Arsene Wenger nie może pogodzić się z oceną, iż pokonanie Bayernu Monachium to misja nie do wykonania. Choć Arsenal przegrał pierwszy mecz u siebie 1:3, Francuz wierzy, że jego zespół stać na nawiązanie walki i awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.
„Kanonierzy” wyruszyli do Monachium bez Jacka Wilshere’a i Bacary’ego Sagny. „Bawarczycy” natomiast zagrają bez swojej gwiazdy – Francka Ribery’ego. Mimo korzystnego wyniku Bayern z pewnością nie zlekceważy swoich przeciwników. Wenger z kolei liczy na maksymalne zaangażowanie swoich zawodników.

– To można zrobić, ale przede wszystkim trzeba 100 procent zaangażowania i odpowiedniego nastawienia, aby przejść dalej. Zazwyczaj, jeśli masz odpowiednie nastawienie, piłka jest po twojej stronie. Musimy zagrać swobodnie, na luzie. Zaczniemy mocno. Musimy stworzyć niepewność w szeregach przeciwnika.
– Poszukamy szansy w niepewności Bayernu. Awansujemy, jeśli zagramy najlepiej jak potrafimy.
Wenger ma świadomość, że Arsenal nie może postawić wszystkiego na jedną kartę. Jeśli londyński klub szybko straci bramkę, znajdzie się pod ścianą.
– Nie możemy zagrać bez głowy. Nie możemy myśleć, że mecz trwa 30 minut i rzucić się do przodu od pierwszej minuty. Chcemy zagrać ofensywnie, lecz także inteligentnie.
Arsenal ostatni mecz zagrał dziewięć dni temu. Przypomnijmy, że przegrał wtedy z Tottenhamem, czyli jednym z konkurentów do gry w przyszłej edycji Ligi Mistrzów.
– Wiele trenowaliśmy i długo przygotowywaliśmy się do meczu z Bayernem. Przerwa dobrze zadziałała na psychikę. Pozwoliła trochę odetchnąć i zregenerować siły. Możemy wymieszać regenerację i przygotowanie.
Patrząc na dyspozycję obu zespołów w rozgrywkach krajowych, niekwestionowanym faworytem tego spotkania jest Bayern Monachium. „Bawarczycy” od ostatniego meczu z Arsenalem wygrali cztery kolejne mecze w pokonanym polu pozostawiając m.in. Borussię Dortmund i Werder Bremen. „Kanonierzy” natomiast ulegli, jak wcześniej wspomnieliśmy, Tottenhamowi Hotspur. Wiele strachu napędziła im również słabo spisująca się w tym sezonie Aston Villa, którą ostatecznie udało się pokonać 2:1.
Początek meczu Bayernu Monachium z Arsenalem Londyn w środę o godz. 20:45.
Takiego optymisty to nawet najwięksi górale nie
pamiętają :D
Po Prostu Trener Arsenalu Chce Podnieść Morale
Zespołu A Co Do Awansu Kanonierów To Będzie To
Karkołomny Wyczyn Jak Choćby Dorównać W
Masturbacji Grotowi Ze Stąporkowa
Wszystko jest możliwe po prostu trzeba zaryzykować,
a może się udać. :)
Ale macie rybią pamięć. Rok temu Arsenal przegrał
w dwumeczu z Milanem 4-3, z czego wszystkie gole
padły w rewanżu. Ale wtedy był Van Persie...