Vilanova – człowiek w cieniu Guardioli


22 stycznia 2013 Vilanova – człowiek w cieniu Guardioli

Gdy Pep Guardiola obwieścił światu, że opuszcza Barcelonę i udaje się na zasłużony urlop, w katalońskim klubie już wiedzieli, kto będzie jego następcą. Przyszłego trenera „Blaugrany” polecił sam Guardiola, a osoba, którą wskazał, musiała być tylko gotowa do podjęcia się wyzwania. Tito Vilanova, bo o nim mowa, podniósł rękawicę i to właśnie on dyryguje z ławki poczynaniami gry drużyny z Messim na czele.


Udostępnij na Udostępnij na

– Jeśli tylko czujesz się na siłach, nie miej żadnych wątpliwości. Oni oferują ci szansę trenowania „Barcy”. Każdy trener na świecie chciałby tę pracę – to zdanie było jednym z tych, które Guardiola powiedział Vilanovie przed jego nominacją. Zapytacie, kim w ogóle jest ten cały Tito Vilanova? Przecież facet wyskoczył jak filip z konopi…

Tito Vilanova – obecny trener „Dumy Katalonii”
Tito Vilanova – obecny trener „Dumy Katalonii” (fot. Skysports.com)

Francesc Tito Vilanova i Bayo, bo tak dokładnie nazywa się nasz dzisiejszy bohater, urodził się w 1968 roku w malutkim Bellcaire d’Emporda w Katalonii. Swoją przygodę z piłką rozpoczął jako piłkarz. W 1984 roku trafił do słynnej La Masii. W szkółce Barcelony przebywał cztery lata, ale nie zdołał przebić się do pierwszego składu. Później grał na pozycji pomocnika w słabszych klubach, m.in. w Celcie Vigo, Mallorce czy Elche. Swoją karierę piłkarską zakończył w 2002 roku w Atletico Gramanet. 

Tito nie był wybitnym piłkarzem, który czarowałby na Camp Nou. Mimo to w licznych wywiadach powtarzał, że czuje się spełnionym zawodnikiem i nie żałuje przebiegu swojej kariery. Po zawieszeniu butów na kołku Vilanova przeszedł na drugą stronę barykady. W sezonie 2001/2002 rozpoczął pracę trenerską w roli asystenta jednego z trenerów grup młodzieżowych w La Masii. Po 12 miesiącach został już samodzielnym szkoleniowcem dzieci w katalońskim klubie. Niestety, po przejęciu władzy w klubie przez Joana Laportę młody trener musiał opuścić „Blaugranę”. 

Po kilkuletniej przerwie Vilanova wrócił do katalońskiego klubu w 2007 roku. Pracę w roli swojego asystenta zaproponował mu Pep Guardiola, ówczesny trener Barcelony B. Tito bez wahania przyjął ofertę. Od tego momentu zaczęła się jego prawdziwa kariera trenerska w tym klubie. Po nominacji Guardioli na pierwszego trenera FCB Vilanova podążył jego śladami i pozostał w dalszym ciągu jego pomocnikiem. 

Skromny mężczyzna z Bellcaire d’Emporda cały czas był w cieniu Guardioli. O nim się nie mówiło, a on wykonywał swoją wspaniałą pracę gdzieś z boku. Rzadko kiedy wspominano o Tito, gdy mówiło się o sukcesach zespołu z Barcelony. Zawsze byli tylko Messi, Xavi, Iniesta, Puyol i… Guardiola. Telewizje pokazywały powtórki, w których przypominający trochę flegmatyka Vilanova przekazywał swoje spostrzeżenia Guardioli, a ten zaraz podrywał się z ławki, by podzielić się nimi ze swoimi wykonawcami na boisku. Co podpowiadał Tito Pepowi? Tego z pewnością nigdy się nie dowiemy, zwłaszcza że mówiąc, zasłaniał sobie usta ręką, aby nie można było wyczytać słów z ruchu jego warg. A gdy po trafnych podpowiedziach Tito gra „Barcy” momentalnie się poprawiała, to komu była wystawiana laurka? Oczywiście Guardioli.

Od razu z tego miejsca zaznaczam, że nie jestem przeciwnikiem Pepa ani nie podważam niczego, czego dokonał z „Dumą Katalonii”. Guardiola jest dla mnie wielkim fachowcem, a odważę się nawet na śmielsze stwierdzenie: geniuszem trenerskim. Jednakże chciałbym zwrócić uwagę również na tę skromną postać, która od prawie zawsze była tuż-tuż za jego plecami.

Dzisiaj to właśnie ten mały, spokojny i bardzo skromny człowiek stoi za sterami wielkiej Barcelony. Pepa Guardioli już nie ma. Jest Tito Vilanova. Mimo to mam wrażenie, że ten fachowiec nadal jest w cieniu byłego trenera FCB. W ostatnich dniach nie milkną echa podpisania kontraktu przez Guardiolę z Bayernem Monachium. Trwają dyskusje, czy podjął dobrą decyzję czy może mógł wybrać lepiej. A mało kto mówi o wykonującym wspaniale swoją pracę obecnym szkoleniowcu FC Barcelona. Mało kto przypomina, że „Barca” zaliczyła najlepszy ligowy start w historii klubu, a mistrzostwo jest na wyciągnięcie ręki już po 20 kolejkach. Barcelona jest w grze na wszystkich frontach. Styl gry bardzo podobny jest do tego, jaki prezentował zespół za czasów Guardioli. Czy to nie jest wystarczające do tego, żeby powiedzieć, że Vilanova jest równie dobrym trenerem co Pep?

OK, zgadzam się, że Tito zostanie rozliczony dopiero po sezonie i wtedy przygotują dla niego laurkę lub nie. Mam jednak cichą nadzieję, że w czerwcu będę mógł napisać kolejny tekst na temat obecnego szkoleniowca „Blaugrany”, ale pod całkiem innym tytułem. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby brzmiał on na przykład tak: „ Vilanova – trener równy Guardioli”.

Komentarze
~anhil (gość) - 12 lat temu

Ciekawy artykuł, więcej takich :)

~René (gość) - 12 lat temu

Pranjić w Celcie, Lugano w Maladze, Torosidis w
Romie...

~gogog (gość) - 12 lat temu

Fajny artykuł naprawdę ciekawy ,bardzo mi się
spodobał,ale czy nie lepiej byłoby go napisać gdy
Barca coś osiągnie,zdobędzie jakieś trofeum.

Najnowsze