Zenit dotrzymuje kroku


2 maja 2010 Zenit dotrzymuje kroku

W niedzielę dokończono ósmą kolejkę rosyjskiej Premier Ligi. Wiadome było to, że nie nastąpi zmiana lidera, lecz za plecami Spartaka Nalczik trwała walka o jak najlepszą pozycję do wyprzedzenia go. Prowadzący w grupie pościgowej Zenit pokonał Saturna Ramienskoje, lecz mało brakowało, by stracił dystans do podopiecznych Jurija Krasnożana.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed meczem zdecydowanym faworytem do zdobycia kolejnych trzech oczek w tym sezonie był zespół brązowego medalisty poprzednich rozgrywek. Wydawało się, że niemożliwe jest, by mecz w Ramienskoje zakończył się innym wynikiem niż zwycięstwo graczy Luciano Spallettiego. Wszystkie argumenty z silniejszą kadrą i lepszą formą przemawiały za Zenitem. Walczący o utrzymanie się w elicie Saturn miał okazać się łatwym łupem.

Gol Nicolasa Lombaertsa dał zwycięstwo Zenitowi
Gol Nicolasa Lombaertsa dał zwycięstwo Zenitowi (fot. daylimail.co.uk)

W pierwszych fragmentach meczu lepiej jednak radzili sobie gospodarze. Po sześciu minutach niecelne uderzenie z dystansu zaliczył Rusłan Nachuszew. Nieco później z podobnej odległości Wiaczesława Małafiejewa próbował zaskoczyć Piotr Niemow, lecz piłka wylądowała w rękach rezerwowego golkipera reprezentacji Rosji. Zenit zaatakował po ponad kwadransie od rozpoczęcia. Z 23 metrów szczęścia spróbował Alessandro Rosina. Włochowi zabrakło jednak odrobiny szczęścia, gdyż futbolówka minimalnie minęła słupek bramki Artioma Rebrowa. Chwilę później z rzutu wolnego podyktowanego za faul Aleksieja Igonina na Dannym strzelał Aleksandr Kierżakow, lecz nie potrafił wcelować w światło bramki.

W 24. minucie golkiper Saturna dobrze spisał się w sytuacji, w której nie porozumieli się Danny z Konstantinem Zyrjanowem. Jednak 60 sekund później stał się antybohaterem swojej drużyny. Próbując zażegnać niebezpieczeństwo pod własnym polem karnym, zagrał ręką poza jego obrębem, za co został usunięty z boiska. Nie dość, że gospodarze stracili bramkarza, to jeszcze Zenit zyskał rzut wolny z niedalekiej odległości. Na szczęście dla graczy z Ramienskoje, Rosina się pomylił.

Czerwona kartka dla Rebrowa ustawiła wydarzenia na boisku. Miejscowi mogli już tylko się bronić. Przyjezdni starali się wykorzystać przewagę zarówno liczebną, jak i tę pod względem umiejętności piłkarskich. Niewiele jednak z tego wynikało. Wprowadzony za Denisa Bojarincewa rezerwowy bramkarz, Czyliuszkin, raz musiał poważnie interweniować, powstrzymując Rosinę. Zawodnicy Andrieja Gordiejewa ograniczali się do kontrataków. Martin Jakubko i Władimir Kuzmiczew nie potrafili stworzyć większego zagrożenia w polu karnym Zenitu. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.

Pierwsi zagrożenie pod bramką rywala w drugiej części stworzyli gospodarze, lecz podopieczni Spallettiego wyszli z tego obronną ręką. Po akcji Danny’ego, powstrzymanej przez Niemowa, rzut wolny z niewielkiej odległości wywalczył Saturn. Strzał, choć bardzo mocny, poszedł w środek bramki, gdzie czekał na niego przygotowany do interwencji Małafiejew.

Zdegustowany postawą swoich graczy były szkoleniowiec Romy próbował reagować zmianami. Za Rosinę wszedł Władimir Bystrow, a za Zryjanowa Wiktor Fajzulin. Pozyskany w zeszłym sezonie ze Spartaka skrzydłowy dawał się we znaki defensywie przeciwników. W 71. minucie oddał groźny strzał, lecz nie udało mu się zaskoczyć Czyliuszkina. Młodemu golkiperowi udało się również sparować idącą po rykoszecie piłkę uderzoną przez Igora Denisowa.

Kiedy w 84. minucie Fajzulin spudłował z rzutu wolnego z 25 metrów, wydawało się, że Zenit po pięknym zwycięstwie nad CSKA znowu zawiedzie i straci kontakt z liderującym Nalczikiem. Jednak mistrzowie Rosji sprzed trzech lat pokazali, że zawsze należy grać do końca. 120 sekund przed ostatnim gwizdkiem wprowadzony za Tomasa Hubocana Szabolcs Huszti dośrodkował na głowę Nicolasa Lombaertsa, a ten uderzył piłkę na tyle precyzyjnie, że wpadła ona do siatki razem z próbującym interweniować Czyliuszkinem. Goście dowieźli korzystny wynik do końca. Uzyskany rezultat na pewno lepszy jest niż to, co zaprezentowali w Ramienskoje zawodnicy Luciano Spallettiego. Tym razem nie udało im się wyprzedzić Nalcziku, lecz szansa ku temu będzie miała miejsce za tydzień. Wtedy to zdobywcy Pucharu UEFA 2007/2008 podejmą na Pietrowskim graczy Jurija Krasnożana. Saturn punktów niezbędnych do utrzymania się w Premier Lidze poszuka w starciu z Lokomotiwem.

W pozostałych niedzielnych meczach: Sibir pokonał Rostów 2:0, CSKA wygrał z Tomem 3:1, Ałania zremisowała z Rubinem 1:1, a Amkar poległ ze Spartakiem 0:2.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze