Po emocjach związanych z wczorajszym debiutem „nowego” Realu Madryt, w Primera Division przyszła pora na rozegranie pozostałych spotkań inauguracyjnej kolejki rozgrywek o mistrzostwo Hiszpanii.
Do sporej sensacji doszło w spotkaniach pierwszej kolejki Primera Division. Na stadionie La Rosaleda rewelacja poprzedniego sezonu, Malaga niespodziewanie pokonała jednego z kandydatów do tytułu mistrzowskiego, Atletico Madryt. W wygranym przez gospodarzy aż 3:0 meczu trafienia zaliczyli Nabil Baha, Xavi Torres oraz Manu. Inny faworyt do końcowego zwycięstwa Villarreal również nie zachwycił i niespodziewanie zdołał wywieźć zaledwie jeden punkt z Pampeluny, gdzie zremisował z tamtejsza Osasuną 1:1. Bramki w tym spotkaniu zdobywali Santi Cazorla (dla Villarrealu) oraz Walter Pandiani (dla Osasuny).
Najwięcej goli zobaczyli kibice zgromadzeni na El Sardinero gdzie miejscowi zawodnicy Racingu Santander mierzyli się z piłkarzami Getafe. Fani byłej drużyny Ebiego Smolarka nie będą, jednak miło wspominać tego spotkania, gdyż ich drużyna wysoko przegrała z podopiecznymi Michela. Goście aż czterokrotnie pokonywali będącego w słabej formie bramkarza Racingu. Dobrą formą na początku sezonu wykazał się były snajper Realu Madryt, Roberto Soldado, który w meczu z Santander ustrzelił hat-tricka. Ponadto jedno trafienie dla Getafe zaliczył Rafa. Honorową bramkę dla Gospodarzy zdobył Mehdi Lace.
W pozostałych dwóch spotkaniach padły zaledwie trzy bramki. Wciąż będący w żałobie po śmierci swojego kapitana gracze Espanyolu nie zdołali odnieść zwycięstwa w wyjazdowym meczu z Athleticiem Bilbao. Na San Mames długo utrzymywał się wynik bezbramkowy.
Przełamał się dopiero Gaizka Toquero, zdobywając bramkę w 78. minucie meczu. Bieniaminek z Xerez nie zdołał zaliczyć udanego startu w wyższej klasie rozgrywkowej. Podopieczni José Angela Zigandy przgrali spotkanie z Mallorcą 2:0. Autorami bramek dla piłkarzy z Ono Estadi zostali Artur Aduriz i Tuni.
Mehdi Lace? Chyba Lacen. Mały błąd.