Mecz Ajaxu Amsterdam z FC Groningen jednogłośnie okrzyknięty został hitem szóstej serii spotkań holenderskiej Eredivisie. Joden pokonali dotychczasowego lidera 1:0, a szkoleniowiec Ajaksu Marco van Basten nie ukrywa, że w jego zespole drzemią jeszcze spore rezerwy.
– Wciąż szukamy nowych rozwiązań mających na celu poprawę jakości naszej gry – tłumaczy Van Basten. – W poprzednim meczu, z SC Heerenveen, zbyt często traciliśmy piłkę. Teraz było znacznie lepiej. Powrót Gabriego wzmocnił nas psychicznie i mentalnie. Wciąż wszystko nie działa jednak tak jak należy, zawodnicy nadal uczą się nowego stylu gry – dodaje.
– Wyszliśmy na boisko przestraszeni – nie ukrywa prowadzący Groningen Ron Jans. Gospodarze w pierwszej połowie niemal całkowicie zdominowali przebieg boiskowych zdarzeń, dobre okazje seryjnie marnowali jednak Klaas-Jan Huntelaar i Luis Suarez. Dopiero w 38. minucie Ajacieden zdołali dopiąć swego – Jan Vertonghen na raty dośrodkowywał z rzutu rożnego, a piłkę do siatki skierował Oleguer. Hiszpan sprowadzony latem z Barcelony za 3 miliony euro zaliczył tym samym swoje pierwsze trafienie w barwach nowego klubu.
Goście do zdecydowanych ataków ruszyli po przerwie, najpierw Ajax od straty bramki uchroniła jednak poprzeczka, a kilka chwil później arbiter nie uznał gola Andreasa Granqvista. Gorąco było także pod drugą bramką, Gabri i Huntelaar w żaden sposób nie potrafili jednak znaleźć tego dnia sposobu na Luciano. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z pokonania Groningen, chociaż losy meczu mogliśmy rozstrzygnąć dużo wcześniej – przyznaje Van Basten. – Jedyne, o co mam pretensje do moich zawodników, to słaba skuteczność. Musimy nad tym jeszcze sporo popracować.