Zapowiedź 33. kolejki Serie A


Włosi nie mają już swojej drużyny w europejskich pucharach, ale już właściwie znają mistrza swojego kraju. W Serie A najważniejsza kwestia jest już rozstrzygnięta, a kibicom pozostaje już tylko śledzenie walki o vice-mistrzostwo, o udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów oraz o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.


Udostępnij na Udostępnij na

Weekend z ligą włoską zaczynamy w sobotę o 18.00 meczem Chievo – Udinese. Podopieczni Domenico Di Carlo przez długi czas znajdowali się na dnie tabeli, lecz rok 2009 przechodzi najśmielsze oczekiwania kibiców. Właśnie w drugiej części sezonu piłkarze z Werony przegrali tylko dwa spotkania i to z drużynami ze ścisłej czołówki tabeli. Obecnie Chievo od bezpiecznej strefy dzieli osiem punktów i właściwie jest już przesądzone, że ten zespół utrzyma się w Serie A. Udinese to zespół, który najdłużej bronił honoru Włoch na arenie międzynarodowej. Niestety w ćwierćfinale Pucharu Uefa, podopieczni Pasquale Marino musieli uznać wyższość Werderu Brema. Udinese było największą niespodzianką początku sezonu, jednakże potem rozpoczęła się ich równia pochyła i obecnie zajmują dziesiątą lokatę, przez co mają już tylko czysto teoretyczne szansę na wywalczenie przepustek do przyszłorocznej Ligi Europejskiej. Mecz zapowiada się naprawdę ciekawie, bo obie drużyny są gwarantem, że spotkanie nie skończy się tylko na jednej bramce.

Hitem 33. kolejki we Włoszech jest pojedynek Fiorentiny z Romą. Przegrany właściwie pożegna się z szansą wywalczenia czwartego miejsca na finiszu rozgrywek. Obie drużyny łączy sporo analogii. Zarówno „Viola”, jak i „Giallorossi” zaczęli sezon bardzo słabo, choć to Roma dłużej wychodziła z dołka. Teraz różnica między tymi zespołami wynosi tylko trzy punkty. W Rzymie atmosfera jest dość gęsta. Kibice mają świeżo w pamięci przegrane derby z Lazio i teraz domagają się głowy Luciano Spallettiego i wiele wskazuje na to, że sympatyczny szkoleniowiec pożegna się ze Stadio Olimpico, jeśli nie zajmie czwartej lokaty na koniec sezonu. Pocieszeniem dla „tifosich” stołecznej drużyny jest fakt, że do wysokiej formy wrócił Francesco Totti, który w ostatnich trzech spotkaniach strzelił cztery bramki. Fiorentina z kolei liczy na skuteczność Alberto Gilardino, który w tym sezonie nastrzelał już szesnaście goli.

Niedzielne popołudnie upłynie pod znakiem walki o utrzymanie. Właśnie o godzinie 15. rozpoczynają się mecze, w których zagra Reggina, Lecce, Bologna oraz Torino. Wszystkie cztery drużyny mają jeszcze realne szansę na pozostanie w Serie A, lecz tylko jedna z nich uniknie spadku. W najbardziej komfortowej sytuacji jest drużyna Giancarlo Camolesego, który swym przyjściem spowodował, że turyńczycy nabrali ochoty do gry. W niedzielę „Byki” podejmą Sienę i wydaje się, że mają realne szanse na uzyskanie korzystnego rezultatu. Lecce zagra u siebie z Catanią, która nie walczy już o nic. Najtrudniejsze zadania stoją przed drużynami Bologny i Regginy, które podejmą na własnym terenie piłkarzy Genoi i Juventusu. Odrodzone Lazio zagra z Atalantą, która ostatnio przeżywa lekki kryzys formy. Rzymianie w środę pewnie awansowali do finału Pucharu Włoch i to oni są w tym spotkaniu faworytami. Inny finalista Coppa Italia, Sampdoria zagra u siebie z Cagliari. Podopieczni Waltera Mazzarriego są rozczarowani obecnym sezonem, czego nie można powiedzieć o zawodnikach z Sardynii. Jednakże najciekawiej powinno być w Mediolanie, gdzie Milan zagra z Palermo. Podopieczni Carlo Ancellottiego, jak to zwykle bywa, osiągają szczyt formy pod koniec sezonu. Aktualnie to właśnie „Rossoneri” grają najprzyjemniejszą dla oka piłkę w Italii. Mediolańczycy walczą z Juventusem o vice-mistrzostwo Włoch, a do decydującej batalii o srebro dojdzie 10. maja, kiedy na San Siro przyjedzie „Stara Dama”. Jednakże to Milan jest bliższy drugiego miejsca na koniec sezonu. Palermo z kolei liczy na potknięcie AS Romy w meczu z Fiorentiną, wówczas Sycylijczycy zrównaliby się liczbą punktów z rzymianami. Podopieczni Davide Ballardiniego dzielnie walczą o strat w przyszłorocznej Lidze Europejskiej.

W niedzielę wieczorem Inter ma szansę zrobić kolejny duży krok w stronę mistrzostwa Włoch. Podejmujące ich Napoli znajduje się w bardzo słabej formie i nawet zmiana Eduardo Reji na Roberto Donadoniego nie poprawiła obrazu gry neapolitańczyków. Piłkarze ze Stadio San Pablo marzą, aby ten sezon już dobiegł końca. Podopieczni Interu zawiedli w Pucharze Włoch. Pierwszy sezon we Włoszech dla Jose Mourinho nie był udany i nadal nie wiadomo czy Portugalczyk nadal będzie trenerem „Nerazzurrich” w przyszłym sezonie. Jednakże najpierw musi postawić kropkę nad i w Serie A.

Podczas 33. kolejki ligi włoskiej nie powinno zabraknąć dobrych meczów. Jednakże nie można oprzeć się wrażeniu, że w tym sezonie Serie A straciła już swój urok, gdyż sprawy mistrzostwa są już praktycznie rozstrzygnięte.

Najnowsze