Wbrew pozorom czasu do Euro 2012 nie pozostało wiele, a budowa dróg w naszym kraju delikatnie mówiąc kuleje. Taki pogląd ma większość naszych rodaków. Innego zdania są drogowcy, którzy twierdzą że ze wszystkim zdążymy.

Czas ucieka, a w naszym kraju drogi powstają w żółwim tempie. Nie jesteśmy potęgą w budowie dróg, przynajmniej w Polsce. Co innego za granicami naszego państwa, gdzie nasi inżynierowie i drogowcy doskonale sobie radzą. Szkoda, że nie jest tak na rodzimym podwórku.
By zdążyć przed EURO 2012 z inwestycjami za 26,7 miliardów złotych, prace nad budową dróg muszą ruszyć pełną parą. Drogowcy tymczasem dopiero przygotowują dokumentację, a wykup gruntów niemal nie ruszył. Poseł Piechociński z PSL-u, który opracował raport o stanie przygotowań do budowy dróg, kolei i stadionów przedstawia sprawę następująco – Szacuję, że wykonamy 60-70% planu. Wiele inwestycji drogowych, które musimy przyspieszyć przed mistrzostwami, jest zlokalizowanych w dużych miastach lub ich okolicach. – To powoduje, że mogą wystąpić problemy z dostępnością terenów oraz kolizje lokalizacyjne z już wybudowanymi obiektami – mówi Piechociński.
Drogowcy zapewniają, iż nie ma żadnego problemu. – Będziemy robić wszystko, by zrealizować program w całości – zapewnia Andrzej Maciejewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.