Włochy – Legendy ME


Piłka nożna to dla Włochów politeistyczna religia, w której wyznaje się wielu bogów. A tych w historii reprezentacji Włoch nie brakuje. Na zawsze do serc włoskich kibiców trafili piłkarze, którzy najpiękniejsze chwile swojego życia spędzali na zielonej murawie, biegając w niebieskiej koszulce reprezentacji Azzurri. To właśnie oni przeszli do historii jako najwięksi, najwspanialsi, najlepsi.


Udostępnij na Udostępnij na

Niesforny, ale wspaniały Piorun

Kiedy był młodym chłopcem nikt nie spodziewał się, że w przyszłości będzie najlepszym piłkarzem w historii reprezentacji Włoch. Poważne problemy rodzinne, brak ojcowskiej miłości, fatalna sytuacja finansowa i ciężka praca mechanika samochodowego już w wieku 14 lat. Trudne dzieciństwo nie przeszkodziło mu jednak w pielęgnowaniu swojej największej miłości – piłki nożnej, która pozwoliła mu odbić się od dna i wspiąć się na sam szczyt.

Luigi Riva rozpoczynał swoją przygodę z piłką jako nastolatek w trzecioligowym Legnano. Bardzo szybko został zauważony przez działaczy Bolognii, jednak ostatecznie transfer do klubu z północnej części Włoch nie doszedł do skutku. W 1961 roku Riva został zaproszony na testy do Interu Mediolan, lecz prezes Legnano zabronił mu wyjazdu do Lombardii. Tym samym 17-letni wówczas piłkarz pozostał w rodzinnym klubie, w którym w sezonie 1961/1962 rozegrał 22 spotkania i zdobył 5 bramek. W 1963 roku Luigi Riva trafił do Cagliari Calcio. Klub z Sardynii nie zaliczał się do potentatów Serie A i nic nie zapowiadało, że w niedługim czasie włączy się do walki o najwyższe cele w kraju. 

Transfer do Cagliari okazał się dla Luigiego „strzałem w dziesiątkę”. Przez 14 lat gry w sardyńskim klubie Riva rozegrał we włoskiej ekstraklasie 289 meczów, strzelił 156 bramek, a w 1970 roku wraz z kolegami z zespołu wywalczył pierwsze i jak dotąd jedyne Scudetto (mistrzostwo Włoch) w historii Cagliari Calcio. Przez kibiców i dziennikarzy był nazywany „Piorunem”, bowiem strzelał bramki jak na zawołanie, wykorzystując przy tym swoją szybkość. Trzykrotnie w karierze (1967, 1969, 1970) zostawał królem strzelców Serie A. Władze największych klubów we Włoszech proponowały za niego oszałamiające kwoty, a do historii przeszła oferta Juventusu Turyn, który w 1973 roku był w stanie zapłacić za Rivę 1,5 miliona dolarów. Gdyby wówczas transfer doszedł do skutku niespełna 30-letni napastnik zostałby najdroższym piłkarzem świata.

Największe sukcesy w piłkarskiej karierze Riva odnosił w barwach reprezentacji Włoch, do której przebojem wdarł się w 1967 roku. Wówczas w eliminacjach Mistrzostw Europy zdobył sześć bramek. W turnieju finałowym, w którym uczestniczyły zaledwie cztery zespoły, nie wystąpił w półfinale i w pierwszym spotkaniu finałowym. Selekcjoner Squadra Azzurra dopiero w powtórzonym finale postawił na Rivę, a ten poprowadził Włochów do wymarzonego zwycięstwa na Stadio Olimpico w Rzymie nad Jugosławią, strzelając jednego gola. Licząc trafienia z eliminacji i turnieju finałowego, Riva został wówczas najskuteczniejszym strzelcem mistrzostw kontynentu.

W 1969 roku popularny „Piorun” zajął drugie miejsce w plebiscycie France Football dla najlepszego piłkarza, grającego w Europie. Rok później Riva poprowadził reprezentację Włoch do finału Mistrzostw Świata w Meksyku, strzelając dwie bramki w ćwierćfinale z gospodarzami turnieju i jedną w półfinale z RFN (4:3). W wielkim finale Włochom zabrakło sił i wysoko ulegli Brazylijczykom 1:4. Mimo wszystko tytuł wicemistrzów świata był wielkim sukcesem dla włoskich piłkarzy, którzy potwierdzili swoją klasę. W 1970 roku Riva ponownie stanął na podium w klasyfikacji plebiscytu France Football, lecz tym razem musiał zadowolić się z trzecią pozycją.

Nikt nie ma wątpliwości, że Luigi Riva to piłkarz-legenda. Do dzisiejszego dnia popularny „Piorun” jest najskuteczniejszym strzelcem w historii reprezentacji Włoch, w barwach której aż 35 razy trafiał do siatki rywali. Mimo, że Riva prowadził na ukochanej Sardynii towarzyskie życie, przepuszczając pieniądze na prawo i lewo, to i tak został największym bogiem calcio, który zawsze będzie wielbiony przez włoskich kibiców.

Kumpel Zibi’ego

Juventus Turyn to jeden z najbardziej utytułowanych klubów piłkarskich we Włoszech. W latach 1982-1985 przyjemność gry w „Starej Damie” miał Zbigniew Boniek, który przez półtora roku grał u boku najlepszego bramkarza w historii Squadra Azzurra – Dino Zoffa.

Piłkarska kariera Zoffa trwała ponad 22 lata. W tym czasie popularny Dino rozegrał 570 meczów w Serie A, co jeszcze w 2006 roku było absolutnym rekordem włoskiej ekstraklasy. Przez dziesięć lat był oddany Juventusowi Turyn, z którym sześciokrotnie sięgał po mistrzostwo kraju, dwukrotnie po Puchar Włoch, a w 1977 roku po Puchar UEFA. Lista osiągnięć Zoffa jest imponująca, lecz znakomicie prezentuje się również jego metryka reprezentacyjna. W narodowej drużynie Dino Zoff rozegrał 112 spotkań. Aż sześć razy był powoływany przez włoskich selekcjonerów do składu na wielką imprezę piłkarską – czterokrotnie na Mistrzostwa Świata (1970, 1974, 1978, 1982) i dwukrotnie na Mistrzostwa Europy (1968, 1980).

Początkowo Dino Zoff odgrywał drugoplanową rolę w reprezentacji Italii. Funkcję pierwszego goalkeepera Squadra Azzurra pełnił Enrico Albertosi, jednak po mundialu w 1970 roku nastąpiła przysłowiowa „zmiana warty” we włoskiej bramce. Zoff od razu zyskał sympatię kibiców i opinię jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Jego wspaniałe interwencje znacznie przyczyniły się do awansu Włochów do półfinału ME w 1980 roku, a także wielkiego triumfu na MŚ w 1982 roku.

W 1983 roku, w wieku 41 lat Dino Zoff postanowił zawiesić piłkarskie buty na kołu. Kibice do dziś twierdzą, że włoski bramkarz posiadał wówczas predyspozycje, aby kontynuować swoją przygodę z wielkim futbolem oraz zdobywać kolejne trofea w klubowych i narodowych barwach. Pewien niedosyt włoskich fanów z pewnością nie zmieni faktu, że Dino Zoff to jeden z najlepszych bramkarzy w historii futbolu.

Komentarze
~zolno (gość) - 17 lat temu

brakuje canavaro nesty i totiego

Najnowsze