Wtorek w Pucharze Niemiec


Tym razem w 3. rundzie Pucharu Niemiec obyło się bez niespodzianek. Do kolejnej rundy przeszły zespoły Bayernu Monachium, Borussi Dortmund, Hoffenheim oraz TSV 1860 Monachium. W meczu ostatniej z tych drużyn, oglądaliśmy świetny come back piłkarzy TSV, którzy strzelili 3 gole w zaledwie 5 minut.


Udostępnij na Udostępnij na

SV Wuppertal – Bayern Monachium

Aż siedem bramek oglądało 61. tys. widzów zgromadzonych na Vetlins Arena. Mimo bardzo wyrównanego meczu, spotkanie nie zakończyło się niespodzianką i miejscowy Wuppertal przegrał z Bayernem Monachium 2:5.

Już w 15. minucie goście strzelili pierwszego gola. Świetne
dośrodkowanie Franka Riberiego wykorzystał Mirosław Klose, który
pewnie uderzył piłkę głową i wyprowadził swój swój zespół na prowadzenie.

Piłkarze Wuppertalu nie załamali się i 11. minut później doprowadzili do wyrównania. Błąd Lucio wykorzystał Tobias Damm i pewnie pokonał bramkarza gości – Olivera Kahna.

Kibice gospodarzy nie skończyli się cieszyć ze zdobycia gola poprzez swoich piłkarzy, a Bayern ponownie wyszedł na prowadzenie. W 27. minucie, swoją drugą bramkę w meczu zdobył Klose, pakując piłkę do pustej bramki.

Niesamowite zaangażowanie i wola walki ze strony graczy Wuppertalu została ponownie nagrodzona. Zaledwie kilka minut po tym, jak Klose strzelił drugiego gola dla swojej drużyny, na Vetlins Arena znów mieliśmy remis. Mahir Saglik, pewnym strzałem prawą nogą pokonał Olivera Kahna i po niespełna 30. minutach meczu, kibice oglądali już cztery bramki.

Na nieszczęście miejscowych, reszta spotkania należała do piłkarzy Bayernu. W 50. minucie, dośrodkowanie Riberiego wykorzystał Daniel van Buyten. 3. minuty później, do bramki gospodarzy trafił Luca Toni, a na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem sędziego, wprowadzony z ławki rezerwowych Hamit Altintop ustalił wynik spotkania na 5:2. Turek pewnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza gospodarzy i dał awans Bayernowi do ćwierćfinału.

Borussia Dortmund – Werder Brema

Piłkarze Thomasa Dolla pokonali Werder Brema 2:1, jednak mogą mówić o sporym szczęściu.

W 19. minucie spotkania, Geovani Federico wyprowadził gospodarzy na prowadzenie po tym, jak otrzymał genialne podanie od Mladena Petrica. Piłkarze Werderu nie stwarzali sobie zbyt wielu sytuacji do strzelenia bramki, dlatego w pierwszej połowie szlagier trzeciej rundy Pucharu Niemiec nie należał do najciekawszych.

Na 10 minut przed końcem spotkania, kibicom zgromadzonym na Signal Iduna Park wydawało się, że ich ulubieńcy są już pewni awansu do ćwierćfinału Pucharu Niemiec. W 80. minucie meczu, Diego Klimowicz minął Tima Wiese i wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie.

Zaledwie dwie minuty później, po faulu na Rosenbergu sędzia podyktował rzut karny dla gości. Do piłki podszedł Diego i celnym strzałem wlał nadzieję na korzystny rezultat w serca kolegów z drużyny.

Na pięć minut przed końcem spotkania, 68. tys. kibiców zgromadzonych na Signal Iduna Park przeżyło horror. Arbiter spotkania ponownie wskazał na 11. metr, dzięki czemu goście mogli doprowadzić do remisu. Futbolówkę po raz drugi ustawił Diego,  jednak tym razem obronną ręką wyszedł bramkarz gospodarzy, który w widowiskowy sposób obronił 'jedenastkę’ i zapewnił swojej Borussi udział w ćwierćfinale.

Alemannia Aachen – TSV 1860 Monachium

W świetnych nastrojach znajdują się fani TSV 1860. Ich piłkarze przegrywali do 83. minuty 0:2, by przed końcowym gwizdkiem sędziego strzelić trzy bramki i wygrać całe spotkanie 3:2.

Mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy. W 10. minucie, po dokładnym podaniu zza pola karnego, Tim Kolev umieścił piłkę w bramce i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

27. minut później, piłkarze z Aachen przeprowadzili bardzo podobną akcję. Tym razem, na listę strzelców wpisał się Ebbers i 18. tys. kibiców zgromadzonych na stadionie Alemanni miało powody do radości.

Druga połowa meczu była bardzo podobna do finału LM z Istambułu, w którym gracze Liverpoolu doprowadzili do remisu, pomimo straty trzech bramek. W 83. minucie meczu, Danny Schwarz strzelił kontaktową bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Dwie minuty później, Kukukovic wykorzystał podanie Bierofki i piłkarze TSV doprowadzili do wyrównania. Przysłowiową 'kropkę nad i’ goście postawili w 88. minucie, gdy Fabian Johnson w dziecinny sposób minął obrońców Alemanni i nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi gospodarzy, ustalając wynik na 3:2.

1899 Hoffenheim – Hansa Rostock

Piłkarze Hansy Rostock pożegnali się z Pucharem Niemiec już w trzeciej rundzie, po tym jak przegrali swoje wyjazdowe spotkanie z Hoffenheim 1:2.

W 10. minucie meczu, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, do bramki gości trafił Per Nilsson. Gracze Hansy mieli problemy z przedostaniem się pod pole karne gospodarzy, dlatego pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.

Siedem minut po wznowieniu gry w drugiej połowie, gościom udało się strzelić bramkę. Po rzucie rożnym, Stein uderzył piłkę głową, jednak ta odbiła się od słupka. W odpowiednim miejscu znajdował się kolega z drużyny – Kern, który błyskawicznie dopadł do piłki i wpakował futbolówkę do siatki, doprowadzając do wyrównania.

Gol decydujący o losach spotkania padł w 71. minucie, gdy Junior Orestes niefortunnie odbił piłkę, pakując ją do własnej bramki.

Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego, gospodarze mieli szansę na podwyższenie prowadzenia, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Salihovic. Ostatecznie to piłkarze 1899 Hoffenheim wygrali 2:1 i zapewnili sobie udział w ćwierćfinale Pucharu Niemiec.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze