostępnij na Udostępnij na

Tak na poważnie jednak, to mieliśmy dziś okazję zobaczyć, co oznacza nowoczesny stoper. Trójka z Juventusu kontra zawodnicy Bayernu wspierani przez rodaka z Schalke. Powiedzieć, że jedni i drudzy zagrali dobry mecz, to jakby nic nie powiedzieć. Możemy oczywiście uznać, że gdyby nie wspaniałe zagrania w defensywie Chielliniego, to reprezentacja Niemiec po 90 minutach byłaby w półfinale. Problem polega na tym, że Jerome Boateng nie był tylko sprawcą przewinienia, które skutkowało podyktowaniem rzutu karnego, ale i zawodnikiem, który wielokrotnie ratował swoją drużynę przed stratą gola.

Można się zastanawiać, kto jest najlepszym stoperem świata, ale patrząc na dzisiejsze spotkanie, a nawet na tegoroczne mistrzostwa Europy, warto zadać sobie pytanie – jaka para lub trójka obrońców jest mistrzowska. Takie mecze jak ten, który przed chwilą się zakończył, doskonale pokazują, jak powinna wyglądać gra nowoczesnego środkowego obrońcy.

Ta pozycja, jak i wszystkie inne, przez lata przechodziła ewolucję. Do czasów Franza Beckenbauera stoperzy byli zawodnikami najbardziej statycznymi. Ich rola ograniczała się do wybijania długich piłek lecących w kierunku własnej bramki, powstrzymywanie dośrodkowań i zbyt śmiałych napastników. Kaiser wprowadził grę na tej pozycji na zupełnie inny poziom. Pokazał, ile daje drużynie myślący stoper, potrafiący przy okazji wyprowadzić piłkę. Ewolucja doprowadziła do tego, że na tegorocznych mistrzostwach Europy Niemcy i Włosi pokazują, ile daje gra zespołem doskonale rozumiejących się środkowych obrońców. Już nie jeden, ale każdy z grupy stoperów jest zawodnikiem wszechstronnym, a repertuar ich zagrań jest równie szeroki co pomocników.

Skysports.com

Każdy z szóstki grających dziś na środku obrony zawodników wnosi do gry zdecydowanie więcej niż tylko obrona dostępu do własnej bramki. Długie przerzuty Bonucciego, rajdy Chielliniego, długie piłki Hoewedesa, pressing w środkowym kole Hummelsa, to wszystko składa się na nowoczesną grę stopera. Jeśli ktoś potrafi docenić takie elementy piękna futbolu, to dziś było jego święto. Patrzenie na przesuwanie się włoskiej obrony podobnej do tej, którą pokazują piłkarze ręczni, było przyjemnością dla wszystkich oprócz kibiców reprezentacji Niemiec.

Ci zaś mogli cieszyć swoje oczy grą trójki Hummels, Boateng, Hoewedes. Gdyby Linia Zygfryda była tak skuteczna jak oni, to II wojna światowa do dziś czekałaby na rozstrzygnięcie. Szczególnie, że do rozbijania ataków przeciwników dokładali zaangażowanie w akcje ofensywne i to nie tylko przy stałych fragmentach gry.

Oba bloki defensywne nie popełniły zbyt wielu błędów. Najpoważniejszy był ten Włochów przy bramce na 1:0. Niemcy stracili bramkę tak naprawdę z powodu nadgorliwości Jerome’a Boatenga. Tak bardzo chciał się zabezpieczyć przed włoskim symulowaniem, że przy wyskoku próbował wszystkim udowodnić, iż faulu nie było. Tak bardzo, że zagrał piłkę ręką.

Przy takich defensorach nie było innej możliwości niż ta, żeby ten mecz rozstrzygnęły rzuty karne i pojedynek nerwów, nieskuteczności i dwóch świetnych bramkarzy. Ale to już zupełnie inna historia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze