Wielki mecz Di Natale


W trzeciej kolejce spotkań Serie A obeszło się bez niespodzianek. Faworyzowane drużyny konsekwentnie wygrały swoje mecze. Niewątpliwym bohaterem dzisiejszego popołudnia został Antonio Di Natale, który popisał się zdobyciem klasycznego hat-tricka.


Udostępnij na Udostępnij na

Z dzisiejszych popołudniowych spotkań, najciekawiej zapowiadał się pojedynek Interu Mediolan z FC Parmą. Przed tą kolejką obydwie drużyny miały taką samą liczbę punktów. Kibice zgromadzeni na San Siro oczekiwali dobrego widowiska. Trzeba jednak stwierdzić, że pierwsza połowa rozczarowała widzów oglądających to spotkanie. Gra toczyła się przeważnie na połowie gości, jednakże celnych strzałów było jak na lekarstwo. W 10. minucie niezłą okazję miał Wesley Sniejder, lecz jego uderzenia sparował Antonio Mirante. Holender już doszedł do siebie po kontuzji, którą odniósł w towarzyskim meczu przeciwko Japonii. Inter z każdą upływającą minutą starał się znaleźć sposób na świetnie dysponowaną defensywę beniaminka. Próbował i Thiago Motta z rzutu wolnego, i Diego Milito, ale każda z tych prób okazywała się być nieskuteczna. Sam Jose Mourinho miał dość pierwszej połowy i zszedł do szatni na 60 sekund przed gwizdkiem zarządzającym przerwę. Drugą odsłonę lepiej zaczęła FC Parma. Goście stworzyli sobie akcję, po której mógł paść gol, jednak szybko wszystko wróciło do normy. Inter nie schodził z połowy rywala praktycznie do końca spotkania. Podopieczni trenera Guidolina mieli dwie okazje z kontrataku, ale nie wykorzystali ich. Natomiast gospodarze z minuty na minutę byli coraz groźniejsi. Bliski szczęścia był najpierw Wesley Sniejder, a później Mario Balotelli. W końcu mediolańczykom udało się pokonać Antonio Mirante. W 71. minucie uderzeniem zza linii pola karnego popisał się Samuel Eto’o i piłka wpadła w samo okienko bramki. Kameruńczyk po tym golu eksplodował z radości. Parmę w 88. minucie pogrążył Diego Milito, który wyśmienicie wykorzystał dośrodkowanie Mario Balotelliego. Ostatecznie Inter wygrywa 2:0, ale gra mistrzów Włoch nie była olśniewająca.

Na pozostałych boiskach obyło się bez fajerwerków. Najwięcej bramek padło na Stadio Fruli w Udine. Miejscowa drużyna pokonała Catanię 4:2, a bohaterem spotkania został strzelec hat-tricka Antonio Di Natale. Sycylijczycy po trzech kolejkach wydają się być głównym kandydatem do spadku z ligi. Kolejnym zespołem, który wciąż nie może się pochwalić dorobkiem punktowym, jest Atalanta. Podopieczni Antonio Gregucciego ulegli na własnym terenie Sampdorii 0:1. Gola na wagę trzech punktów dla drużyny z Genui zdobył Daniele Mannini. Fiorentina konsekwentnie zbiera punkty kosztem finezyjnej gry. „Viola” zagrała niemiły dla oka futbol, ale na tyle skuteczny, by wygrać z Cagliari. Blisko niespodzianki było w Sienie, gdzie miejscowy zespół podejmował Romę. Gracze Claudio Ranieriego jeszcze w pierwszej połowie stracili bramkę i wiele wskazywało na to, że rzymianie znów nie zdobędą punktów. Na ostatnie 20 minut do słowa wreszcie doszli piłkarze Romy i bramki Mexesa oraz Riise dały gościom upragnione zwycięstwo. W meczu Bologna – Chievo, górą byli goście, którzy wygrali 2:0. Wynik został ustalony jeszcze przed przerwą.

Dzisiejsze mecze Serie A nie były porywającymi spektaklami. Nie mieliśmy również do czynienia z żadną niespodzianką. Dlatego trzeciej kolejka w lidze włoskiej raczej przejdzie bez echa. Chociaż może to się zmienić dziś wieczorem, kiedy to Genoa podejmie na własnym stadionie drużynę Napoli. W tym meczu nie powinno zabraknąć emocji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze