Zapowiedź środowych meczów LM


Miejmy nadzieję, że piłkarska środa z Ligą Mistrzów będzie obfitowała w jeszcze większą dawkę emocji niż dzień wczorajszy. Trzeba przyznać, że rywalizacja w grupach A, B, C i D zapowiada się pasjonująco, bowiem przed piątą serią spotkań każda drużyna ma jeszcze duże szanse na wywalczenie awansu do kolejnej rundy. Najbardziej interesująco powinno być w Liverpoolu, gdzie "The Reds" zagrają kolejny "mecz o przetrwanie", tym razem z FC Porto. Oczy polskich kibiców będą zwrócone z pewnością na Glasgow, gdzie Celtic – Artura Boruca i Macieja Żurawskiego, zagra z Szachtarem Donieck – Mariusza Lewandowskiego.


Udostępnij na Udostępnij na

W pasjonująco zapowiadającym się pojedynku grupy A, zespół Liverpoolu zagra na Anfield Road z FC Porto. Będzie to kolejny mecz, w którym „The Reds” będą walczyć nie tylko o trzy punkty, ale przede wszystkim o zachowanie jakichkolwiek szans na przejście fazy grupowej Champions League. Wszystko dlatego, że podopieczni Rafaela Beniteza w pierwszych trzech pojedynkach zainkasowali na swoim koncie zaledwie jeden punkt. W poprzedniej serii spotkań Liverpool rozgromił na własnym boisku Besiktas Stambuł aż 8:0, ustanawiając tym samym nowy rekord w historii piłkarskiej Ligi Mistrzów. Taki wynik z pewnością musi budzić respekt w szeregach FC Porto, które przed 5. kolejką znajduje się w wyśmienitej sytuacji, przewodząc w tabeli grupy A i posiadając największe szanse na wyjście z grupy. Teoretycznie mistrzowie Portugalii mogą pozwolić sobie na porażkę, jednak popularne „Smoki” zapewniają, że postawią Liverpoolowi bardzo trudne warunki. Obie jedenastki przystąpią do dzisiejszego pojedynku w dobrych nastrojach. Zarówno Liverpool, jak i FC Porto wygrały swoje ostatnie mecze w rodzimych ligach – „The Reds” rozgromili na wyjeździe Newcastle United aż 3:0, natomiast „Smoki” pokonały u siebie groźną Vitorię Setubal 2:0. Nie ulega wątpliwości, że Liverpool, który jest w „podbramkowej sytuacji”, będzie grał pod niewyobrażalną presją, która może zarówno zmobilizować, jak i sparaliżować piłkarzy „The Reds”. Jeśli dzisiaj podopieczni Rafaela Beniteza nie wygrywają z FC Porto, to za dwa tygodnie pozostanie im walka o miejsce w III rundzie Pucharu UEFA.

Polscy kibice najbardziej interesują się jednak meczem, który odbędzie się dziś w Glasgow, gdzie wieczorem zostanie rozegrany „polski pojedynek”, w którym zmierzy się Celtic z Szachtarem Donieck. W zespole gospodarzy od pierwszej minuty wystąpi Artur Boruc, który doszedł już do zdrowia po niegroźnej kontuzji. Z kolei Maciej Żurawski najprawdopodobniej zasiądzie na ławce rezerwowych szkockiego klubu i Gordon Strachan skorzysta z jego usług dopiero w końcowych fragmentach meczu. O miejsce w podstawowym ustawieniu ukraińskiego Szachtara nie powinien martwić się Mariusz Lewandowski, który ostatnimi występami w reprezentacji Polski potwierdził, że znajduje się w wyśmienitej formie. Polscy zawodnicy zapewniają, że w dzisiejszym spotkaniu sentymenty odłożą na bok, bowiem rywalizacja będzie toczyła się o ogromną stawkę, prestiż, a także olbrzymie pieniądze. Po czterech kolejkach oba zespoły zgromadziły na swoim koncie po sześć punktów i zespół, który wywalczy dziś komplet oczek zrobi poważny krok w kierunku awansu do kolejnej fazy Champions League.

Po wyjazdowej klęsce z Liverpoolem (0:8 – przyp. red.) do pucharowej rywalizacji powracają piłkarze Besiktasu Stambuł. Tym razem piłkarze mistrza Turcji zmierzą się na własnym boisku z wyżej notowanym Olympique Marsylia. Faworytem dzisiejszego spotkania są goście z południowej Francji, których w można określić jako drużynę o „dwóch twarzach”. Piłkarze z Marsylii prezentują w obecnym sezonie bardzo dziwną formę, bowiem w lidze francuskiej spisują się fatalnie, natomiast w meczach Ligi Mistrzów grają na bardzo dobrym poziomie i radzą sobie nadzwyczaj dobrze. Dlatego należałoby poważnie zastanowić się nad postawieniem sporej ilości gotówki na wygraną przyjezdnych, tym bardziej, że Besiktas potwierdził już w tym sezonie, że na własnym boisku potrafi wygrywać z najlepszymi. Przekonali się o tym m.in. zawodnicy Liverpoolu, którzy ulegli tureckiemu zespołowi 1:2. Podsumowując, środowy mecz w Stambule będzie bardzo ciekawy, gdyż będzie toczył się o ogromną stawkę. Oba zespoły jeśli myślą o awansie do kolejnej fazy rozgrywek muszą zainkasować dzisiejszego wieczoru komplet punktów. W innym przypadku ich sytuacja może ulec wyraźnemu pogorszeniu. 

W grupie B bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek Rosenberga Trondheim z Chelsea Londyn. Gospodarze, którzy przed kibiców i dziennikarzy są uznawani za rewelację rozgrywek, w dzisiejszym meczu zagrają w sporym osłabieniu. Mimo wszystko nie należy skreślać szans mistrzów Norwegii na wywalczenie korzystnego rezultatu w starciu z wyżej notowanym rywalem. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że to Rosenberg może być faworytem środowego pojedynku, ponieważ w tym sezonie kilka razy potwierdził, że w Lidze Mistrzów gra bez żadnej presji i potrafi wygrywać z najlepszymi. Chelsea Londyn przyleci do Norwegii po zwycięstwo, które zapewni „The Blues” awans do kolejnej fazy rywalizacji, jednak wywiezienie z Trondheim trzech oczek będzie z pewnością ogromnie trudnym zadaniem.

Mecz ostatniej szansy rozegrają dziś piłkarze Werderu Brema. Zawodnicy niemieckiego zespołu muszą zainkasować dzisiejszego wieczoru trzy punkty, jeśli chcą zachować jakiekolwiek szanse na wywalczenie promocji do fazy 1/8 finału. Werder zostanie jednak „rzucony na głęboką wodę”, ponieważ do Bremy przejedzie wielki Real Madryt. „Królewscy” już dziś mogą zapewnić sobie awans, do którego wystarczy im remis. Niestety, po raz kolejny na ławce rezerwowych hiszpańskiego klubu zasiądzie Jerzy Dudek, który najprawdopodobniej opuści w styczniu szeregi madryckiego Realu.

W pozostałych środowych meczach – Valencia zmierzy się z Schalke, Lazio Rzym zagra z Olympiakosem, a Benfika spotka się w Lizbonie z AC Milanem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze