34. kolejka Primera Division stoi pod znakiem Gran Derbi Europa, czyli pojedynku Realu Madryt z FC Barceloną. Drugi ważny dla czołówki mecz Sevilla zagra z Villarreal. Oba mecze odbędą się w sobotę, dlatego niedziela w La Liga będzie znacznie uboższa w ligowe emocje na najwyższym poziomie.
Nawet jeśli Katalończycy wygrają spotkanie na Santiago Bernabeu, to i tak oficjalnie nie będą mogli jeszcze świętować tytułu mistrzowskiego. W praktyce jednak tylko cud będzie mógł im go odebrać. Ostatnie mecze są dla obydwu drużyn udane, choć tak Barca z Valencią, jak i Real z Getafe mogły przegrać. W tabeli „Blaurganę” i „Królewskich” dzielą cztery punkty – to dużo i mało. Mało, bo jeśli wygra Real to przewaga Barcy stopnieje do zaledwie punktu i z pewnością walka o mistrzostwo będzie niezwykle pasjonująca do samego końca. Jeśli jednak trzy punkty zgarnie Barcelona, to jej przewaga w tabeli wzrośnie aż do siedmiu punktów i ciężko wyobrazić sobie, żeby Real mógł ją jeszcze dogonić.
Co przemawia za „Królewskimi” przed Gran Derbi? U siebie Real nie zwykł przygrywać, bo zaliczył tylko jedną tego typu wpadkę w tym sezonie. Ponadto piłkarze ze stolicy grają już tylko w lidze, a Barcelona jest po wyczerpującym spotkaniu z Chelsea w ramach Ligi Mistrzów. Ale Barca to zawsze Barca. Kto jest faworytem? Ciężko stwierdzić, bo obydwa kluby są „na fali” i grają naprawdę dobrze, więc wszystko ostatecznie zweryfikuje boisko.
Poza hitem w Madrycie ciekawie zapowiada się mecz Villarreal z Sevillą. Grają ze sobą piąta i trzecia drużyna. Gdyby nie Gran Derbi, to byłby to z pewnością hit kolejki. Obydwa kluby walczą o miejsca gwarantujące grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Sevilla jest zaledwie o dwa punkty przed „Żółtą Łodzią Podwodną”, więc w razie porażki spadnie co najmniej na czwarte miejsce, bo wiele zależy także od tego jaki wynik osiągnie w wyjazdowym spotkaniu z Espanyolem Valencia, która w tabeli dzieli Sevillę i Villarreal. Z pierwszej szóstki La Liga ciekawy mecz rozegra jeszcze Atletico Madryt, które pojedzie do Sevilli i zagra na Manuel Luiz de Lopera z tamtejszym Betisem. Gospodarze zajmują 14. miejsce w lidze.
Z klubów walczący o utrzymanie, Getafe zagra na Majorce, Sporting Gijon podejmie u siebie Bilbao, a Osasuna powalczy z Recreativo. Czerwona latarnia La Liga, Numancia, będzie bić się o trzy oczka z dobrze spisującą się w tym sezonie Malagą. Pozostałe mecze 34. Kolejki Primera Division rozegrają między sobą Deportivo La Coruna i Real Valladolid oraz Racing Santander i Almeria.
W sobotę około godziny 22:00 będziemy wiedzieć znacznie więcej na temat tego, kto zbliży się, a kto oddali o tytułu mistrzowskiego. Wtedy to zakończy się mecz w Madrycie. Z kolei niedziela da odpowiedź na pytania o to, kto przybliży się do spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Ależ ciężar gatunkowy będzie miało spotkanie REALu z
Farsą!Bo nie dość,że róznica przewagi Katalończyków
może spaść do 1punktu,to może to być bardzo duży krok
REALu do mistrzostwa!OBY STAŁ SIĘ FAKTEM;)