W Portugalii rozgrywki krajowego pucharu są przeprowadzane w zupełnie innym systemie niż w innych europejskich ligach. W Anglii czy we Włoszech o cenne trofeum gra się w środku tygodnia. W Portugalii drużyny spotykają się w weekend.
Taka sytuacja zadziwia wielu fanów europejskiej piłki, ponieważ z reguły mecze pucharu danego kraju są organizowane tak, by nie kolidować z rozgrywkami ligowymi. Włodarzom Liga Sagres zamrożenie ligi na tydzień nie przeszkadza, a trenerzy nie muszą przynajmniej narzekać na granie co trzy dni. Mecze, które zostaną rozegrane w najbliższy weekend, zapowiadają się bardzo ciekawie. Wszystko dlatego, że potentaci mogą kolejny raz wystawić rezerwowe składy, a to sprzyja niespodziankom.
Biorący udział w rozgrywkach są podzieleni na grupy. W grupie A ciekawie zapowiada się mecz FC Porto z Gil Vicente. Porto, które w rozgrywkach ligowych nie ma sobie równych, w pucharze wcale nie zachwyca. W pierwszej serii gier piłkarze z Estadio do Dragao przegrali na własnym boisku z Nacionalem Madeira. Duży udział w porażce miał nasz Paweł Kieszek, który niezbyt pewnie czuł się po długim rozbracie z grą o wysoką stawkę. Być może Polak dostanie kolejną szansę, by przekonać sztab szkoleniowy swojej drużyny, że jego miejsce jest w najmocniejszej portugalskiej drużynie. W drugim spotkaniu tej grupy lider Nacional pojedzie do Beira Mar. To właśnie goście są zdecydowanym faworytem spotkania, bo w pucharze prezentują się wyśmienicie.
Podobnie spisuje się Benfica Lizbona. Aktualni mistrzowie kraju dają z siebie wszystko, co widać po osiąganych przez nich wynikach. Dwa zwycięstwa i perspektywa meczu z występującym w Liga Orangina (odpowiednik naszej I ligi) Aves, sprawiają, że kibice spodziewają się udanego weekendu. Pucharowe rozgrywki to dla Benfiki szansa na pokazanie swojej siły i możliwości, które mają zagwarantować udany pościg za Porto.
W grupie C Braga zmierzy się z zespołem Arouki i będzie to bardzo ważne starcie dla rywala Lecha Poznań w Lidze Europejskiej. Jeżeli faworyci chcą awansować, muszą wygrać. Takich problemów nie ma natomiast Sporting Lizbona, który w swojej grupie D wygrał dwa spotkania i jest faworytem kolejnego przeciwko Estoril. Rywal Sportingu jak dotąd zdobył zaledwie jeden punkt.
Typowanie wyników Pucharu Portugalii należy do niezwykle trudnych, ponieważ trenerzy często decydują się na rezerwowe składy, w których umiejętności mają podnosić utalentowani wychowankowie. Jest więc szansa na narodziny kolejnej gwiazdy.