Ruud van Nistelrooy zdobył wczoraj swoją pierwszą bramkę na tegorocznych Mistrzostwach Europy. Gol Holendra wzbudził wiele kontrowersji, jednak jak mówią fachowcy o spalonym w tej sytuacji mowy nie ma.
„VanTheMan” na listę strzelców wpisał się w 26′ minucie, kiedy to tylko przyłożył nogę do piłki, którą uderzył Wesley Sneijder.
– Oczywiste jest, że byłem na pozycji spalonej. Podążyłem za strzałem Sneijdera przy czym wiedziałem, że obrońców mam za sobą. Dopiero później zobaczyłem, że ktoś leży za bramką – powiedział Ruud.
Włosi od razu rozpoczęli protesty, jednak nic one nie dały i bramka została uznana.
– Nie spodziewaliśmy się tego. Zagrać tak z Mistrzami Świata i wygrać 3:0 to start o jakim mogliśmy tylko marzyć. Bardzo ostrożnie podchodziliśmy do tego spotkania, ale chcieliśmy by zagrali pod nasze dyktando – dodał Holender.
– Cała jedenastka rozegrała znakomite zawody. Rozpiera mnie duma, że jestem częścią tego zespołu. Wywalczyliśmy to na co ciężko zapracowaliśmy –
– Na długo byłem wyłączony z gry i po tym wszystkim wracam i strzelam tak ważne bramki, to coś niezwykłego. Musimy dalej podążać tą drogą. Im ciężej będziemy pracować, tym bardziej będziemy pewni swych możliwości. Teraz czekamy na kolejne spotkania. Nie możemy popadać w euforię – zakończył van Nistelrooy.