We wczorajszym meczu zamykającym 28 kolejkę Primera Division Malaga pokonała Rayo Vallecano 4:2. Jednym z bohaterów spotkania był Wenezuelczyk Jose Rondon, strzelec dwóch goli dla gospodarzy. Po raz kolejny nawet minuty nie zagrał inny napastnik, doświadczony Ruud van Nistelrooy. Holender poważnie myśli o zakończeniu kariery.
– Jedno jest pewne: Malaga będzie ostatnim klubem, w którym grałem – deklaruje piłkarz.
W pięciu ostatnich meczach Malaga zwyciężyła cztery razy i raz zremisowała. Holender miał jednak nikły udział w tak dobrym okresie dla swej drużyny, w związku z czym zastanawia się nad przyszłością.
– W przyszłym miesiącu podejmę ostateczną decyzję. W tej chwili jednak daję sobie 50% szans, że odejdę z futbolu i 50%, że będę kontynuował moją przygodę z Malagą.
– W każdym razie będę jeszcze rozmawiać z władzami klubu o swojej przyszłości, uważnie ją rozważymy przed podjęciem ostatecznej decyzji.
W hierarchii trenera Malagi Manuela Pellegriniego Holender jest dopiero na trzecim miejscu. Ale nie ma się co dziwić, dwie strzelone bramki w 18 spotkaniach Primera Division na pewno nie przynoszą mu chluby. Niepodważalną pozycję ma Rondon, strzelec dziewięciu ligowych goli. Chilijczyk wyżej ceni sobie także umiejętności Urugwajczyka Sebastiana Fernandeza – pięć bramek w tym sezonie.
