Wreszcie wygrana Borussii D.


Bardzo ważnym spotkaniem było to rozgrywane w sobotę na Tivoli Stadion, w którym beniaminek Alemannia Aachen podejmowała znajdującą się w dość kiepskiej formie Borussię Dortmund. Jednak obie drużyny miały ten sam cel – zwycięstwo i komplet punktów.


Udostępnij na Udostępnij na

Goście podeszli do spotkania bardzo zdeterminowani i starali się nadawać ton grze od samego początku. Dzięki temu stylowi gry zdobyli bramkę już po niespełna kwadransie gry. Piłkę w pole karne z rzutu rożnego posłał Marc-Andre Kruska, a Christian Worns głową wpakował ją do siatki, nie dając najmniejszych szans golkiperowi gospodarzy.

Kolejne minuty trwały pod dalszym naporem gości, którzy jednak prowadzili, a więc nie spieszyli się za bardzo. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, więc oba zespoły wyszły na przerwę przy minimalnym prowadzeniu Dortmundu.

Nieco ponad 15 minut drugiej połowy potrzbowali goście, aby rozstrzygnąć losy tego spotkania. Dwa razy do siatki gospodarzy trafiał Alex Frei, najpierw po zagraniu Ebiego Smolarka, potem po podaniu Dede.

Mimo tak wyraźnego prowadzenia goście nadal atakowali. Po kolejnych kilku minutach prowadzili już 4:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Brazylijczyk Tinga, zaś drugą asystę w meczu zaliczył reprezentant Polski.

Gospodarze dali jednak radę nieco zmniejszyć rozmiar porażki. W 63 minucie spotkania wynik meczu ustalił, strzelając na 1:4 Vedad Ibisevic.

Bayer rozgromiony

W jednym z niedzielnych spotkań doszło do sporej niespodzianki. VfL Bochum pokonało na wyjeździe Bayer Leverkusen aż 4:1. To zwycięstwo pozwoliło gościom na opuszczenie strefy spadkowej i awans na 11 miejsce w tabeli.

Już w 8 minucie goście wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Zvjezdana Misimovica niecelnie głową uderzał Dennis Grote. Jednak piłka trafiła do Karima Hagguiego, który kopnął ją tak niefortunie, że wpakował ją do własnej siatki.

Parę minut później było już 2:0 dla gości. Znów dośrodkował Misimovic, zaś niepilnowany Anther Yahia strzałem z bliska nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Rene Adlerowi.

W 22 minucie Bochum prowadziło już 3:0. Niezrozumienie Hagguiego z Adlerem wykorzystał Theofanis Gekas, który przejął futbolówkę, ograł bramkarza, po czym skierował ją do siatki. Jednak Bochum nie zaprzestało na tym. W 29 minucie Adler obronił niezły strzał Grotego.

Z czasem akcje ofensywne zaczął też przeprowadzać Bayer. W 25 minucie za kiepsko poczynającego sobie Hagguiego wszedł Andriy Voronin. Na bramkę Bochum strzelali też Tranquillo Barnetta i Bernd Schneider, jednak bez powodzenia.

W drugiej części spotkania znacznie lepiej poczynali sobie popularni Aptekarze. Szczególną aktywność prezentował Stefan Kiessling. Jego strzał z 58 minuty wybronił jeszcze Jaroslav Drobny, jednak kilka minut później było już tylko 1:3. Z rzutu wolnego piłkę do Paula Freiera posłał Bernd Schneider, a ten piewszy podał do wspomnianego Kiesslinga, który strzelił gola.

W 68 minucie kolejny rzut wolny wykonywał Schneider, ale pewną interwencją popisał się Drobny. Kilkanaście minut później w znakomitej sytuacji spudłował Barnetta, z kolei w 81 minucie nie popisał się Kiessling, który dostał czerwoną kartkę za dyskusję z sędzią.

Bochum znów przejęło inicjatywę. Alder jeszcze dwukrotnie ratował Bayer po strzałach Misimovica i Gekasa, ale w samej końcówce nie popisał się, a reprezentant Grecji ustalił wynik meczu na 4:1.

 

Polacy wg ‘Kickera’

Jacek Krzynówek – kiepski występ reprezentanta Polski. Nota: 5

Artur Wichniarek – kolejny niezbyt dobry występ napastnika znad Wisły. Nota: 4

Mariusz Kukiełka – przyzwoity występ. Nota: 3

Tomasz Bandrowski – grał zbyt krótko, by go ocenić

Dariusz Żuraw – nie najgorzej, ale bez wielkiego błysku. Nota: 3,5

Ebi Smolarek – w tej kolejce najlepszy s Polaków. Zaliczył dwie asysty. Nota: 2,5

Arkadiusz Przybyłkiewicz

[email protected]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze