Argentyński pomocnik, Juan Sebastian Veron, stwierdził, że nie wspomina miło czasu spędzonego na Wyspach Brytyjskich. 35-letni piłkarz dodał, że jego pobyt w Manchesterze United i w Chelsea Londyn o mało nie przyczynił się do zakończenia kariery.
Juan Sebastian Veron ma za sobą nieudany pobyt w Anglii. Znacznie lepiej radził sobie w lidze włoskiej, w której reprezentował barwy Sampdorii Genua, Parmy, Lazio Rzym czy Interu Mediolan. Po dziesięciu latach gry w Europie zdecydował się na powrót do ojczyzny. Jak się okazało, zapomniany niemal piłkarz odzyskał formę w rodzimej lidze i znalazł się w kadrze Diego Maradony na mundial w RPA.
– Wędrowałem po całej Europie, nigdy nie znalazłem tam szczęścia, ani nikogo, kto by mnie zrozumiał. Właśnie dlatego zdecydowałem się na powrót do Estudiantes – powiedział pomocnik reprezentacji Argentyny. – Byłem zmęczony tym wędrowaniem. Anglia ma spektakularną ligę, ale nic poza tym. Tam nie trenuje się zbyt dużo, nie było też właściwie prowadzonych rozgrzewek w Manchesterze. Paul Scholes potrafił wyjść na boisko i oddawać strzały z 50 metrów bez rozgrzewki przy minusowej temperaturze. Ja raz tak zrobiłem i naciągnąłem sobie mięsień. Nigdy mi się w Anglii nie podobało. Podczas pobytu w tym kraju zacząłem się nawet zastanawiać, czy chcę kontynuować swoją karierę – wyznał 35-letni Veron.
Jeżeli Argentyna i Anglia wygrają swoje mecze w 1/8 finału to trafią na siebie w kolejnej rundzie. Być może właśnie dlatego Veron tak negatywnie wypowiada się o angielskiej Premiership.
Angielska liga jest najlepszą dlatego tacy piłkarze
jak ty nie dają rady