Wokół kadry Jest nadzieja


1 marca 2012 Wokół kadry Jest nadzieja

Temat Smudy, działaczy PZPN-u, piłkarzy i tego wszystkiego, co najbliższe piłce, odkładam dziś na bok. Ileż można o tym samym? Trzeba dać odetchnąć i sobie, i Wam, drodzy czytelnicy. Ten tekst, jakże zacnego cyklu: Wokół kadry, będzie traktował o komentatorach.


Udostępnij na Udostępnij na

Dlaczego o tym? Bo to, jakkolwiek by nie było nie było, też bardzo ważny aspekt Euro 2012. Nie ma się co oszukiwać, dla wielu z nas, zaraz po sportowych emocjach, najważniejszy. Nie wszyscy będą przecież mogli pójść na stadion i z trybun obejrzeć mecz. Większość będzie musiała, z takich czy innych powodów, usiąść wygodnie przed telewizorem, wziąć pilota w dłoń i obserwować zmagania piłkarskich gladiatorów z perspektywy sofy.

Jakubowski, Jakubowski, Jakub Błaszczykowski... pamiętacie?
Jakubowski, Jakubowski, Jakub Błaszczykowski… pamiętacie? (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

A oglądanie meczu z włączoną opcją MUTE to nie jest fajna rzecz. Z drugiej strony podziwianie piłkarskiego widowiska z nieudolnym komentarzem i non stop kołatającą się w głowie myślą – Co on gada?! – też do miłych nie należy.

Dlatego bałem się, że będę sobie szarpał nerwy nie tylko ze względu na to, co wyprawiać będą kopacze, ale też przez to, co będę słyszał z głośnika zamontowanego w moim tv. To już przeszłość. Częściowo.

Dlaczego? Ano dlatego, że do ekipy komentujących polsko-ukraiński czempionat dołączył Jacek Laskowski. Facet, który ewidentnie ma pojęcie, nie zanudza i, co najważniejsze, odróżnia Xaviego od Xabiego.

Wiadomo, że były pracownik Canal+ to nie maszyna i też się myli. Ale myli się rzadziej. A to wystarczy.

A jak prezentuje się reszta „drużyny pierścienia”?

Dariusz Szpakowski – człowiek, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Cacau to kakao, a bracia Frank de Bur i Ronald de Ber – klasyka. Mimo tych błędów to wciąż najlepszy ze wszystkich etatowych komentatorów TVP.

Najlepsi, bo Maciej Iwański, Tomasz Jasina, Jacek Jońca i Michał Zawadzki mylą się równie często, a o takiej barwie głosu i umiejętności budowania atmosfery meczu mogą tylko pomarzyć. Pomyłki się zdarzają, ale wypada chociaż wiedzieć, w jakich klubach grają piłkarze aktualnie przebywający na boisku.

Na komentarzu się nie kończy. Przecież tak wielkie imprezy to także studio i siedzący w nim eksperci. A tam czekają na nas takie tuzy, jak: Jacek Kurowski, Przemysław Babiarz, Maciej Kurzajewski, Piotr Sobczyński i nieśmiertelny Włodzimierz Szaranowicz. Do tego ci sami eksperci, czyli wiecznie zadowolony Jerzy Enegel, śmiejący się Jacek Gmoch i ktoś, kto dla nich i tak będzie tłem.

Podsumowując, Laskowski daje nadzieje, że niektóre mecze odpalimy z włączony głosem. Studio lepiej pominąć, bo oprócz „he, he, he” Gmocha możemy nie usłyszeć tam nic godnego uwagi.

No i na zakończenie muszę napisać jedną rzecz. Wiem, że komentowanie to ciężki kawałek chleba. Naprawdę. Tym, którzy myślą inaczej, proponuję odpalić FIFĘ czy PES w pełnym wymiarze czasowym i komentować. Ciężko, prawda?

Dlatego nie wymagajmy cudów od naszych sprawozdawców. Wymagajmy obowiązkowej wiedzy o piłce i o zawodnikach, czyli kto gdzie aktualnie gra itd. No i nie krzyczcie tak panowie. W momencie, w którym jesteście głośniej niż reklamy, robi się niesmacznie. Jak spełnicie te dwa warunki, będzie pięknie.

Z góry dziękuję!

PS Fajne, nie?

Komentarze
~crack (gość) - 13 lat temu

Jakubowski jak Wisłocka...

Najnowsze